Zapis relacji LIVE z tego spotkania można przeczytać TUTAJ
Kibice Radomiaka od początku rozgrywek mają powody do zadowolenia. Radomianie w inaugurującym rozgrywki II ligi spotkaniu z Garbarnią Kraków odnieśli skromne zwycięstwo 1:0, by w kolejnych meczach prezentować znacznie lepszy styl i pokonywać kolejnych rywali. W drugiej kolejce „na rozkładówce” radomskiej drużyny znalazła się Siarka Tarnobrzeg, która po raz kolejny w ostatnich latach musiała uznać wyższość „Zielonych”. Radomiak pokonał na wyjeździe tarnobrzeską drużynę 3:1 (więcej o tym meczu pisaliśmy TUTAJ).
W piątek, 11 sierpnia do Radomia przyjechała drużyna Rozwoju Katowice. „Zespół zagadka” – tak, przed tym meczem wielu kibiców myślało o katowiczanach. Zespół ze stolicy Górnego Śląska uległ bowiem najpierw w pierwszej kolejce Warcie Poznań na wyjeździe 1:3, by następnie pokonać u siebie Wisłę Puławy 2:0. Piątkowi rywale Radomiaka przed trzecią kolejką zajmowali ósme miejsce w tabeli, a nasz zespół plasował się na najniższym stopniu podium drugiej ligi. Radomiak po dwóch kolejkach posiadał identycznym dorobek punktowy jak GKS 1962 Jastrzębie i Warta Poznań, jednak legitymował się gorszym bilansem bramkowym.
W porównaniu z ostatnim spotkaniem rozegranym w Tarnobrzegu, trener Cyrak dokonał dwóch zmian w podstawowej "11". W wyjściowym składzie znaleźli się Peter Mazan i Maciej Filipowicz. Obaj panowie mogli zagrać kosztem Dariusza Brągiela i Adama Wolaka.
Tego dnia pogoda dawała się we znaki wszystkim i początek spotkania mógł wskazywać na raczej „ospałą” grę zarówno jednych jak i drugich. Słońce, które w piątek operowało nad radomskim niebem musiało bowiem mieć istotny wpływ na grę piłkarzy. Radomiak dominował jednak nad rywalem od pierwszego gwizdka sędziego Sebastiana Załęski. Przez pierwszy kwadrans „Zieloni” sprawili kilka razy kłopoty bramkarzowi przyjezdnych, jednak za każdym razem czegoś brakowało. Drugi kwadrans tego spotkania wyglądał praktycznie tak samo, z tą małą różnicą, że Rozwojowi udało się po raz pierwszy oddać strzał na bramkę Gostomskiego. W 30. minucie sędzia zarządził przerwę techniczną na uzupełnienie płynów. Po wznowieniu gry Radomiak zaatakował odważniej. Najpierw świetnej szansy nie wykorzystał Maciej Filipowicz, by niespełna minutę później wpisać się na listę strzelców. Po świetnym dośrodkowaniu Kamila Cupriaka z lewej strony nasz młodzieżowiec nie miał większych problemów by pokonać bramkarza gości i zapewnić Radomiakowi prowadzenie do przerwy 1:0.
W drugiej połowie temperatura powietrza na południu województwa Mazowieckiego spadła, natomiast ta na boisku urosła do niespodziewanych rozmiarów. Najpierw byliśmy świadkami kuriozalnej bramki dla radomian, gdy w 48. minucie po wybiciu piłki przez gości (po niegroźnym urazie Grudniewskiego) chcący oddać im piłkę Maciej Świdzikowski przelobował bramkarza katowickiej drużyny. Konsternacja połączona z radością na trybunach nie trwała jednak długo, bo w 50. minucie piłkarze Radomiaka pokazali, czym jest gra fair play i pozwolili gościom na strzelenie kontaktowej bramki tuż po wznowieniu gry przez arbitra, do pustej bramki. Wynik 2:1 dla gospodarzy nie utrzymał się jednak długo. Radomiak dominował nad rywalem i w konsekwencji, po świetnej akcje Leandro z prawej strony boiska, piłkarz gości musiał ratować się faulem we własnej „szesnastce”. Rzut karny na bramkę zamienił sam poszkodowany i w 58. minucie Radomiak prowadził już 3:1. „Zieloni” nie zwalniali tempa, ciągle atakowali i przyniosło to skutek w 67. minucie. Po zamieszaniu w polu karnym, bramkę dla radomian zdobył Kamil Cupriak, który świetnie odnalazł się w tej sytuacji. Kiedy na zegarze wybił kwadrans do zakończenia spotkania Radomiak nieco spuścił z tonu. To naturalny wynik wysokiego prowadzenia i chęci zaoszczędzenia sił, szczególnie biorąc pod uwagi trudne warunki atmosferyczne (wysoka temperatura) w jakich przyszło rozgrywać spotkanie. Sędzia Załęski przedłużył spotkanie tylko o trzy minuty i drużyna gospodarzy wraz z kibicami mogła cieszyć się z okazałego zwycięstwa oraz pozycji lidera II ligi.
Radomiak będzie przewodził stawce drugoligowców co najmniej do soboty (12 sierpnia), kiedy swój mecz rozegra dotychczasowy lider – GKS 1962 Jastrzębie. W następnej kolejce podopieczni Jerzego Cyraka zmierzą się z Legionovią Legionowo. Mecz z drużyną trenera Mirosława Jabłońskiego odbędzie się 19 sierpnia o godz. 17. w Legionowie.