Zapis relacji LIVE z tego spotkania można przeczytać – TUTAJ.
Dla ROSY jest to drugi sezon w koszykarskiej Lidze Mistrzów, czyli rozgrywkach, które z roku na rok zyskują na randze i chcą przyćmić faworyzowaną Euroligę. Przed rokiem radomska drużyna zajęła siódme miejsce w swojej grupie wygrywając 3 z 14 spotkań. W tym sezonie „Smoki” do Ligi Mistrzów musiały przebijać się przez kwalifikację, ale pokonały w nich „Gigantów” z Antwerpii. Teraz rozpoczęły zmagania w fazie zasadniczej.
Pierwszym rywalem ROSY był debiutant w tych rozgrywkach, czyli piąty zespół niemieckiej Ekstraklasy – Medi Bayeruth. Drużyna z Bawarii w ostatnich latach nie błyszczała na krajowym podwórku, a o grze w Europie nawet nie myślała. W tym sezonie po raz pierwszy w tym wieku występuje w zmaganiach międzynarodowych.
ROSA Radom do tego meczu podeszła w najmocniejszym składzie, a do zestawienia powrócił chory ostatnio Daniel Szymkiewicz. Jednak popularny „Szymek” nie znalazł się w wyjściowej piątce, a od początku spotkania trener Wojciech Kamiński desygnował tych samych zawodników co w zwycięskim meczu z GTK Gliwice, czyli Kevina Puntera, Michała Sokołowskiego, Patrika Audę, Macieja Bojanowskiego i Jarosława Trojana.
Być może zbyt łatwy początek nieco uśpił radomski zespół. ROSA od początku drugiej kwarty grała zdecydowanie gorzej i jak się później okazało do końca meczu nie zdołała się podnieść. Tylko w drugiej kwarcie radomianie roztrwonili aż 13 ze swojej 17-punktowej przewagi. Co prawda na przerwie nadal prowadzili 47:43, ale dostali czytelny sygnał, że o zwycięstwo w tym meczu nie będzie łatwo.
Po pierwszej połowie ROSA utrzymywała ponad 50% skuteczność rzutów z gry, ale zaczęła przegrywać na tablicach. Dodatkowo pojawiły się problemy z faulami u wysokich graczy. Trzy przewinienia na swoim koncie miał już Jarosław Trojan, a po dwa nieprzepisowe zagrania złapali Patrik Auda i Igor Zajcew.
Po wznowieniu gry ROSA broniła się zaledwie przez kilka sekund. Po dwóch szybkich „trójkach” Steva Wachalskiego goście wyszli na prowadzenie i nie oddali go do samego końca. Trzecia kwarta była pokazem gry Niemców, którzy stłamsili Polaków i obnażyli ich wszystkie słabości. Tylko w tym fragmencie meczu goście triumfowali 29:9 i przed ostatnią ćwiartką prowadzili 72:56.
Czwarta kwarta była formalnością. Co prawda grę w radomskim zespole trzymał Igor Zajcew, który tylko w tej części meczu zdobył sześć punktów, ale mimo wszystko ROSA nawet na chwilę nie spróbowała zbliżyć się do rywali. Niemcy zagrali mądrze i wygrali to spotkanie 96:79.
Zespół z Bawarii do zwycięstwa poprowadził Niemiec Andreas Seiferth, który zdobył aż 24 punkty trafiając wszystkie 10 rzutów z gry. Natomiast w radomskich szeregach najskuteczniejszy okazał się Kevin Punter. Amerykanin zapisał na swoim koncie 22 punkty.
Kolejne spotkanie ROSA rozegra w najbliższą niedzielę, kiedy to na wyjeździe zmierzy się z Anwilem Włocławek. Natomiast w środku tygodnia czeka ich wyjazd do Madrytu na kolejny mecz koszykarskiej Ligi Mistrzów.
ROSA Radom – Medi Bayreuth 79:96 (33:16, 14:27, 9:29, 23:24)
ROSA Radom: Punter 22, Zajcew 15, Sokołowski 14, Trojan 10, Auda 9, Szymkiewicz 6, Zegzułą 3, Piechowicz 0, Witka 0, Bojanowski 0, Szczypiński 0
Medi Bayreuth: Seiferth 24, York 13, Marei 13, Robinson 12, Brooks 12, Linhart 9, Wachalski 9, Doreth 3, Amaize 1