W ostatnią sobotę (13 kwietnia) Czarni Radom po wyrównanej walce pokonali na wyjeździe Kęczanina Kęty 2:3. Kolejnego dnia siatkarze Wojciecha Stępnia stanęli przed szansą zakończenia rywalizacji o awans do półfinału w fazie play-off. „Wojskowi” wyszli na mecz bardzo zdeterminowani i swoją siłę udokumentowali na parkiecie, pokonując po raz trzeci Kęczanina Kęty 1:3.Zapis relacji LIVE -
TUTAJ!Galeria zdjęć ze spotkań w Kętach -
TUTAJ!Radość siatkarzy Czarnych Radom po czwartym meczu z Kęczaninem Kęty. fot. Adam KurasiewiczPodczas sobotniego meczu pomiędzy Kęczaninem Kęty i Czarnymi Radom gospodarze nie mieli nic do stracenia. Niestety porażka po pięciosetowej walce chyba mocno wpłynęła na postawę siatkarzy Marka Błasiaka w niedzielnym spotkaniu. Kęczanin podczas czwartego meczu grał przede wszystkim o przedłużenie swojej szansy o awans do półfinału. Niestety, „kęcki walec” nie rozjechał siatkarzy z Radomia, którzy tego dnia mieli jeden cel – zakończyć rywalizację w Kętach.
Premierowa partia rozpoczęła od wyrównanej walki. Jako pierwsi na zdecydowane prowadzenie wyszli goście, którzy po skutecznych atakach Wachnika oraz Gutkowskiego zdobyli trzypunktową przewagę (9:12). Chwilę później Biegun nie mógł znaleźć recepty na zdobycie punktu w ataku. Najpierw atakujący Kęczanina Kęty zaatakował na aut, a w długiej wymianie został powstrzymany przez blok Grzechnik-Gutkowski (11:16). Czarni dążyli do zwycięstwa w premierowej odsłonie. Siatkarze z Kęt chyba mieli jeszcze w pamięci poprzednie spotkanie, kiedy to ulegli dzień wcześniej po pięciosetowym pojedynku. Z bardzo dobrej strony w pierwszym secie pokazał się Gutkowski, który od pierwszych minut prezentował się z bardzo dobrej strony zarówno w ataku, jak i obronie. Między innymi dzięki niemu Czarni Radom mieli w górze wiele kontr, które na punkty zamieniali Wachnik oraz Prygiel. „Wojskowi” wygrali tego seta (17:25), jednocześnie dając sygnał gospodarzom, że w tym meczu ich celem jest zakończenie rywalizacji o awans do półfinału.
W drugim secie walka rozpoczęła się na dobre. Partię lepiej rozpoczęli siatkarze Marka Błasiaka, którzy prowadzili już (5:3). W kolejnych akcjach najpierw blokowany był Prygiel, a nadarzającej kontry nie zmarnował Wawrzyńczyk i gospodarze prowadzili już (7:3). Czarni doskoczyli wprawdzie gospodarzy na jeden punkt (11:10), jednak później przydarzył im się spory przestój. Błąd dotknięci siatki przez Grzechnika oraz blok na Wachniku sprawił że Kęczanin znów zbudował sporą przewagę (13:10). Od tego momentu przewaga kilku punktów utrzymywała się na korzyść Kęczanina. Gospodarze do znudzenia można powiedzieć grali przez środek siatki. Trzeba przyznać, że środkowi z Kęt – Pietraszko i Mysera narobili wiele problemów naszym siatkarzom.
Przy stanie (18:16) Czarni wreszcie zablokowali na środku Myserę, a chwilę później ten sam zawodnik popełnił błąd przejścia środkowej linii (18:18). Gra zaczęła toczyć się punkt za punkt. Na ataki Bieguna oraz Błasiaka, Czarni odpowiadali Wachnik oraz Prygiel. Pierwsze piłki setowe mieli gospodarze (24:22), jednak dwa skuteczne ataki Gutkowskiego dały nam grę na przewagi (24:24). Tym razem więcej spokoju zachowali podopieczni Marka Błasiaka, którzy wygrali drugiego seta i wrócili do gry. Dwie ostatnie piłki na punkty zamienił Mysera, który najpierw skutecznie zaatakował ze środka, a kilka sekund później popisał się asem serwisowym dającym zwycięstwo 29:27.
W kolejnej odsłonie Czarni po raz kolejny w konfrontacji z Kęczaninem Kęty nie ustrzegli się prostych błędów przez co serią stracili ogromną przewagę. Gospodarze źle weszli w tego seta. Kiedy na zagrywce pojawił się Neroj, siatkarze Marka Błasiaka nie byli w stanie przyjąć skutecznie zagrywki. Dodatkowo powstrzymywany w ataku był Biegun oraz Błasiak, którzy albo byli blokowani albo atakowali obok boiska. Z kolei po stronie Czarnych nie do zatrzymania było trio: Wachnik, Prygiel oraz Gutkowski. Kiedy tablica z wynikiem pokazywała (5:12) wszyscy w hali OSiR-u szykowali się na pogrom. Siatkarze z Kęt jednak nie zamierzali tak łatwo się poddawać. Nagle swoich ataków nie mogli skończyć zarówno Wachnik, jak i Gutkowski. Z kolei gospodarze w kontrze grali głównie środkiem, dzięki czemu przewaga stopniowo malała. Trzeba przyznać że rozgrywający Kęczanina – Fijałek, mądrze rozprowadzał ataki pomiędzy swoich kolegów z zespołu. To co było niemożliwe stało się faktem. Czarni mimo przewagi siedmiu punktów roztrwonili wszystko.
Kiedy swojego ataku nie skończył Prygiel, gospodarze mieli kontrę, którą z zimną krwią wykorzystał Wawrzyniak (15:15). Emocje w tym secie zatem rozpoczęły się od nowa. Gra toczyła się punkt za punkt. W decydującym momencie tego seta „Wojskowi” mięli dwie piłki setowe (22:24). Niestety żadna z nich nie została wykorzystana. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Wawrzyniak, a w kolejnej akcji Prygiel zaatakował obok boiska (24:24). Mimo wszystko grę nerwów lepiej wytrzymali siatkarze Wojciecha Stępnia, którzy wygrali tego seta (26:28), a ostatnią piłkę jak profesor skończył Gutkowski, dając tym samym prowadzenie w całym meczu 1:2.
W czwartej odsłonie Czarni po niespełna kilku akcjach potrafili zbudować sobie bezpieczną przewagę, którą starannie powiększali przez całego seta. Bardzo dobra gra w obronie podopiecznych Wojciecha Stępnia i skutecznie wyprowadzane kontry przez Gutkowskiego oraz Prygla sprawiły, że „Wojskowi” prowadzili już (6:11). W kolejnych akcjach obraz gry nie uległ zmianie. Chwilę później dwa skuteczne bloki Neroja na Biegunie oraz Wawrzyńczyku sprawiły, że gospodarze powoli tracili nadzieję (7:13). Kęczanin nie mógł skutecznie zakończyć swoich ataków w pierwszym tempie. Kiedy Błasiak zaatakował na aut, a kontrę wykorzystał ponownie Gutkowski było wiadome, że Czarni zdobędą po raz drugi w ten weekend halę OSiR-u w Kętach (13:20). Kęczanin w tym secie zdołał zdobyć jedynie jeszcze cztery punkty, a Czarni po skutecznym bloku Wachnika na Walczykowskim mogli cieszyć się z awansu do półfinału play-off I ligi (17:25).
MVP według serwisu Cozadzien.pl :
Kamil Gutkowski (Czarni Radom)
Kęczanin Kęty – Czarni Radom 1:3 (17:25, 29:27, 26:28, 19:25)
Kęczanin Kęty: Fijałek (2), Mysera (11), Wawrzyńczyk (6), Pietraszko (9), Błasiak (6), Biegun (12), Mierzejwski (libero) oraz Gaweł (11), Wawrzyniak (4), Walczykowski (2), Kapuśniak (3).
Czarni Radom: Neroj (9), Prygiel (19), Grzechnik (4), Gałązka (10), Gutkowski (19), Wachnik (19), Filipowicz (libero) oraz Gonciarz, Kałasz.