"Może jako jeden z największych przedstawicieli lokalnych mediów poruszylibyście temat fatalnej organizacji pokazów? Kolejki do kas i na samo lotnisko na kilka godzin stania i ludzie mdlejący od braku dostępu do wody. To nie są drobne błędy organizacyjne, to zasługuje na grzanie w mediach. Od tego w końcu jesteście" - wywołał nas do tablicy jeden z Czytelników.
https://www.cozadzien.pl/foto/kolejki-do-kas-i-spacer-do-miasteczka-air-show-zdjecia/94290
Zatem sprawdzamy. Faktycznie podczas pokazów i po ich zakończeniu ruszyła lawina komentarzy od wściekłych widzów, którzy wzięli udział w pierwszym dniu Międzynarodowych Pokazów Lotniczych Air Show 2023. Pierwszy problem pojawił się już przy wejściu. Kilka dni przed rozpoczęciem pokazów wyprzedały się wszystkie dostępne bilety online na sobotę. Do zakupienia została więc tylko limitowana ilość w kasach przy wejściu na lotnisko. Od bladego świtu tworzyły się więc przy kasach kolejki. Same kasy były czynne od godz. 9. - Bilety sprzedawaliśmy już od 27 maja. Bilety online przez trzy miesiące, do samych pokazów. I do tej formy przede wszystkim zachęcaliśmy. Kolejki do kas wynikały z tego, że część osób nie zdecydowała się na tą formę i postanowiła je kupić na ostatnią chwilę. Chociaż był też punkt sprzedaży w CIT w Radomiu, żeby mieszkańcy miasta mieli blisko. Ci, którzy nie mają dostępu do internetu - mówi Małgorzata Weber, rzecznik prasowa Agencji Mienia Wojskowego. - Niestety nie wszyscy z tej formy skorzystali, chociaż zachęcaliśmy, bo pamiętaliśmy frekwencję z poprzednich pokazów.
Nawet osoby posiadające bilet, musiały czekać, ze względu na konieczność weryfikacji danych osobowych. - Drugą istotną rzeczą jest to, że ze względu na sytuację geopolityczną i to co się dzieje, że naszą wschodnią granicą dostaliśmy polecenie, jako Agencja Mienia Wojskowego, żeby bilety w tym roku były imienne. Głównie ze względu na to, że jest to duża impreza masowa. Oznaczało to, że każdą wpuszczaną osobę musieliśmy zweryfikować. Taka sama procedura obowiązywała w momencie zakupu biletu. To na pewno wydłużyło moment wchodzenia na teren lotniska. - mówi Małgorzata Weber. - Poza tym zmienił się właściciel lotniska, to już nie jest wojsko, tylko Port Lotniczy Warszawa -Radom. Ma on swoją infrastrukturę. Nie mieliśmy możliwości wybudowania choćby większej ilości bram. Musieliśmy polegać na tym, co tutaj było. Niestety mamy świadomość tego, że wejść mogłoby być więcej.
https://www.cozadzien.pl/air-show-2023/air-show-2023-dzien-ii-relacja-live/94320
Kolejny problem to kolejki, które tworzyły się przy punktach czerpania wody pitnej. Przed pokazami organizatorzy informowali, że można zabrać ze sobą tylko półlitrową miękką butelkę z wodą, a na miejscu będzie opcja dostępu do wody pitnej. Okazało się, że przy tak dużej frekwencji, opcja nabrania radomskiej kranówki do własnej butelki była mocno utrudniona. Przy upalnej pogodzie ciężko było wytrzymać mając jedynie pół lita wody pitnej. W trakcie dnia wystawiono kurtyny wodne, a w sieci pojawiły się zdjęcia, że widzowie nawet z nich próbowali napełniać butelki.
- Wodociągi Miejskie, które są jednym z partnerem tego wydarzenia zorganizowały 6 darmowych punktów, w których widzowie mogli sobie nabierać wodę do butelek. Zdajemy sobie sprawę, że pogoda była bardzo uciążliwa. Wody każdy potrzebował bardzo dużo. Reagowaliśmy na bieżąco - mówi Katarzyna Piechota-Kaim, kierownik biura prasowego UM w Radomiu. - Wodociągi dostawiły dwie kurtyny, pod którymi można było się schronić, ale też nabrać wody. Dodatkowo dystrybuowały woreczki z wodą tak, aby brak wody udostępnić i żeby wszyscy mogli z niej skorzystać. Niestety regulamin pokazów zakładał wniesienie tylko jednej półlitrowej butelki. Przez kolejki przy kasach ludzie jeszcze przed wejściem wypijali zapas wody. Dziś od rana wodociągi dystrybuują wodę w woreczkach wśród widzów. Mamy nadzieję, że tej wody nie zabraknie. Ponadto zniesiony został limit. Trzeba też wziąć pod uwagę, że istnieją pewne uwarunkowania techniczne. To nie jest tak, że na lotnisku jest wiele punktów, do których mówiąc kolokwialnie, można było się podpiąć. Wodociągi wykorzystały maksymalną ilość takich punktów. Dołożyliśmy wszelkich starań, żeby ten brak wody nie był tak bardzo dotkliwy dla widzów.