Dotychczas władze miasta, jako jeden ze współorganizatorów juwenaliów w Radomiu, wspierały finansowo Samorząd Studencki. Sytuacja jednak uległa zmianie po zawirowaniach wokół projektu budżetu miejskiego na 2018 rok; decyzją radnych zdjęta została znaczna część pieniędzy na promocję miasta; to tu mieściły się choćby wydatki na coroczne święto studentów w Radomiu.
Organizacja juwenaliów kosztuje ok. 110 tys. zł. W lutym, na spotkaniu z Mateuszem Tyczyńskim, dyrektorem Kancelarii Prezydenta Radosława Witkowskiego, studenci dowiedzieli się, że w tym roku są bardzo nikłe szanse na jakiekolwiek pieniądze od miasta na Wiosnę Studencką. - W zeszłym roku miasto przeznaczyło ok. 45 tys. zł. Rozumieliśmy w styczniu sytuację w związku z blokowaniem budżetu, ale teraz jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Nie będziemy ukrywać, że pieniądze od miasta stanowiły praktycznie połowę funduszu na organizację imprezy – mówi Cezary Strzelecki, przewodniczący Samorządu Studenckiego. - Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny zazwyczaj przekazuje ok. 45 tys. zł, a ok. 10 tys. przekazują nam prywatni sponsorzy.
Jak wyjaśnia Mateusz Tyczyński, dyrektor Kancelarii Prezydenta Radosława Witkowskiego, źródło finansowania tej imprezy było w projekcie budżetu na 2018 rok w puli dotyczącej promocji. - Bardzo nam przykro, że radni uniemożliwili nam wsparcie tej imprezy. Zawsze zachęcamy przedsiębiorców, aby włączali się w dobre inicjatywy, a juwenalia taką są.
Jak mówi Cezary Strzelecki, cztery dni Wiosny Studenckiej, są nie tylko podsumowaniem działalności żaków, ale też atrakcją dla mieszkańców. - Niezależnie od wydarzenia nie robimy zakazu wstępu, staramy się otwierać na szerszą publikę, nie tylko na młodych, ale też na starszych – zapewnia przewodniczący Samorządu Studenckiego.
Wiele wskazuje na to, że finansowo imprezę mogą uratować zewnętrzni sponsorzy. - Już powinniśmy mieć podpisanych część umów z wykonawcami, a brak wystarczających pieniędzy nam to ogranicza. Wszystko formalnie powinno być załatwione do końca marca. Chyba będziemy musieli stanąć na rzęsach, ale wierzymy, że się uda i tegoroczna impreza nie będzie odbiegać standardem od poprzednich – mówi Strzelecki. - Ciężko namówić nowych sponsorów, choćby na jednorazowe wsparcie finansowe, bo większość ma już jakąś dyscyplinę, której kibicuje: siatkówkę, koszykówkę czy piłkę nożną. Mamy jednak stałą liczbę swoich sponsorów, z którymi jesteśmy umówieni na spotkania; wysłaliśmy oferty sponsorskie, czekamy na odpowiedzi.
Jak zauważa Strzelecki, są nikłe szanse, aby juwenalia zorganizować we współpracy z innymi uczelniami w Radomiu. - Już podejmowaliśmy takie próby z Wyższą Szkołą Handlową, ale to jest szkoła prywatna i jedyne co mogli zaproponować, to pomoc fizyczną studentów przy organizacji; na pewno nie finansową.
Studenci skierowali prośbę o kontakt lub wsparcie w tej sprawie do Marka Suskiego, szefa Gabinetu Politycznego Premiera RP i Adama Bielana, wicemarszałka Senatu, którzy, poza kilkunastoma przedsiębiorcami, należą do Rady Patronackiej Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego. Podobne pismo zostało także wysłane do Rafała Rajkowskiego, członka zarządu województwa mazowieckiego; od nikogo nie przyszła jeszcze odpowiedź. - Mieliśmy też spotkanie z przewodniczącym Rady Miejskiej w Radomiu Dariuszem Wójcikiem, który zapowiedział, że postara się uzyskać w tej sprawie wyjaśnienia od prezydenta - mówi Strzelecki.
Juwenalia zostały zaplanowane na 16-19 maja, bo w innych terminach podobne imprezy odbywają się regionie.
