Skrót VIDEO - TUTAJ
Pomeczowa relacja - TUTAJ
Galeria zdjęć - TUTAJ
Zapis relacji LIVE - TUTAJ
Robert Prygiel, atakujący i drugi trener Czarnych Radom:
Przyznam szczerze, że byłem bardzo zły w trzecim i czwartym secie, bo powinniśmy już być dawno w szatni, jednak przeżyć takie zwycięstwo to jest sól siatkówki. Takie mecze przejdą do historii. Mimo tego zdrowia zostawionego na parkiecie i tych nerwów nie żałuję, że nie wygraliśmy 3:0, bo takie zwycięstwo będzie smakować poczwórnie.
Dzisiaj mieliśmy wszyscy wzloty i upadki, a MVP meczu to kibice i atmosfera jaką tutaj nam przygotowali. To dodaje skrzydeł.
Wojciech Stępień, trener Czarnych Radom:
Pozostaje jakiś mały niedosyt, bo mogliśmy skończyć ten mecz w trzech lub czterech setach, ale bardzo się cieszymy, że ostatecznie zamknęliśmy to spotkanie na naszą korzyść w pięciu partiach. To nie jest prosta sprawa, rozegrać pięć setów z bardzo dobrym przeciwnikiem grającym równo. Cieszymy się, ze zwycięstwa. Można powiedzieć, że zrobiliśmy duży krok do wygrania finału i na pewno spokojniejsi pojedziemy do Bielska. Tam jednak czeka nas ponownie walka.
Jakub Radomski, przyjmujący Czarnych Radom:
Był to kolejny bardzo ciężki mecz, podobnie jak dzień wcześniej rozegraliśmy pięć setów. Mogliśmy wygrać 3:0, bo w trzeciej partii prowadziliśmy 23:20, ale nie udało się. Na szczęście w tie-breaku z kolei to my odrobiliśmy straty i wygraliśmy z czego się bardzo cieszymy, bo naprawdę było bardzo ciężko.
Jarosław Macionczyk, kapitan i rozgrywający BBTS-u Bielsko-Biała:
To był nerwowy mecz. Szkoda, że przegraliśmy tak naprawdę wygrane spotkanie. Wynik 13:9 w tie-breaku powinniśmy doprowadzić do końca. Myślę, że to Czarni byliby niezadowoleni gdyby ten pojedynek przegrali po prowadzeniu 2:0. Trudno, to jest sport, walczymy dalej. Mam nadzieję, że wrócimy jeszcze do Radomia na piąty mecz.
Mariusz Gaca, środkowy BBTS-u Bielsko-Biała:
Na pewno ten mecz był bardzo wyrównany. Jeszcze nie mogę uwierzyć, że tak się skończył. Wystarczyło tylko dowieźć wypracowaną w tie-breaku przewagę do końca. W czasie całego spotkania zwroty akcji były w jedną i w drugą stronę. Nawet w pierwszym secie my prowadziliśmy i daliśmy sobie to prowadzenie wyrwać, ale mam nadzieję, że szybko wyrzucimy z siebie to co stało się w piątym secie i do meczów w Bielsku podejdziemy już z czystą głową.
Na pewno takie porażki zostają trochę w głowach. Jesteśmy jednak równorzędnymi zespołami. Wynik jest w dalszym ciągu sprawą otwartą i wierzę w to, jestem nawet pewien, że wrócimy tutaj do Radomia na piąty mecz!
Atmosfera tutaj na hali była plusligowa bez dwóch zdań! Kibice radomscy fenomenalnie dopingowali. Oby tak było na każdej hali. Chcieliśmy im trochę popsuć te nastroje, ale się nie udało.