Pomeczowa relacja - TUTAJ
Piotr Lipiński (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): Nie będę ukrywał, że jesteśmy przeszczęśliwi. Udało nam się wygrać arcyważny mecz o wejście do najlepszej ósemki. Tydzień temu przegraliśmy przegraliśmy 1:3, tracąc Bartka Lemańskiego (środkowy Politechniki doznał kontuzji - przyp. red.) i byliśmy psychicznie trochę podłamani. W piątek zagraliśmy koncertowo. Gratulacje dla całej czternastki i sztabu szkoleniowego. Cieszymy się bardzo, bo to było niezwykle trudne spotkanie, do tego tutaj w Radomiu zawsze bardzo ciężko się gra. Myślę, że niektórzy w naszym zespole do tej pory nie zdają sobie sprawy z tego co się stało. Był to dla nas najważniejszy mecz w sezonie. Teraz dalej trenujemy i chcemy się bić o wyższą lokatę.
Daniel Pliński (kapitan Cerradu Czarnych Radom): Gratuluję zespołowi z Warszawy, który rozegrał w piątek kapitalne zawody. To była ta drużyna z pocżątku sezonu, bo tak właśnie wtedy Politechnika grała. Było dużo dynamiki, ryzyka i to im się opłaciło. My niestety zagraliśmy tragiczny mecz. Pretensje mamy absolutnie tylko i wyłącznie do siebie. Wiem, że nie powinienem tego robić po porażce, ale jednak muszę zwrócić uwagę na pewną sprawę. System rozgrywe jest bardzo niesprawiedliwy. Drużyna, która zajęła czternaste miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej może na koniec sezonu być na piątej pozycji. Z całym szacunkiem, ale to jest dla mnie absurd. Oczywiście Politechnika zasłużyła, żeby awansować do ósemki bo zwyciężyła z nami, ale jeden krótki set nie może decydować o tym, bo cały sezon pracowało się na to, aby być w play-off i grać w ósemce. Cóż, w końcówce sezonu Warszawa okazała się lepsza.
Jakub Bednaruk (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Lipa (Piotr Lipiński - przyp. red.) zwrócił uwagę, że część z nas nie wierzy jeszcze w to co się stało i ja chyba też nie wierzę do końca. Po pierwszym meczu wróciliśmy z dalekiej podróży. Nagle się okazało, że potrafimy tutaj wygrać cztery sety. Przez cały sezon Czarni przegrali tutaj za trzy punkty jeden mecz. Wiedzieliśmy o tym. W piątek praktycznie od początku kontrowaliśmy ten mecz. Nie było takich końcówek "na styk". Dedykuję to zwycięstwo kontuzjowanemu Bartkowi Lemańskiemu. Ja jestem przeszczęśliwy.
Spodziewałem się, że jeszcze w tym sezonie zagramy z Czarnymi. Dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej graliśmy tutaj mecz i wygraliśmy 3:2. To spotkanie nie miało już wpływu na tabelę, ale było dla nas niesamowicie ważne. Ja bardzo chciałem ten pojedynek wygrać, żeby pokazać swojej młodej drużynie, że da się. Oni przez cały tydzień pracowali z pełnym przekonaniem, wiarą i odwagą. I ta wiara była. Od rozgrzewki było widać, że wierzyliśmy, że można ten mecz wygrać i nie było zwątpienia.
Robert Prygiel (trener Cerradu Czarnych Radom): Przyłączam się do gratulacji. Politechnika była w piątek drużyną zdecydowanie lepszą i wygrała zasłużenie. Myślę, że to jest taki moment, że im mniej słów się wypowie tym lepiej. Przez cztery sety nie mieliśmy kontaktu z przeciwnikiem.