Relację LIVE z tego spotkania można przeczytać – TUTAJ.
ROSA jechała do Szwecji w bojowych nastrojach. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego w ostatnich tygodniach prezentowali doskonałą formę i w tym czasie pokonali m.in. aktualnych mistrzów Polski – Stelmet Zielona Góra. Ostatniej porażki ROSA doznała w połowie grudnia, kiedy to ulegli we własnej hali zespołowi Royal Hali Gaziantep w pierwszym meczu drugiej rundy FIBA Europe Cup. Teraz radomianie chcieli odnieść pierwsze zwycięstwo w tej fazie europejskich pucharów, ale okazało się, że szwedzka twierdza była za trudna do zdobycia.
Zespół Södertälje Kings to dziesięciokrotni mistrzowie Szwecji, którzy nie zwykli przegrywać na własnym parkiecie. O tym dowiedziało się już kilka europejskich ekip, które musiały uznać wyższość Szwedów w ich własnej hali.
Mecz w Södertälje rozpoczął się po myśli radomian. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego po dobrych akacjach Toreya Thomasa i Michała Sokołowskiego prowadzili już 6:2. Jednak po chwili Szwedzi zdobyli aż 16 punktów z rzędu! Po tej serii radomianie jeszcze się podnieśli i niemalże odrobili straty przed końcem pierwszej kwarty, ale równo z syreną za trzy punkty nie trafił CJ Harris. Po 10 minutach na tablicy widniał wynik 21:20 dla Szwedów.
Druga kwarta to niemalże show jednego zawodnika – Tonie’ego Bizaca. Chorwacki koszykarz raz za razem celnie rzucał i tylko w tej części spotkania zdobył 11 punktów. ROSA długo nie mogła znaleźć recepty na zatrzymanie go, a radomscy koszykarze ze smutnymi minami patrzyli na kolejne piłki wpadające do ich kosza. Po naszej stronie grę ciągnął CJ Harris, który jako jedyny starał się odpowiadać na ataki Chorwata. Do przerwy ROSA przegrywała 39:44.
Po zmianie stron była okazja do wyrównania. Po celnej „trójce” Roberta Witki przewaga gospodarzy wynosiła zaledwie dwa punkty. Ale wtedy Szwedzi zaczęli trafiać z dystansu. W samej trzeciej kwarcie cztery celne rzuty za trzy punkty oddał Skyler Bowlin. Na tę serię ROSA nie znalazła odpowiedzi i przed ostatnią częścią meczu radomianie przegrywali już dwunastoma punktami.
Ostatnia kwarta zakończyła się minimalnym zwycięstwem radomian, ale Szwedzi dzięki wypracowanej przewadze mogli spokojnie kontrolować przebieg gry. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Södertälje Kings 86:78.
Kluczem do zwycięstwa gospodarzy była ich doskonała skuteczność w rzutach za trzy punkty. W całym spotkaniu Szwedzi aż 14 razy trafili z dystansu, radomianie w odpowiedzi zanotowali zaledwie sześć takich rzutów.
- Zagraliśmy słabe spotkanie. Nie mogliśmy znaleźć recepty na zatrzymanie ich rzutów z dystansu – powiedział po meczu trener ROSY Radom Wojciech Kamiński. – To był chyba nasz najgorszy występ w całym sezonie – dodał kapitan radomskiego zespołu Robert Witka. W zdecydowanie lepszych nastrojach byli gospodarze. – To było jedno z naszych najlepszych spotkań od dawna – stwierdził Dino Pita. – Cieszymy się, że pokonaliśmy tak klasowy zespół jak ROSA Radom. Zdołaliśmy całkowicie wyeliminować z gry ich lidera Toreya Thomasa, co przy dobrej dyspozycji z dystansu pozwoliło nam odnieść ważne zwycięstwo – powiedział trener Södertälje Kings Vedran Bosnić. – Jesteśmy na dobrej drodze by wywalczyć awans do TOP16 FIBA Europe Cup, a jeżeli ta sztuka nam się uda to będzie to jeden z najwspanialszych sukcesów szwedzkiej koszykówki – zakończył coach gospodarzy.
Po tej porażce ROSA Radom zajmuje ostatnie miejsce w tabeli grupy U FIBA Europe Cup. Szanse radomian na awans do kolejnej fazy rozgrywek są niewielkie. Następny mecz w europejskich pucharach ROSA rozegra w przyszłą środę (13 stycznia), kiedy to na wyjeździe zmierzy się z niemieckim Fraport Skyliners. Wcześniej, bo już w niedzielę (10 stycznia) radomianie zagrają na krajowym podwórku. W hicie Tauron Basket Ligi ROSA zmierzy się na wyjeździe z Polskim Cukrem Toruń.
Södertälje Kings – Rosa Radom 86:78 (21:20, 23:19, 23:16, 19:23)
Södertälje Kings: Bizaca 27, Pita 19, Bowlin 15, Czerepowicz 8, Joseph 6, Spires 4, Anderson 4, Lejasmeiers 3
ROSA Radom: Harris 21, Witka 15, Szymkiewicz 11, Bonarek 11, Hajrić 8, Sokołowski 4, Adams 4, Jeszke 2, Thomas 2, Zegzuła 0