Jasne. A tak po prawdzie, to która z nas lubi być urobiona po pachy?! Chyba żadna. Wystarczy sobie przypomnieć świąteczną lataninę, bo "krzątanina" to zbyt łagodne słowo. Zatem jak przygotować przyjęcie i nie zwariować, nie paść na twarz i świetnie się bawić?
W twojej głowie rodzi się myśl o zaproszeniu kilku/kilkunastu gości w związku ze zbliżającą się uroczystością... awans, radosna nowina typu ciąża, rocznica ślubu, rozwód. Okoliczności w zasadzie nie są najważniejsze, istotny jest charakter przyszłego przyjęcia. Zanim podejmiesz ostateczną decyzję, jaki kształt ma ono przybrać, musisz rozważyć kilka opcji. Czy twoje M jest wystarczająco duże, aby urządzić w nim party, czy może wynająć salę... jeśli cię oczywiście na to stać. Możesz wiwatować jeśli masz domek z ogródkiem. Wszystko zależy od tego, ilu gości planujesz zaprosić, względnie ilu przyjdzie. Druga kwestia to budżet, jaki możesz przeznaczyć na tę przyjemność (niekiedy wątpliwą) oraz ile masz czasu na przygotowania.
Jeśli już ustaliłaś, że spotkanie towarzyskie odbędzie się w twoich czterech ścianach, zdecyduj, które pokoje przeznaczysz na dewastację, bo może się takowa zdarzyć. Od tego, które pomieszczenie wybierzesz, będzie zależało, jak wypadnie przyjęcie.
O której zacząć spotkanie? Jest to uzależnione od rodzaju przyjęcia. A jest ich sporo. Przyjęcia na stojąco, na siedząco, cocktail party, garden party, brunch, lunch, herbatka, piknik na trawie... nadają się na porę dzienną. Bo mówimy o przyjęciu, a nie o zwykłej posiadówie z połówką na stole.
Teraz musisz się
dobrze zastanowić, dla ilu gości otworzysz podwoje. Zależy to od rodzaju przyjęcia oraz lokalizacji (mieszkanie, dom, ogród, sala) oraz od grubości portfela, a ta ostatnimi czasy u wielu osób nie jest porażająca. Jeśli w planach masz spotkanie "na siedząco", liczba ugoszczonych uzależniona jest os stołu, jakim dysponujesz, względnie pożyczysz oraz liczby miejsc siedzących. Jeśli widzi ci się przyjęcie "a niech zaszaleję" lepiej zorganizuj przyjęcie "na stojąco" lub grilla.
Przeanalizuj czym chcesz zachwycić gości. Twoje popisowe dania nie robią się przecież z niczego. Przygotowanie przyjęcia nie musi się jednak wiązać z bankructwem. Jest wiele potraw, które nie absorbują ani zbyt wiele czasu, ani nie posiadają obciążenia typu "smacznie, drogo, ale luksusowo". Przejrzyj kucharskie książki, popytaj znajome, poszperaj w internecie bo to kopalnia wiedzy, w której z pewnością znajdziesz dobre rozwiązanie. Następnie zrób listę zakupów, przelicz to na wydane złotówki, a następnie ściśle trzymaj się ustalonej listy. W przeciwnym razie zwyczajnie popłyniesz w morzu półek i setek napotkanych po drodze produktów. Przygotowana uprzednio lista da ci szanse kontroli nad wydatkami oraz możliwość modyfikowania jej (czyt. uszczuplenia lub zastąpienia tańszymi produktami). Jeśli staranie dobierzesz artykuły, nikt nie zauważy, że szczypałaś się przy zakupach.
Aby przyjęcie nabrało bardziej wyrazistego charakteru, warto zastanowić się nad motywem przewodnim. Lata 80', 70' czy 60' przywiodą miłe wspomnienia z dawnych lat, co przełamie lody i zapewni moc tematów na całe spotkanie. Świetnie jeśli twoje przyjęcie pokrywa się na przykład z andrzejkami, halloween i świętami. Wtedy problem motywu rozwiązuje się sam. Udekorowanie domu pod dany temat wiąże się z kosztami - więc jeśli nas na to nie stać, zrezygnujmy z tej opcji. Pamiętaj jednak, że nie każdy lubi przebieranki. Wciskanie na siłę gościa w stroje z minionych dekad ma swoje konsekwencje - gość może odmówić ci wizyty. Dobrym rozwiązaniem będzie przyjęcie w danej kolorystyce - to też jakiś motyw. Wyobraź sobie, że wszyscy przychodzą ubrani na żółto. Zawsze to jakiś pomysł. Ale twoja wyobraźnia z pewnością nie jest leniwa i pozwoli ci zaskoczyć gości.
Już wkrótce zapraszamy do przeczytania tekstu "Jak kontrolować wydatki?".