Wypowiedzi pomeczowe - TUTAJ
Zapis relacji live - TUTAJ
Mimo że Broń i Radomiak występują na zaledwie trzecioligowym poziomie, to derby Radomia cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Nie inaczej było tym razem, a trybuny stadionu przy ul. Narutowicza 9 wypełniły się niemal po brzegi. Było to pierwsze od osiemnastu lat ligowe spotkanie derbowe rozgrywane na tym stadionie.
Kibice, którzy zdecydowali się wybrać na Narutowicza 9 w Wielką Sobotę (4 kwietnia) stworzyli na trybunach atmosferę godną derbów Radomia. Sam mecz jednak nie zachwycił. Było w nim oczywiście dużo walki, co charakteryzuje tego typu spotkania, ale klarownych sytuacji i ładnych akcji brakowało. Wpływ na to miała na pewno murawa, która nie była w najlepszym stanie, co jednak nie powinno dziwić mając na uwadze to jaka aura panowała w minionym tygodniu.
Pojedynek lepiej rozpoczęli gospodarze. Broń sprawiała wrażenie zespołu lepiej ustawionego i dobrze zorganizowanego. Radomiak nie mógł sobie poradzić ze sforsowaniem defensywy miejscowych, brakowało pomysłu na budowanie akcji. W pierwszej połowie piłka znajdowała się w polu karnym praktycznie tylko po stałych fragmentach gry. W 11 minucie futbolówkę otrzymał Szymon Stanisławski, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. W odpowiedzi po drugiej stronie głową niecelnie uderzał Damian Sałek. W 18 minucie Broń wyszła na prowadzenie. Z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Mariusz Marczak, w zamieszaniu podbramkowym najpierw strzelał Piotr Nowosielski, piłka została wybita i trafiła pod nogi Pawła Ankurowskiego, który wpakował ją do siatki.
Kilka chwil później do piłki ustawionej na 25 metrze podszedł Bartosz Sulkowski. Jego piękne uderzenie z rzutu wolnego w świetnym stylu obronił jednak Karol Budzikur. Twardej walki, głównie w centralnych sektorach boiska nie brakowało, czego efektem było choćby starcie Aleksieja Dubiny i Wajiha Bouchniby w 34 minucie. Tunezyjczyk musiał opuścić plac gry i wrócił dopiero z obandażowaną głową. W 40 minucie ekipa z Plant mogła podwyższyć na 2:0, ale świetny kontratak zmarnował Dominik Leśniewski, który dogrywał z prawego skrzydła. Zrobił to jednak niecelnie i Nowosielski nie opanował futbolówki.
Tuż przed przerwą na indywidualną akcję zdecydował się Leandro Rossi. Zabrał się z piłką i popędził na bramkę rywali środkiem. Kilka metrów dalej, kiedy wychodził już na czystą pozycję został zatrzymany wślizgiem od tyłu przez Bartosza Krukowskiego. Arbiter pokazał obrońcy za to przewinienie jedynie żółtą kartkę. Strzał Dubiny z rzutu wolnego z około 20 metrów był jednak niecelny i chwilę później sędzia zakończył pierwszą połowę.
O ile podopieczni trenera Jacka Magnuszewskiego w pierwszej części gry nie zachwycili, tak po przerwie zdecydowanie zwiększyli obroty. Radomiak przejął inicjatywę i dążył do wyrównania. Broń natomiast cofnęła się do głębokiej defensywy i czekała na kontrataki. W 53 minucie piłka zatrzepotała w siatce Budzikura, ale arbiter dopatrzył się spalonego przed trafieniem Szymona Stanisławskiego. "Zieloni" próbowali dostać się pod pole karne przeciwnika skrzydłami, ale w większości dośrodkowania były zbyt lekkie lub niecelne. W 69 minucie młody obrońca Broni, Piotr Dobosz brutalnie zaatakował Leandro. Brazylijczyk nie był w stanie już kontynuować gry, a kilka minut później został odwieziony karetką do szpitala.
W 73 minucie starania Radomiaka przyniosły efekt. Z rzutu wolnego dogrywał Sulkowski, a w zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki wpakował Przemysław Śliwiński. W ostatnim kwadransie brakowało już klarownych sytuacji i wynik nie uległ już zmianie. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry drugą żółtą kartkę otrzymał jeszcze Sulkowski i musiał opuścić plac gry.
Po 22 kolejce w czołówce tabeli grupy łódzko-mazowieckiej III ligi nie nastąpiły zmiany. Wciąż liderem jest Radomiak, który ma dwanaście oczek przewagi nad drugim Ursusem Warszawa. Broń jest czwarta z piętnastoma punktami straty do "zielonych". W kolejnej serii gier Radomiak zmierzy się u siebie z Ursusem Warszawa (sobota, 11 kwietnia, godz. 16:00), a Broń na wyjeździe z Sokołem Aleksandrów Łódzki (sobota, 11 kwietnia, godz. 17:00).
Broń Radom - Radomiak Radom 1:1 (1:0)
Bramki: Ankurowski 18' - Śliwiński 73'
Broń: Budzikur - Krukowski (Wieczorek 79'), Ankurowski, Gorczyca, Dobosz, Leśniewski, Sałek, Bouchniba (Wicik 87'), Skórnicki (Bojek 57'), Nowosielski, Marczak
Radomiak: Kula - Cieciura, Świdzikowski, Dubina, Sulkowski, Kiełtyka, Agu (Radecki 61'), W. Puton, Brągiel (Serodziński 87'), Leandro (Wolski 71'), Stanisławski (Śliwiński 59')