Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
- Panie prezesie, czy „spółdzielnia” pasuje do współczesnego świata?
- Jak najbardziej! Ktoś, kto myśli inaczej, nie zna się i nie rozumie spółdzielczości – czyli czegoś, co wywodzi się wprost od ludzkiej współpracy w osiągnięciu obranego celu. Najlepiej świadczy o tym to, co udaje się nam tu, w Białobrzegach.
- A co się udaje?
- W Białobrzegach są dwie spółdzielnie mieszkaniowe. Ta, którą kieruję, w tym roku obchodzi swoje 50. urodziny. Obecnie zarządzamy 910 lokalami mieszkalnych. Mamy lokale użytkowe, garaże. Administrujemy również 13 wspólnotami mieszkaniowymi. I jeśli chodzi o proporcje wszystkich zasobów w mieście do naszych, to jest to znaczący wynik.
- Jednak, patrząc zupełnie z boku, to spółdzielczość jako taka nie miała w ostatnich latach dobrej prasy. A jak to jest w Białobrzegach?
- W ostatnich latach osiągnęliśmy to, co jest najważniejsze, czyli poprawę warunków zamieszkiwania. Staramy się prowadzić tak gospodarkę remontową, aby osiągnąć podobny standard techniczny wszystkich budynków. Przeprowadziliśmy termomodernizację wszystkich budynków mieszkalnych. Zostały wymienione nawierzchnie chodników. Wybudowaliśmy ciągi pieszo-jezdne, spełniające wymogi dróg pożarowych, które umożliwiły dojazd do wszystkich budynków. Remontujemy klatki schodowe. Jesteśmy w trakcie wymiany instalacji wewnętrznych. Zamontowaliśmy wodomierze mieszkaniowe ze zdalnym odczytem. Tak że dzieje się!
- Czyli nieprawdą jest, że spółdzielnie to przeżytek i że świat należy do wspólnot?
- Absolutnie nie. Wydaje mi się, że nasza praca, mówię o całej załodze, została zauważona. Pod nasze skrzydła w ostatnim roku przyszło sześć wspólnot mieszkaniowych wywodzących się z zasobów komunalnych. Prawie wszystkie budynki wielorodzinne w naszym mieście zarządzane są przez spółdzielnie mieszkaniowe. Mieszkańcy postrzegają nas jako rzetelnego partnera. Na to pracowaliśmy wiele lat.
- Ale czy na pewno dostosowaliście się państwo do wolnorynkowej rzeczywistości? Teraz jednak głównie żyje się z budowy i sprzedaży mieszkań.
- Mamy w planach wznowienie budownictwa mieszkaniowego. Posiadamy teren. Koncepcja zakłada budowę dwóch budynków o 60 lokalach mieszkalnych. Jesteśmy w trakcie zbierania chętnych.
- Ale jest coś jeszcze. Robicie to z pasji czy pragmatycznie?
- Zapewne ma pan na myśli Osiedlowy Klub „Olimp”? Robimy go z pasją, co nie wyklucza profesjonalnego podejścia do zarządzania. Działalność klubu oparliśmy na społecznej pracy uczestników zajęć. My daliśmy lokal, uczestnicy sami zadbali o wyposażenie. Społecznie dbają o czystość, bezpieczeństwo. Sami nakreślają cele i je realizują. My nie przeszkadzamy. Czyli najczystsza spółdzielczość w każdym calu!
- Jednak coś jest na rzeczy, zważywszy choćby częste negatywne opinie polityków na temat spółdzielczości.
- W ostatnich latach klimat wokół spółdzielni nie był zbyt przyjazny. Ludzie nie znający idei spółdzielczości ani jej historii przypinają nam łatkę postkomuny. A tak przecież nie jest. Spółdzielczość w tym roku obchodzi 200 lat istnienia na terenach Polski. Spółdzielnie działały pod zaborami, w Polsce międzywojennej, podczas okupacji, również w czasach Polski powojennej. Mam nadzieję, że spółdzielczość w końcu zostanie doceniona i znajdzie należyte miejsce w obecnej rzeczywistości w całym kraju, co najmniej w tak dobry sposób, jak udało się to nam osiągnąć w Białobrzegach.
- Dziękuję i wszystkiego dobrego.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
