Mała ustawa medialna niektórym mówi bardzo wiele, a innym w zasadzie nic. Dla tych, którzy polityką i mediami interesują się niewiele (bądź w ogóle), spróbuję napisać w dużym skrócie o co chodzi:
Kończy się kadencyjność zarządów i rad nadzorczych; rada nadzorcza spółek publicznych radiofonii i telewizji ma być ograniczony do trzech osób; KRRiT nie będzie dłużej zajmował się odwoływaniem i powoływaniem rad nadzorczych i zarządów publicznych mediów, bo od tej pory będzie robił to minister skarbu państwa.
Po tym wszyscy – artyści, aktorzy, dziennikarze, a także pracownicy radia i telewizji postanowili zbojkotować „reżimowe media”. Po przeciwnej stronie barykady znajduje się Krystyna Pawłowicz, która została twarzą zmian – zapowiadała na Facebooku ustawę, a także prawdopodobne zwolnienia dyrektorów. Na scenę wkracza Paulina Młynarska, dziennikarka, która z pewnością nie popiera nadchodzących zmian w ustawie medialnej. Mało tego – w felietonie dla Onetu wyraziła swoją głęboką dezaprobatę porównując sytuację do wprowadzenia stanu wojennego w 1981 roku.
„Kiedy pierwszego dnia stanu wojennego zobaczyliśmy na szklanym ekranie dziennikarzy w mundurach sprawa stała się jasna. Artyści, dziennikarze, aktorzy, kompozytorzy, ale i ogromna rzesza ludzi robiących telewizję i radio z drugiej strony kamery: technicy, robotnicy, wykonawcy scenografii i realizatorzy, zaczęli bojkotować reżimowe radio i telewizję.
Środowiska twórców i dziennikarzy podzieliły się na tych, którzy bojkotują i na tych, którzy występują. Bojkotujących była ogromna przewaga, a zjawisko polskiego bojkotu mediów w tamtym czasie, jest dziś częścią nauczania o wolności słowa na większości szanujących się wydziałów dziennikarstwa i politologii na świecie. (...)
Czy w dzisiejszych warunkach, kiedy nie ma w Polsce, nad czym ubolewam, związków zawodowych twórców i dziennikarzy audiowizualnych, nowy bojkot jest możliwy? Najbliższe dni pokażą odpowiedź na to pytanie. Mam nadzieję, że moje środowisko wykaże się solidarnością wobec kolegów i koleżanek z TVP i Polskiego Radia. Ja taką solidarność deklaruję. I z całą pewnością nie będę odwiedzała żadnego z programów w mediach publicznych.”