Zapis relacji LIVE - TUTAJ
Od pierwszych akcji agresywnie zaczęła Polonia, ale nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Defensywa Broniarzy nie popełniała rażących błędów, jednak daleko było jej do ideału. Na prawej stronie dobrze pokazywał się Michał Bojek, ale brakowało pomysłu na wykończenie. Pierwszą dobrą sytuację miał w 8 minucie Dziubiński, gdy odwracał się w polu karnym z rywalem na plecach. Oddał strzał, lecz ten był wyjątkowo niecelny. Chwilę później mało brakowało, a po rzucie wolnym z okolic środka boiska piłka wpadłaby bezpośrednio do bramki - czujnie cofnął się w ostatnim momencie Młodziński.
W 15. minucie w polu karnym Broni faulowany był zawodnik gości, ale sędzia nie reagował. Niestety parę minut później strata w obronie sprowokowała identyczną sytuację. Upadł w polu karnym Krystian Pieczara i tym razem arbiter podyktował "jedenastkę", którą na gola zamienił Bartosz Wiśniewski. Po stronie Czarnych Koszul błyszczał przede wszystkim Mariusz Marczak, była gwiazda Broni, który udanie inicjował akcje swojego zespołu. Polonia uzyskała przewagę, a wtedy po kolejnym rzucie wolnym wykonywanym z okolic linii bocznej boiska, Piotr Nowosielski posłał piłkę w środek pola karnego, gdzie roiło się od piłkarzy obu ekip. Tam w odpowiednim momencie znalazł się Adrian Dziubiński, który strzałem po ziemi pokonał interweniującego na przedpolu golkipera przyjezdnych.
Po zmianie stron mało brakowało... W 48. minucie po rzucie wolnym z okolicy 16 metra prosto w słupek bramki uderzył bezpośrednio Nowosielski. Wydawało się, że Broń nadaje rytm grze, gdy tymczasem gubili się gracze Polonii. Potwierdziła to niezwykłej urody akcja Nowosielskiego i Czarneckiego z 57. minuty, po której klub z Plant wyszedł na prowadzenie. Świetny rajd rozpoczął ten pierwszy, a piętką już w polu karnym odegrał mu Czarnecki, czym zmylił obrońców i stworzył okazję do strzału, którą zresztą wykorzystał Nowosielski. Swoje szanse mieli także warszawiacy, choćby w 68. minucie, gdy Michał Zapaśnik nieudanie próbował przelobować Pawła Młodzińskiego.
Kolejne ataki stołecznego klubu przyniosły efekt, choć piłkarze nie wystrzegali się prostych błędów. Na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry, goście wykonywali rzut rożny. Zamieszanie w polu karnym, piłka spada pod nogi kapitana rywali i jest 2:2. Do końca Broń również miała jeszcze swoje okazje - najlepszą z nich zmarnował Piotr Nowosielski, zbyt daleko wypuszczając sobie piłkę przy wychodzeniu sam na sam z bramkarzem przy narożniku pola karnego.
Ostatecznie zakończyło się podziałem punktów. To wynik sprawiedliwy, choć krążą głosy, że krzywdzący dla ekipy z radomskich Plant. Następne spotkanie Broń rozegra również na Narutowicza w środę (6 kwietnia), a jej rywalem będzie Warta Działoszyn.
Broń Radom - Polonia Warszawa 2:2 (1:1)
Bramki: 44' Dziubiński, 57' Nowosielski - 22' Wiśniewski (karny), 83' Pieczara
Broń: Młodziński - Kimura (85' Szyszka), Więcek, Sala, Dobosz, Bojek (65' Jakubczyk), Ligienza, Bouchniba (81' Sałek), Nowosielski, Dziubiński (76' Wicik), Czarnecki