[gallery id=1629]
Jest radosna, chętnie się uczy, uwielbia malować i oglądać książeczki. Jej wola życia jest wielka i niejednego zadziwia. - Kilka razy Marysia przeżyła w sytuacji, kiedy nie dawano jej szans. To był cud. Udowadniała nam, że chce żyć i z nami być – powiedziała Monika Kozdra, mama dziewczynki.
Ma tylko pół serduszka
O tym, że dziewczynka urodzi się tylko z jedną komorą serca rodzice dowiedzieli w pierwszych tygodniach ciąży. Tuż po narodzinach, w piętnastej dobie życia dziewczynka przeszła pierwszą operację serca. Jej stan zdrowia był stabilny. W wieku jedenastu miesięcy okazało się, że serce przestało działać prawidłowo, konieczne były kolejne zabiegi.
W drugie urodziny Marysi odbyła się druga operacja serca dziewczynki. - Po niej stan się pogarszał i potrzebna była reoperacja niestety nastąpiły komplikacje, serce córki wcale nie chciało się kurczyć. Marysia na 11 dni została podłączona do pompy podtrzymującej pracę serca. Niestety w tym czasie zaczęły sinieć ręce dziewczynki, a serce co raz gorzej pracowało. Lekarze zadecydowali o odłączeniu Marysi od aparatury. Nie dawano jej wówczas dużych szans na przeżycie. Jednak ona chciała żyć, to silna dziewczynka. To był cud, że przeżyła – przyznaje mama dziewczynki. Po odłączeniu pompy zaobserwowano kolonię grzybów pleśniowych w śródpiersiu w tym na sercu.
Uczy się żyć bez rączek
Niestety następowały kolejne komplikacje, rączki dziewczynki zaczęły przechodzić w martwicę.. - Pamiętam nasze przerażenie, szukaliśmy sposobu, aby uratować rączki córki. Jednak nie było szans na ich uratowanie. W końcu zapadła decyzja o amputacji – wyjaśniła Monika Kozdra.
Uczy się żyć bez rączek
Niestety następowały kolejne komplikacje, rączki dziewczynki zaczęły sinieć, to była martwica. - Pamiętam nasze przerażenie, szukaliśmy sposobu, aby uratować rączki córki. Stanęliśmy jednak przed wyborem, albo ratować jej ręce albo życie. W końcu zapadła decyzja – wyjaśniła Monika Kozdra.
Pod koniec stycznia 2014 roku u dziewczynki wykonano wysoką amputację obu rąk. Teraz Marysia uczy się z tym żyć. - Córeczka chodzi do szkoły na wczesne wspomaganie, tam ma zapewnioną rehabilitację i opiekę specjalistów. Uczy się żyć bez rączek. Jest to dla niej trudne, tym bardziej, że pamięta czasy kiedy je miała. Teraz jednak wiele czynności potrafi wykonać przy pomocy swoich obciętych rączek i nóg. Marysia maluje, ogląda książeczki, pomaga przy opiece nad swoją młodszą siostrzyczką Basią. Jest coraz bardziej samodzielna, córka ma silny charakter, jak czegoś chce to musi to dostać – przyznaje mama Marysi.
Konieczna jest kolejna, kosztowna operacja
Serduszko Marysi, jak na razie funkcjonuje prawidłowo, ale jak przyznają lekarze to „tykająca bomba zegarowa”. W każdej chwili może przestać działać prawidłowo, a dziewczynka będzie musiała po raz kolejny walczyć o życie. Konieczna jest kolejna operacja serca. Marysia została zakwalifikowana na leczenie w Niemczech, operacja jest zaplanowana na drugą połowę roku. Jej koszt to ok. 35 tysięcy euro, to znacznie przewyższa możliwości finansowe rodziców jej rodziców.
- Dla naszego dziecka, jak chyba wszyscy rodzice zrobilibyśmy wszystko. Jeżeli ta operacja zakończy się sukcesem, Marysia będzie mogła prawidłowo funkcjonować, znacznie poprawi się jej wydolność. Wówczas będziemy mogli skupić się na innych rzeczach, jak np. protezach rączek dla córki. Teraz jednak najważniejsze jest jej serduszko. Jesteśmy optymistycznie nastawieni, wierzymy, że wszystko się uda – przyznała mama dziewczynki.Jak pomóc Marysi?
Marysię można wesprzeć poprzez stronę internetową siepomaga.pl/marysia. Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis uruchomiła konto: 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem "Maria Kozdra". Dla wpłat zagranicznych: USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024 "Maria Kozdra", EUR PL50 1600 1101 0003 0502 1175 2022 "Maria Kozdra". SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk.