Spotkanie w Bielsku lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po skutecznym ataku Mateusza Sacharewicza wyszli na prowadzenie 3:1, lecz po chwili serią punktów popisali się goście 3:6. Minimalna przewaga radomian utrzymywała się niemal do końca pierwszego seta. Co prawda bielszczanie parokrotnie byli bliscy doprowadzenia do remisu, ale za każdym razem Czarni wychodzili z opresji obronną ręką. Premierowa odsłona spotkania zakończyła się skutecznym atakiem Wojciecha Żalińskiego, a radomianie wygrali tego seta 25:22.
W drugim secie długo utrzymywał się wynik remisowy. Dopiero po drugiej przerwie technicznej radomianie odskoczyli na trzy punkty, po skutecznych kontrach Bartłomieja Bołądzia i Wojciecha Żalińskiego. Kiedy wydawało się, że "Wojskowi" pewnie wygrają tę partię do gry wrócili gospodarze, którzy doprowadzili do remisu 20:20. Z końcówki zwycięsko wyszli Czarni, którzy w kluczowych momentach dwukrotnie zablokowali rywali. Ostatecznie druga partia zakończyła się zwycięstwem goście 25:22.
Trzeci set od początku układał się po myśli gospodarzy. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną wywalczyli trzy punkty przewagi. Co prawda po chwili Czarni odrobili straty, a nawet wyszli na prowadzenie 11:10, ale to był jedyny moment punktowej przewagi "Wojskowych" w tej partii. Gospodarze niesieni dopingiem publiczności trzykrotnie zablokowali radomian i na drugiej przerwie technicznej prowadzili z przewagą pięciu punktów 16:11. Czarni jeszcze próbowali odrabiać straty, ale asowe zagrywki gospodarzy kompletnie wybiły ich z uderzenia. Set zakończył się błędem serwisowym Cerradu, a BBTS wygrał tę partię 25:18.
Porażka wpłynęła mobilizująco na podopiecznych Raula Lozano. W czwartym secie "Wojskowi" wrócili na swój poziom i przy serii zagrywek Lukasa Kampy zdobyli kilka punktów przewagi 19:13. Kiedy wydawało się, że Czarni spokojnie dograją tego seta do końca w pole zagrywki udał się Dmytro Bogdan. Ukrainiec posłał dwa asy i dał nadzieję swoim kolegom, a ci doprowadzili do remisu 19:19. W nerwowej końcówce skuteczniejsi okazali się gospodarze, którzy wygrali tę partię 28:26 po punktowym bloku Mateusza Sacharewicza.
W piątym secie bardzo długo utrzymywał się remis. Radomianie pierwsze przełamanie zdobyli dopiero po zmianie stron, kiedy to Bartosza Janeczka zatrzymał Michał Ostrowski 11:9. Po chwili kontrę skończył Artur Szalpuk i na tablicy wyświetlał się wynik 13:10 dla gości. Gospodarze po asie serwisowym Janeczka odrobili część strat 13:12, ale ostatecznie dobry atak Szalpuka dał Czarnych zwycięstwo w tym secie 15:12, a w całym spotkaniu. 3:2.
Cerrad Czarni Radom wygrali siódme spotkanie z rzędu. "Wojskowi" po tym meczu mają na swoim koncie 21 "oczek" i o trzy punkty wyprzedzają drużyny z Bełchatowa i Kędzierzyna, które dziś wieczorem zmierzą się w wewnętrznym pojedynku. Jeżeli Skra wygra za 3:0 lub 3:1 to wyprzedzi Czarnych w tabeli, natomiast zwycięstwo ZAKSY 3:0 wywinduje kędzierzynian na liderowanie w PlusLidze, a przy wyniku 3:1 dla ZAKSY o kolejności w tabeli zdecyduje lepszy bilans małych punktów. Natomiast jeżeli w tym meczu będzie pięć setów to radomianie bez względu na wynik pozostaną na pozycji lidera.
Kolejne spotkanie podopieczni Raula Lozano rozegrają we wtorek (8 grudnia) o godz. 20.30. Wtedy to do radomskiej hali MOSiR-u przyjadą mistrzowie Polski - Asseco Resovia Rzeszów.
BBTS Bielsko-Biała - Cerrad Czarni Radom 2:3 (22:25, 22:25, 25:18, 28:26, 12:15)
BBTS Bielsko-Biała: Neroj, Kwasowski, Sacharewicz, Janeczek, Kapelus, Bogdan, Lewis (l) oraz Koziura (l), Pilarz,Wika, Krulicki
Cerrad Czarni Radom: Kampa, Żaliński, Ostrowski, Bołądź, Szalpuk, Pliński, Majstorović (l) oraz Szczurek, La Cavera, Grobelny, Grzechnik, Kowalski (l)