
Budzą nas odgłosy kosiarki, a nawet wielu kosiarek. Zerkamy na zewnątrz. Faktycznie, wszędzie skutery. =) Wygląda to prześmiesznie. Za zakrętem są światła, więc gdy włącza się zielone światło wyłania się z za niego chmara brzęczących "komarynek".
[9:00] 24 stopnie
Objazd "miejscowości" w poszukiwaniu jej atrakcyjności. =) Uwierzcie mi, że miejsce jest faktycznie ekskluzywne. Bentleye i Rolls Roycy to tutaj normalka. Mijamy je nagminnie i to te w najdroższych wersjach. Po kilkunastu takich okazach przyzwyczajamy się do tego widoku, ale KTMów tu nie ma dlatego to nam wszyscy robią zdjęcia - to już normalka. Ten typ tak ma. =)
[10:30] 30 stopni
Cumujemy w porcie pomiędzy wielkimi jachtami. Mamy przyjemność rozmawiać z jednym z bosmanów, który jest Polakiem. Tłumaczy nam On, że jednodniowy koszt wynajęcia takiego cacka wynosi jedyne 25 000 Euro. Ale jak się wynajmuje na tydzień to mamy rabat i płacimy 75 000 Euro! Nie zastanawiając się rezerwujemy 2 miesiące. =D

Po wielu zdjęciach w porcie i przystani jesteśmy już gorącem wyczerpani. Tak!Tak! Notujemy 35 stopni i stajemy się lekko markotni!
Zajeżdżamy ponownie pod Casino Monte Carlo i tam spotykamy sympatycznych Australijczyków, którzy błagają nas o możliwość krótkiego przejazdu. Po wielu namowach pękam i wyrażam zgodę. Są zachwyceni. Ich radość jest bezcenna.
[15:00]
Musimy się orzeźwić bo się rozpłyniemy.
Plaża jest numero uno. Najlepsza na jakich do tej pory byliśmy. Korzystamy ile możemy.
Piasek jest drobniutki i w niektórych miejscach są wysepki z palmami. Oczywiście kładziemy ręczniki na tych wysepkach... Woda super. Mega przejrzysta i zachęcająca do całkowitego przebywania w niej.

[18:30] Wzbudzamy tu ogromne zainteresowanie. Może to ze względu na uliczny tor Formuły 1, którym większość chciałaby przejechać się w KTMie. Niestety będzie to tylko ich marzenie. =)
Wyjątkowo nam się tu podoba, więc zostaniemy jeszcze jeden dzień.
[20:00] Postanowiliśmy ponownie zawitać na plaży. Woda jest cieplejsza od powietrza, więc jest wybornie.
[22:30] Wykończeni aktywnościami, raczymy się pościelami.
[8:20] Bon jour. Dziwne, bo my na śniadanie żuru nie jemy. Jak mówi jedno z bardziej obrazowych polskich powiedzeń.

Opłaciło się. Przy 61 okrążeniu podjeżdża do nas Ferrari 458 Italia, otwiera się okno i słyszymy: Dzień dobry rodacy! Szymon poznaje dziewczynę siedzącą obok kierowcy. Kojarzycie czołową światową tenisistkę o nazwisku Carolina Woźniacki. Tak jest. Zostaliśmy przywitani przez jej tatę. Zjechaliśmy na pobliski parking w celu podjęcia rozmowy. Bardzo mili ludzie. Opowiedzieliśmy o naszej akcji Stop Drunk Drivers, a Oni z chęcią się do niej przyłączyli. Obejrzyjcie zdjęcia.
[gallery id=100]