Premiera sztuki Gombrowicza tym razem odbywa się na kilka miesięcy przed Międzynarodowym Festiwalem jego imienia w Radomiu. Wpisuje się idealnie w rok poświęcony autorowi. - Przed nami kolejna premiera w naszym Teatrze Powszechnym w Radomiu. No i to jest bardzo ważna premiera, bo jest związana z setną rocznicą urodzin Witolda Gombrowicza. Tym razem zupełnie inaczej zrobiliśmy, chcąc pokazać tą naszą “Iwonę księżniczkę Burgunda” wcześniej. Po to, żeby się aktorzy rozegrali. Po to, żeby to przedstawienie zasmakowało, weszło w głąb ich organizmów i aby na Festiwalu Gombrowiczowskim, który będzie w październiku było wielkim wydarzeniem - mówi Małgorzata Potocka, dyrektorka Teatru Powszechnego w Radomiu.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/iwona-ksiezniczka-burgunda-zdjecia/100472
Reżyserem radomskiej „Iwony...” jest Jarosław Tumidajski, reżyser teatralny i radiowy, absolwent Wydziału Reżyserii Dramatu krakowskiej PWST. Radomskiej publiczności znany jest jako twórca spektakli: „Tartuffe, czyli Świętoszek” Moliere'a i „Okno na parlament” Raya Cooneya. - Pierwszy akt, który jest pewnego rodzaju pułapką, którą, którą zostawiamy na widzów, to znaczy ten pierwszy akt ma taki jeszcze kolor, no wręcz jawnie komediowy. Natomiast później ta nasza Iwona staje się dużo bardziej mroczna i my idziemy w stronę takiego emocjonalnego thrillera, więc później ten spektakl staje się dużo ciemniejszy - mówi Jarosław Tumidajski, reżyser spektaklu.
https://dami24.pl/wiadomosci/iwona-w-powszechnym/29353
Prawdziwą gratką są kostiumy. Teatr zaprosił do współpracy Krystiana Szymczaka, kostiumografa, scenografa i projektanta mody, współpracującego z czołowymi teatrami w kraju. W swojej twórczości łączy on teatr z modą, bawi się stylami i konwencjami. Eksperymentuje z formami i tworzy własne tkaniny. Widać to w kostiumach do „Iwony…”. - Zawsze marzyłem o tym, żeby zrobić kostiumy do “Iwony”. Marzyłem o zupełnie czymś innym, ale jestem bardzo zadowolony z tego, co tutaj będziecie mogli państwo zobaczyć. Tak jak wszystko w teatrze ma swoją opowieść, tak i te kostiumy również są pewnego rodzaju opowieścią, mają swoją dramaturgię. Zaczynamy od kwiecistych, kolorowych, prostych w formie, ale jednak pełnych życia. Kwiaty, ornamenty. Później stopniowo mamy dekonstrukcję tych kostiumów - mówi Krystian Szymczak.
"Iwona..." została napisana w 1938 r. Przed wojną nie wzbudziła większego zainteresowania. Doczekała się realizacji scenicznej dopiero po dwudziestu latach. W latach pięćdziesiątych rysowała się już jako jedna z najoryginalniejszych sztuk dwudziestolecia międzywojennego. W latach sześćdziesiątych wprowadzono ją na sceny europejskie. W radomskim teatrze była wystawiana już kilkakrotnie.
- Jeżeli ktoś ma ochotę poszerzyć sobie horyzonty, jeżeli chciałby doświadczyć czegoś nowego, żeby się pobudzić intelektualnie. Po prostu też dobrze się bawić, to myślę, że to jest po prostu dobrze zrobiony spektakl, w którym naprawdę każdy znajdzie swój sposób interpretacji tego, co się dzieje na scenie - mówi Nela Maciejewska, tytułowa Iwona.
- To jest też świetnie napisane przez Gombrowicza, to jest tekst ponadczasowy. Mechanizmy tutaj przedstawione się nie zmieniają, ponieważ dotyczą samej natury człowieka i właśnie tego jak władza uderza do głowy - mówi debiutujący na deskach teatru Tomasz Wóltański, odtwórca roli księcia Filipa.
Inscenizacja ta weźmie udział w XVI Międzynarodowym Festiwalu Gombrowiczowskim. - Szykuje się na pewno przepiękny spektakl, na który was serdecznie zapraszamy. Przez całe życie aktorskie widziałam parę realizacji “Iwony” i mam takie zdanie, że ilu reżyserów tyle Iwon. Natomiast reżyseria pana Jarosława Tumidajskiego i jego spojrzenie na nią jest bardzo prawdziwe, dogłębne i zabawne. Będzie naprawdę taką interpretacją spektaklu, jakiej jeszcze państwo nie mieli okazji zobaczyć - mówi Joanna Jędrejek, grająca damę dworu i ciotkę Iwony.
- I żeby państwa ta scena nie zmyliła, bo wcale nie będzie tak wesoło i kolorowo cały czas - dodaje Natalia Samojlik, grająca damę dworu i ciotkę Iwony.
Scenografię przygotował Michał Dracz.
- Z radomskim zespołem pracuje się bardzo dobrze i to nie jest kurtuazyjna odpowiedź, bo to jest moja trzecia realizacja w tym teatrze. Wracam tutaj z zawsze z ogromną radością. Praca zarówno z zespołem aktorskim, jak i realizatorów, odbywa się we wspaniałej atmosferze. Po prostu pracuje się świetnie, bardzo przyjazne miejsce do pracy - mówi Jarosław Tumidajski.
Premierę na Dużej Scenie zaplanowano na niedzielę, 28 kwietnia na godz. 19. Następne przedstawienia „Iwony...” odbędą się w pierwszy weekend czerwca.