Telemarketerzy starają się przekonać nas do wzięcia pożyczki, zmiany taryfy rachunku, kupna mniej lub bardziej potrzebnych nam rzeczy. Jeżeli kojarzymy firmę, z której dzwonią do nas przedstawiciele handlowi, wówczas możemy uznać, że być może kiedyś wyraziliśmy zgodę na przetwarzanie naszych danych w celach marketingowych. Gorzej, kiedy w ogóle nie kojarzymy firmy, która jest w posiadaniu naszego numeru komórkowego lub adresu e-mail. O takim przypadku napisała do nas jedna z czytelniczek.
- Na moją komórkę zadzwoniła jakaś pani z radomskiej firmy, zajmującej się szybkimi pożyczkami. Na moje pytanie, skąd posiada ten numer, odpowiedziała, że z książki telefonicznej. Zdziwiłam się. Drążyłam temat. W końcu udzielono mi informacji, że mój numer jest umieszczony w Ogólnopolskim Spisie Telefonów, który ponoć dostępny jest w urzędach pocztowych. Nie mam pojęcia skąd mógł tam się wziąć mój numer – pisze Kasia z Radomia (nazwisko znane redakcji).
Skąd jeszcze komercyjne firmy mogą brać nasze dane osobowe? Na przykład kiedy zakładamy własną działalność gospodarczą. Wówczas zobowiązani jesteśmy do podania danych, które później widoczne są na stronie Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Te dane również wykorzystywane są przez marketingowców. Nowo upieczeni przedsiębiorcy otrzymują dziesiątki listów, telefonów i wiadomości e-mail o charakterze reklamowym. Jak się przed tym bronić?
- Przedsiębiorcy zobowiązani są do ujawnienia informacji o miejscu wykonywania działalności gospodarczej. Ale nie ma obowiązku podawania adresu e-mail, adresu strony internetowej czy telefonu – informuje pracownik CEIDG.
Od 1 stycznia 2012 roku dane osobowe przedsiębiorców (imię i nazwisko przedsiębiorcy, jego numer PESEL, numer telefonu, także służbowego, adres e-mail) są chronione jak klasyczne dane osobowe. Zatem jeśli jakiś podmiot pozyskał dane osobowe przedsiębiorcy nie od niego samego, ale np. ze źródeł powszechnie dostępnych i gromadzi je w oddzielnej bazie danych, stając się ich administratorem, jest zobowiązany podać danej osobie m.in. nazwę i adres firmy, a także z jakiego źródła pozyskał jego dane osobowe oraz w jakim zakresie i w jakim celu będą one wykorzystywane.
- Przedsiębiorca musi zaś mieć możliwość skorygowania swoich danych i sprzeciwienia się temu, by jego dane były wykorzystywane w celach marketingowych lub przekazywane innym podmiotom - mówi dr Wojciech Rafał Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. - Nieco upraszczając sprawę, można powiedzieć, że przedsiębiorca, tak jak każda osoba fizyczna ma prawo nie życzyć sobie, by jego dane osobowe były wykorzystywane w celach marketingowych. Jeśli przedsiębiorca wcześniej wyraził zgodę na przetwarzanie jego danych w celach marketingowych, to zawsze może ją cofnąć. Wówczas firma kierująca do niego ofertę marketingową musi zaprzestać takiego działania. Jeśli natomiast dane przedsiębiorcy były pozyskane np. ze źródeł powszechnie dostępnych, a przedsiębiorca nie życzy sobie, by były wykorzystywane w celach marketingowych, to może wnieść sprzeciw w tej sprawie. Wówczas dalsze przetwarzanie tych danych w celach marketingowych jest niedopuszczalne, a podmiot, który je zgromadził powinien je usunąć, pozostawiając tylko takie dane identyfikacyjne przedsiębiorcy, które są niezbędne, by w przyszłości nie wysyłać do niego kolejnych ofert marketingowych- wyjaśnia Wojciech Wiewiórowski.