Zapis relacji live - TUTAJ
Z powodu kontuzji w sobotnim (15 listopada) meczu nie mogli wystąpić Sebastian Wichucki i Bartłomiej Krukowski, a także Przemysław Nogaj, który wypadł ze składu na kilka miesięcy. Do pierwszej jedenastki powrócił natomiast Mariusz Marczak, który za czerwoną kartkę pauzował w poprzednim spotkaniu z ŁKS-em Łódź.
Ekipa z Plant mogła objąć prowadzenie już w 9 minucie. Z dystansu uderzał Adrian Łucki, ale jego strzał został zablokowany i gospodarze wyszli z kontratakiem. Piotr Nowosielski przebiegł z piłką dobre kilkadziesiąt metrów, ale zabrakło mu precyzji w wykończeniu akcji i trafił wprost w bramkarza. Dziesięć minut później dobrze po ciekawej akcji przyjezdnych interweniował Norbert Wnukowski. W kolejnych minutach brakowało podbramkowych sytuacji. W doliczonym czasie gry radomianie mogli otworzyć wynik spotkania, ale Mikołaj Skórnicki obił szkielet bramki Pawła Wiśniewskiego.
Druga połowa rozpoczęła się dla Broni wyśmienicie. Podanie z lewej strony po ziemi na piąty metr otrzymał Wajih Bouchniba i pewnie wpakował piłkę do siatki. Kilka chwil później z dystansu uderzał Mikołaj Skórnicki, ale dobrą interwencją popisał się golkiper Omegi. W 54 minucie mogło być 2:0, ale znakomitą okazję zmarnował Bouchniba, który był sam na sam z Wiśniewskim, ale uderzył zbyt lekko. W 58 minucie radomianie ponownie stanęli przed szansą. Nowosielski piętą wycofał do Mariusza Marczaka a jego uderzenie obronił Wiśniewski. Do piłki dopadł jeszcze Bouchniba, który przestrzelił głową z ostrego kąta.
W 61 minucie podopieczni trenera Tomasza Dziubińskiego wreszcie podwyższyli na 2:0. Marczak uruchomił świetnym podaniem Nowosielskiego, a ten pewnym, precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. W 71 minucie w dobrej sytuacji znalazł się wprowadzony kilka chwil wcześniej Adrian Pędziwiatr, ale jego uderzenie głową było niecelne. Omega otworzyła się próbując zdobyć gola kontaktowego i to wykorzystali miejscowi. W 74 minucie dośrodkowanie Marczaka na bramkę zamienił Skórnicki. W 79 minucie Nowosielski trafił w poprzeczkę po dograniu Dominika Lesniewskiego. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Broń zakończyła rundę jesienną efektownym triumfem.
Broń Radom - Omega Kleszczów 3:0 (0:0)
Bramki: Bouchniba 47', Nowosielski 61', Skórnicki 74'
Broń: Wnukowski - Rdzanek, Ankurowski, Gorczyca, Wieczorek, Bojek (Książek 76'), Sałek (Leśniewski 67'), Skórnicki (Więcek 86'), Bouchniba, Marczak (Stefański 82'), Nowosielski
Omega: Wiśniewski - Łucki, Krymarys, Słomian, Jacak, Zawodziński, Marciniak, Solecki, Rozwandowicz, Berg, Cukiernik (Pędziwiatr 68')
POWIEDZIELI PO MECZU
Tomasz Jaworski (trener Omegi Kleszczów): Gratuluję trenerowi Broni zwycięstwa i dobrej rundy. Co do samego meczu, to w pierwszej połowa gra z naszej strony nie wyglądała źle i nie zapowiadało się, że spotkanie zakończy się wynikiem 3:0. Z szatni wyszliśmy z myślą o tym, żeby dobrze się zaprezentować w drugiej połowie, chcieliśmy nie przegrać a może pokusić się o zwycięstwo. Niestety straciliśmy bramkę tuż po przerwie po kuriozalnym błędzie z naszej strony. Broń dostała wiatru w żagle, my się trochę nie mogliśmy otrząsnąć, potem popełniliśmy kolejny błąd indywidualny i straciliśmy drugiego gola. Odkryliśmy się całkowicie, nie mieliśmy nic do stracenia i w efekcie tego przewaga Broni rosła z minuty na minutę. Nie przyjechaliśmy tutaj aby postawić tzw. autobus pod bramką, ale prowadziliśmy otwartą grę. Jesteśmy w takiej sytuacji, że każdy punkt jest dla nas ważny. Liczyłem, że nie przegramy tego meczu, ale niestety to się nie udało.
Tomasz Dziubiński (trener Broni Radom): Dziękuję za gratulacje. Wiedziałem, że to będzie bardzo trudny mecz, bo Omega jest dobrym zespołem mimo że przed tą kolejką zajmowała dopiero piętnaste miejsce w tabeli. Wiedzieliśmy, że będą dobrze zorganizowani w obronie. Staraliśmy się grać bocznymi strefami. W pierwszej połowie kilka takich akcji zawiązaliśmy. Szkoda niewykorzystanej sytuacji Piotra Nowosielskiego, bo wynik mógłby się wcześniej otworzyć i gra byłaby spokojniejsza. W przerwie powiedziałem drużynie żeby grała spokojnie, sytuacje jeszcze stworzymy i wtedy trzeba będzie je wykorzystać. Byłem pewien, że Omega zagra wyżej i będziemy mieli więcej przestrzeni i to wykorzystamy i tak też się stało. Cieszy ilość stworzonych sytuacji, bo mogliśmy strzelić jeszcze kilka bramek. Zakończyliśmy rundę na trzecim lub czwartym miejscu (W zależności od wyniku niedzielnego spotkania Pelikana Łowicz, który jest tuż za Bronią w tabeli - przyp.red). Jesteśmy zadowoleni mimo tego, że ta przewaga Radomiaka jest dosyć duża. W rundzie wiosennej na pewno będziemy walczyć. Nie wiem jeszcze czy będą duże zmiany w kadrze. Musimy najpierw na spokojnie przeanalizować całą rundę jesienną i dopiero później będą podejmowane decyzje.