Po lewej stronie Wojciech Stępień (trener Czarnych) a po prawej Marek Błasiak (trener Kęczanina)
Wojciech Stępień, trener Czarnych Radom:
Zwycięstwo na pewno cieszy. Zrobiliśmy pierwszy krok w tej fazie play-off. Nie było łatwo, rywal był wymagający i grał bardzo ambitnie. Zresztą nasze poprzednie spotkania z Kętami mogły wskazywać na to, że to będzie ciężki mecz i tak było. Brak Kacpra Gonciarza to na pewno jakiś dyskomfort psychiczny dla nas, bo gdyby coś się stało Bartkowi Nerojowi to nie mamy zmiennika i ciężko powiedzieć jakby to potem wyglądało. W każdym razie Bartek od początku sezonu gwarantuje naprawdę dobrą grę i liczyliśmy, że również w tym meczu dobrze się zaprezentuje i tak też się stało.
Cieszymy się, że dzisiaj były tylko trzy sety. Zrobiliśmy pierwszy krok, jutro postaramy się zrobić drugi, aby mieć komfort psychiczny przed wyjazdem do Kęt, bo tam jest naprawdę trudny teren. Na pewno Kęczanin gra lepiej u siebie niż na wyjazdach.
Marek Błasiak, trener Kęczanina Kęty:
Z gry nie mogę być niezadowolony, jeśli zaś chodzi o wynik to dwie partie kończyły się na przewagi. Szczególnie jedna piłka przy stanie 23:23 w pierwszym secie była dyskusyjna, natomiast końcówkę trzeciej partii sami sobie zepsuliśmy i to boli. Graliśmy słabo blokiem i dlatego nie byliśmy w stanie "ugryźć" dzisiaj Czarnych i myślę, że w dużej mierze to zadecydowało. W zagrywce i przyjęciu obie drużyny prezentowały się porównywalnie, na siatce nie byliśmy też złym zespołem. Moim zdaniem, oceniając tak na gorąco, o wyniku zdecydował element bloku. Bardzo dobre zawody rozegrał Robert Prygiel i pociągnął za sobą cały zespół. Jego troszeczkę słabsza dyspozycja przechylałaby szalę na nasza stronę.
Staniemy jutro do walki i spróbujemy coś ugrać. Jeśli się nie uda, będziemy nastawiać się na walkę we własnej hali. Cel na ten sezon już zrealizowaliśmy. Na papierze jesteśmy na pewno słabszym zespołem od Czarnych, choć z Radomiem zawsze gramy dobre mecze i są to przyjemne spotkania dla kibiców. Jest to także dobry materiał szkoleniowy, bo patrząc na doświadczenie Roberta, zawodnicy w mojej drużynie mogą się wiele nauczyć. Dużą rolę w siatkówce odgrywa głowa. Nie tylko siłownia, taktyka i technika, ale przede wszystkim głowa. W siatkówce trzeba mieć szybkie spojrzenie, analiza boiskowych wydarzeń musi następować błyskawicznie i to u Roberta dalej jest. Należy brać przykład z takich zawodników jak on, patrzeć jak się odnaleźć na boisku, jak atakować, kiedy kiwnąć, a kiedy wybrać prostą czy przekątną. To bardzo dobry materiał szkoleniowy dla nas.