[gallery id=1155]
Lokatorzy bloków starają się o budowę parkingu od 2008 roku, gdy w jednym z mieszkań wybuchł pożar, a straż nie mogła przystąpić do akcji gaśniczej z powodu źle zaparkowanych samochodów. Przez dwa lata komitet społeczny zebrał pełną dokumentację na realizację inwestycji. W 2010 roku niezbędne projekty zostały przekazane Miejskiemu Zarządowi Dróg i Komunikacji w Radomiu. W ciągu kolejnych kilkudziesięciu miesięcy mieszkańcy zdobyli także pieniądze na wkład własny, który jest niezbędny przy realizacji projektów w ramach czynów społecznych. Początkowo koszt inwestycji ustalono na poziomie 1,3 mln zł.
MIESZKAŃCY OSZUKANI?
- W październiku 2013 roku ogłoszono przetarg na realizację zadania. Okazało się, że całość może kosztować 800 tys. zł, co byłoby dużą oszczędnością. Bardzo się z tego ucieszyliśmy, ale później trafiła do nas informacja, że postępowanie przetargowe unieważniono. Następnie zapewniono nas, że w styczniu 2014 roku zostanie ogłoszony kolejny przetarg. Mamy lipiec, ale o naszym parkingu jakby zapomniano. Ten projekt dotyczy dwóch tysięcy ludzi na Borkach. My naprawdę potrzebujemy tych miejsc postojowych. Już wpłaciliśmy do MZDiK nasz wkład własny, w sumie 132 tys. zł, czyli 10 procent wartości inwestycji. Jednak o rozpoczęciu prac budowlanych nikt nie wspomina - mówi Piotr Piotrowski, przewodniczący komitetu budowy parkingu przy ulicy Pawiej 5 i Limanowskiego 78.
Zdaniem radnego Piotra Szprendałowicza, mieszkańcy Borek zostali oszukani przez władze miasta oraz dyrekcję MZDiK.
- Realizacja "czynówek" jest uzależniona od tego, kto ma lepsze dojście do radnych koalicji rządzącej. Wciąż manipuluje się tymi inwestycjami, a patologia trwa od kilku lat. Chciałem, aby o tym, który projekt będzie realizowany decydowała kolejność składanych wniosków. Jednak ten pomysł nie został zaakceptowany - twierdzi radny Piotr Szprendałowicz.
MOŻE W SIERPNIU...
Władze miasta przekonują, że do żadnej manipulacji nie doszło.
- Bardzo nam zależy na tym, aby pomóc mieszkańcom Borek przy budowie parkingu na gruntach należących do gminy. Mamy dokumentację projektową, a także pozwolenie na realizację projektu. Problem jednak w tym, że na "czynówki" możemy przeznaczyć z budżetu około 2 mln zł. Sam parking natomiast może pochłonąć prawie połowę tej sumy. Warto wspomnieć o tym, że w 2013 roku zaproponowaliśmy, aby budowę miejsc postojowych rozłożyć na dwa lata. Jednak na to nie zgodzili się radni opozycji, którzy zasiadają w komisji gospodarki - informuje wiceprezydent Igor Marszałkiewicz.
- W połowie sierpnia będziemy wiedzieli, czy pojawią się oszczędności po przetargach z innych "czynówek". Jeśli tak, to temat parkingu przy Pawiej wróci. Cały czas jednak uważam, że ta inwestycja powinna zostać rozłożona na dwa lata. W pierwszym etapie musi powstać instalacja odwadniająca działkę, a później można przystąpić do układania kostki. Nam również zależy na tym, aby na Borkach powstał parking. Dzięki temu udałoby się nam stworzyć prawdziwy ciąg pieszo - rowerowy, który byłby dla mieszkańców miejscem relaksu pośród bloków - dodaje Kamil Tkaczyk, dyrektor MZDiK w Radomiu.
Kiedy w końcu uda się zrealizować inwestycję? Do sprawy będziemy wracać.