Pomeczowa relacja - TUTAJ
Galeria zdjęć - TUTAJ
Zapis relacji live - TUTAJ
Daniel Pliński (kapitan Cerrad Czarnych Radom): Zdobyliśmy ważne trzy punkty, bardzo się z nich cieszymy. Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz. Mam wrażenie, że to spotkanie było najsłabszym jakie Politechnika zagrała w ostatnich pięciu czy sześciu tygodniach i my to wykorzystaliśmy. Powinniśmy trzeciego seta dowieźć do końca spokojniej, bez niepotrzebnej nerwówki, ale na szczęście zwyciężyliśmy. Te trzy punkty były nieprawdopodobnie potrzebne i przybliżyły nas w tabeli do Warszawy.
Piotr Lipiński (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): Gratulacje dla Czarnych, wygrali zasłużenie. Szkoda trzeciego seta, bo mogliśmy, wygrać go, nawiązać walkę i kto wie, być może doprowadzić do tie-breaka. Na pewno Cerrad dzisiaj zdecydowanie lepiej zagrywał, nie mogliśmy dobrze przyjąć, graliśmy na wysokich piłkach. Rywale mieli zdecydowanie więcej szczęścia. My musimy wyciągnąć z tego spotkania wnioski i już zaczynamy przygotowania do kolejnego meczu z Gdańskiem.
Robert Prygiel (trener Cerrad Czarnych Radom): Cieszymy się z bardzo ważnego zwycięstwa, zbliżyliśmy się na punkt do Politechniki. Tak naprawdę komentarz by się przydał do trzeciej partii w tym spotkaniu, ale nie chce do tego wracać. Mieliśmy praktycznie wygranego seta, a oddaliśmy rywalom z pięć-sześć punktów. Na szczęście skończyło się dobrze dla nas. Taki element jak zagrywka po raz kolejny wygrywamy z rywalem co jest dla nas bardzo cenne. Trochę zaryzykowaliśmy, bo przyjechaliśmy praktycznie prosto na mecz, a nie dzień wcześniej jak zawsze. Teraz pakujemy się i jedziemy już do Bydgoszczy. Nie mamy zbyt wiele czasu na odpoczynek, ale nie myślimy o tym i jedziemy tam po punkty.
Jakub Bednaruk (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Gratulacje dla Czarnych, byli zespołem lepszym. W tym spotkaniu nie zasługiwaliśmy nawet na jednego seta. Prawda jest taka, że gdyby nie podali nam ręki, to nie wyszlibyśmy z dwudziestu punktów w tej trzeciej partii. Byliśmy słabsi w każdym elemencie. Nie mam z tym problemu, nie mam zamiaru płakać ani zwalać winy na kogoś. Po meczu z Będzinem zauważyłem, że zespół już nie jest w stanie grać na takich obrotach jak przez ostatnie tygodnie, na sto procent koncentracji i umiejętności. Prędzej czy później musiał przyjść słabszy moment. Nie da się na takim poziomie grać przez dłuższy okres, szczególnie co trzy dni.