Większość, bo aż trzy czwarte tegorocznych sześciolatków zostanie ponownie w przedszkolu. Jak przyznaje wiceprezydent Karol Semik, związku z tym zmniejszy się ilość dzieci w klasach pierwszych, a to oznacza mniejszą ilość oddziałów, a tym samym część nauczycieli może stracić pracę.
Gmina w tym roku przygotowała ok. 2340 miejsc w klasach pierwszych. Natomiast ogółem liczba kandydatów zgłoszonych do naboru do klasy pierwszej szkoły podstawowej wyniosła ok.1210 – W tej liczbie są dzieci sześcioletnie, które w większości przypadków zostały w przedszkolach decyzją rodziców, ale są również dzieci siedmioletnie z poprzedniego roku – mówi Karol Semik. - Dokładnie jaka to jest liczba będziemy wiedzieli, kiedy szkoły ogłoszą listę uczniów przyjętych. Ja tylko wiem, że 27 proc. tegorocznych sześciolatków skorzystało z tego, że mogło pójść do klasy pierwszej.
Przypomnijmy, że od stycznia miasto przeprowadzało ankiety z rodzicami dzieci sześciolatków o tym jaką decyzję zamierzają podjąć, i jak przyznał Semik, dane ankietowe potwierdziły się. - Jest to troszkę zatrzymanie rozwoju dziecka, i mówię to jako pedagog, ale to jest autonomiczna decyzja rodziców i taką należy przyjąć - mówi wiceprezydent.
W tym roku szkolnym, w związku, z tym, że decyzją rodziców więcej sześciolatków zostanie na drugi rok w przedszkolu zmniejszy się o ponad połowę liczba oddziałów. - W bieżącym roku zaplanowaliśmy 119 oddziałów. Natomiast jeśli przyjmiemy, że w jednej klasie może być maksimum 25 dzieci, to przełoży się - jeżeli chodzi o ilość zrekrutowanych dzieci - na 55 oddziałów, czyli jest to połowa wymiaru tego, co w tej chwieli jest realizowane w szkołach – przyznaje Semik. - To również oznacza zmniejszenie o połowę ilości godzin nauczycielom, co oznacza, że w nie każdym przypadku pracownik szkoły podstawowej, który jest zatrudniony jako pedagog nauczania wczesnoszkolnego będzie miał zapewnione miejsce pracy.
Na razie jeszcze nie wiadomo ilu nauczycieli straci pracę. - Antidotum na zmniejszenie liczby osób zwolnionych pedagogów może być to, że wszystkie szkoły podstawowe w Radomiu prowadzą oddziały wychowania przedszkolnego – wyjaśnia wiceprezydent. I jak przyznaje, w dużo trudniejszej sytuacji są gminy, w których szkoły podstawowe nie prowadzą takich oddziałów.
W piątek, 22 kwietnia zostaną ogłoszone listy przyjętych w przedszkolach. Gmina ogółem w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych zlokalizowanych w szkołach podstawowych w tym roku przygotowała 3058 miejsc.
Przypomnijmy, że miasto od 1 września musi zapewnić miejsca w przedszkolach także dzieciom czteroletnim. Natomiast od września 2017 roku prawo do wychowania przedszkolnego będą miały już trzylatki. I tu pojawia się problem. Obecnie dla 3- latków w przedszkolach brakuje miejsc. Gmina przewidziała dla nich 560 miejsc, chętnych natomiast było 1060. - Szacujemy, że na dzień dzisiejszy brakuje ok. 500 miejsc. W tym roku jest to rozstrzygnięcie na zasadzie braku miejsc. Natomiast my już musimy myśleć o roku 2017, kiedy rodzice dzieci 3 - letnich będą mieli prawo do wychowania przedszkolnego - tłumaczy wiceprezydent. - My już przygotowujemy taki krok, podjęte już są działania. Rozszerzamy możliwość zwiększenia ilości oddziałów w przedszkolu nr 4.
Jak przyznał Semik, 521 sześciolatków nie zarejestrowało się ani w przedszkolu ani w szkole podstawowej.