Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

Cuchnący kanał niosący życie i śmierć

Cuchnący kanał niosący życie i śmierć

Egipskie ciemności, panujące w kanałach stały się tłem do opowiedzenia historii ludzi, którzy będąc w sytuacji bez wyjścia, zeszli pod ziemię, by przetrwać, by żyć. Podczas II wojny światowej Polacy i Żydzi decydowali się na egzystencję w tym cuchnącym labiryncie, by za wszelką cenę ocalić siebie i swoich bliskich. Okupanci nie posiadali dostatecznej wiedzy na jego temat. Zresztą pewnie sami bali się zejść pod ziemię - bezkresna ciemność, zatykający smród ścieków i odchodów, ciasnota, wilgoć, liczne zakamarki, insekty, szczury - czyści Niemcy za żadne skarby nie pohańbiliby się i nie trafiliby w takie miejsce tylko po to, by zabić kilku Żydków. Prosili o to Polaków, ale jak pokazuje historia, nie wszyscy byli łakomi na ich pieniądze, bowiem okupanci płacili za wydanie przedstawicieli narodowości żydowskiej, ukrywających się w kanałach.

Andrzej Wajda i Agnieszka Holland to polscy reżyserzy, którzy pokazali historię naszych rodaków i polskich Żydów, którzy zdecydowali się na życie w kanałach, by przetrwać II wojnę światową. "Kanał" Wajdy i "W ciemności" Holland są do siebie podobne z kilku względów. Oba filmy nakręcono w kanałach, ale ta sceneria była tak naprawdę tylko tłem - dla naszych reżyserów ważny był człowiek, jego przystosowanie do zaistniałych warunków, sposób na przetrwanie, emocje, które nimi targały, współistnienie z innymi w ciasnych korytarzach śmierdzących kanałów. Holland i Wajda pokazali te ludzkie stany w typowy dla siebie sposób. Dzięki temu oba filmy są oryginalne, niezapomniane. Odkrywają przed widzem prawdę o II wojnie światowej, o jej brutalności, bezwzględności, bez zbędnych ubarwień, nadymanych bohaterów, którzy w tych czasach nie zatracili ludzkiej moralności, choć każdy z nas (lub przynajmniej większość) jest świadomy tego, że podczas wojny odhumanizowanie było na porządku dziennym.

Surowość kanałów, półmrok, a gdzieniegdzie kompletna ciemność, pisk szczurów, obślizgłe robaki, wędrujące po rękach czy nogach, przejmująca wilgoć, chłód, smród fekaliów, ścieki, ciasne korytarze i ta okropna cisza... - taką scenerię zobaczymy w filmach Wajdy i Holland. Jej realność pozwala na leszy odbiór całości. Dzięki tym obrazom nie mamy złudzeń - życie w kanałach było niezwykle trudne, obdzierało człowieka z jego ludzkiej natury, starych przyzwyczajeń, zmuszało do przeistoczenia się w kogoś lub nawet w coś innego, by przetrwać. Bo przecież życie jest największym skarbem tego świata.

"Kanał" z 1957 r. ukazuje historię żołnierzy AK, którzy podczas powstania warszawskiego chcą przenieść się z Mokotowa do walczącego jeszcze Śródmieścia. Decydują się na przejście przez kanały. Wiedzą, że mogą zginąć - z tą świadomością wkraczają w tajemniczy, ciemny świat nieprzyjaznego labiryntu warszawskich kanałów. Niestety, okazał się on zdradziecki - żołnierze chwycili się tego rozwiązania niczym tonący brzytwy, ale z drugiej strony nie mieli innego wyjścia - na Mokotowie czekała ich pewna śmierć. A oni chcieli walczyć o wolność, o Polskę, o siebie. 

 

Żołnierze AK naprędce zeszli do kanałów. Tam rozproszyli się na mniejsze grupy i zaczęli błądzić po cuchnącym labiryncie w poszukiwaniu wyjścia do Śródmieścia. Rozpoczęli morderczą walkę o przetrwanie, która w efekcie dla żadnego z nich nie okazała się szczęśliwa - wszyscy zginęli. Dowódca kompanii, porucznik "Zadra", szedł przez korytarz kanału w przekonaniu, że prowadzi wszystkich do wyjścia. Tymczasem rzeczywistość była inna - zmęczeni, zasapani żołnierze zostali daleko w tyle za dowódcą i sierżantem "Kubą", który tak naprawdę sam chciał wyjść z podziemia i ocalić swoje życie. Zdradziecko posłużył się "Zadrą". Kiedy ten zorientował się, że nikt za nimi nie idzie, mimo tego, że znalazł się w Śródmieściu, bez namysłu wrócił do kanału.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+
Porucznik "Mądry" błądził pod ziemią z łączniczką Halinką. Była jego kochanką. Wędrowali bardzo długo. Opadali z sił. W końcu "Mądry" stracił nad sobą panowanie - wyjawił Halince prawdę - miał żonę i dziecko, a znajomość z nią traktował jak zwykły romans. Po czym otworzył najbliższy właz i wyszedł na powierzchnię wprost w ręce okupanta. Przerażona, zdesperowana, osamotniona i wykorzystana dziewczyna popełniła samobójstwo.

Wśród żołnierzy AK był też kompozytor Michał. Pianista, wrażliwy muzyk, który wszedł do kanału z pozostałymi, by ratować swoje życie. Niestety nieprzyjazna sceneria kanałów, zachowanie ludzi, utrata nadziei na przetrwanie spowodowały, że Michał postradał zmysły. Odłącza się od reszty i samotnie wędruje po ciemnym, cuchnącym labiryncie wprost w ręce "kostuchy".



Najdłuższej obserwujemy zmagania "Stokrotki" i "Koraba" - to para zakochanych, którzy w pocie czoła chodziła po korytarzach, szukając jakiegokolwiek wyjścia z tej "nory". Jacek (podchorąży "Korab") został postrzelony. Jego towarzyszka niedoli dzielnie prowadzi go przez korytarze pełne wody, robaków, szczurów, odchodów. Duchota, ciemność, przeraźliwy smród, obślizgłe ściany i on - ranny, zmęczony, ciężki... Ona nie daje za wygraną - za bardzo go kocha, by dać mu umrzeć. Ciągnie go do wyjścia - w końcu to ona, jako łączniczka, chadzała kanałami z tajnymi informacjami dla naszych. Zna je jak własną kieszeń. Po jakimś czasie widać światełko w tunelu - dochodzą do wylotu Wisły. Mimo ogromnego wyczerpania, zaczynają szybciej iść, by odetchnąć świeżym powietrzem, by czym prędzej wyjść z kanału. Rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej brutalna niż się wydawało - wylot do Wisły był zakratowany. W żaden sposób nie dało się usunąć żelaznych prętów. Droga do wolności okazała się zamknięta na wieki. W tej pułapce "Stokrotka" i "Korab" zasnęli...

"W ciemności " Agnieszki Holland miał swoją premierę w miniony piątek. To historia lwowskich Żydów, którzy w dzień zagłady getta w 1943 r., tłumnie weszli do kanałów. Tam spotkali Leopolda Sochę i jego współpracownika.... ale zacznijmy od początku.

Sytuacja Żydów we Lwowie podczas II wojny światowej nie była aż tak zatrważająca jak tych, przebywających w terenie Polski. Dlatego też ich liczba po 1939 r. wzrastała, a nie malała - Żydzi z Polski masowo przenosili się do Lwowa. Początkowo żyło się tam całkiem nieźle, ale gdy Niemcy wkroczyli na teren miasta w czerwcu 1941 r., Żydzi wiedzieli, że ich koniec jest bliski. Getto, obozy koncentracyjne, masowe mordy w Piaskach - tak wyglądały realia żydowskiej niedoli.

W domu przy ul. Zamartynowskiej 120 schroniło się kilka rodzin żydowskich. Znajdowała się tam również piwnica, a pod nią kanał. Mężczyźni zaczęli robić do niego podkop - tak na wszelki wypadek - przezorny zawsze ubezpieczony. Prowizoryczne łopaty, łyżki, noże - tym dłubali, dłubali, aż wydłubali otwór, którym mogli przedostać się do kanałów. Gdy Niemcy w 1943 r. rozpoczęli likwidację getta, mieszkańcy domu przy Zamartynowskiej na gwałt wpychali się do kanału. Płacze, krzyki, rozgardiasz, desperacja, obolałe nogi, poobcierane ręce - tak wyglądała ewakuacja. Tłum Żydów gorączkowo wędrował po kanałach, aż natknęli się na dwóch Polaków: Leopolda Sochę i jego współpracownika. Dobili targu - Ignacy Chiger (główny dowodzący Żydami) będzie płacił Sosze za każdy dzień opieki w kanale, a ten nie wyda ich Niemcom.

"Nie będę odgrywał Pana Boga wobec tych ludzi, bo nawet Bóg nie podejmuje się z góry przegranych przedsięwzięć" - tak powiedział Socha, kiedy z tłumu Żydów trzeba było dokonać selekcji - w końcu w kanałach nie można było przetrzymywać kilkuset ludzi - tego po prostu nie dało się zrobić. Wybrano 21 osób. Wśród nich znaleźli się m.in.: Ignacy Chiger i jego żona Paulina z dziećmi, Krysią i Pawełkiem, chasyd Jakub Berestycki, Mundek i Klara, Chaja i Janek.

Od tego momentu Leopold opiekował się "swoimi Żydkami". Codziennie przynosił im jedzenie, prasę, karbid do lampy, opowiadał, co się dzieje na zewnątrz. Jego żona Wanda prała ich ubrania, odwszawiała je, gotowała. Socha zorganizował ich życie, wyznaczał im zadania do wykonania. Mieli prowizoryczną toaletę, kuchnię, kącik zabaw. W kompletnej ciemności wiedli życie przez 14 miesięcy. Gdy skończyły im się pieniądze, Socha sam wręczył Chigerowi plik banknotów, by wspólnie zachowali pozory - przed Żydami i przed pracownikami Sochy. Tak dotrwali do 28 lipca 1944 r., kiedy to Poldek wyprowadził ich na powierzchnię. Z 21 osób przeżyło 10.

Kilka ważnych momentów filmu należy szczególnie omówić. Sprawa seksu - trudno sobie wyobrazić miłość fizyczną w czasie istnej apokalipsy, a tym bardziej w cuchnących kanałach. A jednak - film Holland jest dość obfity w takie sceny. Widzimy seks Sochy i jego żony, Chai i Janka kilkakrotnie, nawet Klara dokonuje samogwałtu. Później kocha się z Mundkiem. Surowość, a niekiedy zwierzęcość tych scen uwydatnia "najprawdziwszą prawdę" - bez seksu, nawet podczas wojny, nie da się żyć. Może się walić, palić, ale seks trzeba uprawiać wszędzie. W przypadkach, które pokazała reżyserka, tak naprawdę chodziło o miłość, o zachowanie jej namiastki, tych "resztek", które ocalały. Mogliśmy zobaczyć dwa rodzaje miłości: tę, która skończyła się dobrze, czyli uczucie Klary i Mundka oraz tę, która miała fatalny finał, a jeszcze gorsze konsekwencje - Chaja i Janek.

Klara spodobała się Mundkowi już wcześniej, ale ona nie zwracała na niego uwagi. Dopiero po jakimś czasie zauważyła, że on zabiega o jej względy, że chce się jej przypodobać, chce się nią opiekować. Czuła się przy nim bezpieczna. Mundek nawet zaryzykował swoim życiem i poszedł na poszukiwania siostry Klary, która uciekła z kanału i w efekcie znalazła się w obozie koncentracyjnym. Nie można pominąć pięknej sceny, kiedy to Klara kąpie się nago w lodowatej wodzie, która spływała z góry wprost do kanału... wtedy nadszedł Mundek. Oniemiał na widok cudnego ciała swojej ukochanej. Zbliżył się do niej i delikatnie zaczął ją całować... Popłynęli. Podobno Klara i Mundek pobrali się tuż po wojnie, wyjechali do Londynu i założyli firmę cateringową.

Los Chai i Janka nie był szczęśliwy. On miał już żonę i dziecko - dorastającą dziewczynkę. Chaja była jego kochanką. To z nią zszedł do kanału, porzucając małżonkę i córkę. Młoda kobieta obdarzała go szczerym uczuciem, czego nie można powiedzieć o Janku. Ich obopólna cielesna fascynacja objawiała się głównie w trakcie uprawiania seksu, kiedy mężczyzna opierał swą kochankę o obślizgłą ścianę kanału. Nie przeszkadzała im obecność nawet dzieci. Z zachowania Chai można było wywnioskować, że naprawdę zakochała się w Janku, on raczej potrzebował ujścia swoich nagromadzonych emocji poprzez seks z kobietą. Żadne z nich nie pomyślało, że to może zaowocować potomkiem....



Chaja zaszła w ciążę. Janek gdzieś zniknął. Poldek znalazł go przypadkiem, idąc wzdłuż kanału. Był martwy. Kobieta urodziła syna. Pępowinę przecięto zardzewiałymi nożyczkami. Krew była wszędzie. Chaja dowiedziała się o śmierci ojca dziecka. Jakie emocje targały tą młodą kobietą, możemy sobie tylko wyobrażać. Zadusiła swego pierworodnego. Socha pochował go w dorzeczu Pełtwi. Od tej pory kobieta nie powiedziała ani słowa. Zmieniła się nie do poznania. Miała sińce pod oczami, a na twarzy rysował się głęboki ból...

W tym całym wojennym rozgardiaszu jedyną ostoją był Socha - dawny złodziejaszek, oszust, recydywista. Niegdyś był łasy na pieniądze, ale od momentu, kiedy zaczął opiekować się grupą Żydów, zmieniał się na oczach wszystkich i to na lepsze. To była forma zadośćuczynienia za swoje postępki z przeszłości. Odtwórca tej roli, Robert Więckiewicz, genialnie oddał charakter i dynamizm tej postaci. Nie wyobrażam sobie innego aktora w roli Leopolda Sochy, niż Więckiewicza. Jego pozorna typowość w wyglądzie kontrastowała z bogactwem cech wewnętrznych, które ujawniał z minuty na minutę. Socha zaprzyjaźnił się z małą Krysią - córką Chigera. Lubił się z nią bawić. Kiedy dziewczynka wpadła w depresję, ten zabrał ją do wylotu włazu, by tam choć na chwilę zobaczyła, co dzieje się na powierzchni. Na ulicy zauważyła przechadzającego się psa i kilka gołębi - to niesprawiedliwe - one mogą normalnie chodzić po ziemi, a ona musi ukrywać się w kanałach.

Jego żona, Wanda, pomagała mu w opiece nad Żydami, ale pewnego dnia zbuntowała się... To była Pierwsza Komunia ich córki. Lało jak z cebra. Woda spływała do kanałów. Podtapiała Żydów, którzy znaleźli się w pułapce - nie mogli wyjść na zewnątrz, bo zostaliby rozstrzelani, nie mogli też zostać w korytarzu kanału, który błyskawicznie zalewał się wodą. Co robić? Socha wiedział, co się święci. Wyszedł z kościoła. Natychmiast zszedł do kanału, odnalazł "swoich Żydków" i wyprowadził ich w miejsce, gdzie woda nie podpływała tak bardzo, gdzie mogli normalnie, swobodnie oddychać.

"To moje Żydki! To moja praca!" - krzyczał Poldek, kiedy wyprowadzał swoich podopiecznych z cuchnącego labiryntu. 28 lipca 1944 r. zszedł do Żydów, by oznajmić im dobrą nowinę - Niemcy opuszczają Lwów - mogą wyjść na powierzchnię! Czerń, biel i czerwień - tak widzieli kolorowy świat, kiedy wyłonili się z włazu. Byli przerażeni, zdezorientowani, brudni. Ich ciała, odzież przeszła smrodem kanału. Ale co najważniejsze, przeżyli...

"Bóg go ukarał, bo pomagał Żydom" - podobno tak mówiono nad ciałem Poldka. 12 maja 1945 r. Leopold Socha zginął pod kołami rozpędzonej radzieckiej ciężarówki. Jechał rowerem z córką. Udało mu się ją odepchnąć na bezpieczną odległość, siebie już nie zdążył uratować.

W 1978 r. Leopold Socha otrzymał medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Paulina i Ignacy Chiger przenieśli się od Izraela. Ich córka Krystyna żyje do dziś - jest stomatologiem. Mieszka w Nowym Jorku. Nadal boi się deszczu.

"W ciemności" Agnieszki Holland to nietypowe dzieło, ukazujące prawdziwe losy ludzi, którzy znaleźli się w krytycznym momencie historii całego świata. 80% filmu wykonano w ciemności. Zdjęcia są naprawdę rewelacyjne - zresztą ich realizatorka, Jolanta Dylewska, otrzymała główną nagrodę w konkursie Camerimage w 2011 r. Jego surowość, odarcie z moralności niektórych postaci, brutalność okupantów, szarość, brud, szczury, robaki, odór fekaliów w zupełności demaskuje okrucieństwo wojny. W jej realiach trudno być bohaterem na miarę amerykańskiego snu o nieskazitelnej jednostce, która wbrew widokowi krwi, mordów, śmierci, kompletnego zachwiania ludzkiej moralności i zwyczajnego życia, ma ratować resztki człowieczeństwa.

A Ty? Zastanawiałeś się kiedyś, jak byś się zachował w sytuacji wojny? Zresztą, czy trzeba czekać na wojnę, by sprawdzić swoje człowieczeństwo, prawość, uczciwość, szczerość, troskę o bliźniego bez względu na jego pochodzenie, rasę, wyznanie?

Czy rzeczywiście trzeba na to czekać?



PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

#WieszPierwszy

Najnowsze wiadomości

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Najczęściej czytane

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Polecamy