"Jasełka" z 1888 roku, znane też jako "Boże Narodzenie", "Pokłon pasterzy" czy "Szopka" pierwotnie były częścią kolekcji krakowskiego architekta Tadeusza Stryjeńskiego (1849-1943). Malczewski namalował w pierwszych latach swojej twórczości. - Znakomita praca – zachwala Paulina Szymalak-Bugajska, kuratorka kolekcji. - Dzieciątko jest na tym obrazie na pierwszym planie, ale bez żadnych dodatkowych rekwizytów. Otacza je jasność, która oświetla pochylonych nad stajenką pasterzy. Widoczna jest tu silna wtedy fascynacja ludowością, folklorem; stroje pasterzy oddane są niemal z fotograficznym zacięciem.
Od kilku tygodni w "Malczewskim" wisi inne słynne dzieło patrona – tryptyk "Konik polny". - Tryptyk jako forma artystycznego wyrazu jest charakterystyczny dla epoki symbolizmu, ale nie zawsze malowany był od razu jako całość. Czasami, jak w przypadku "Konika polnego", każda z części powstawała jakby osobno, a dopiero potem była komponowana w całość – tłumaczy Paulina Szymalak-Bugajska. - "Konika..." Malczewski malował w latach 1903-1907.
Dwa kolejne obrazy przekazane radomskiemu muzeum w depozyt to "Portret syna Rafała" z 1925 roku i "Portret żony", datowany na ok. 1922-24. Ta druga praca przedstawia żonę artysty stojącą w drzwiach jego lusławickiej pracowni. Jak właściwie zawsze, także i na tym obrazie Maria Malczewska namalowana została bez dodatkowych mitologicznych odniesień.
Radomskiej placówce udało się też pozyskać "Pomocnika Charona" z 1911 roku i "Thanatosa" z 1913 roku. Thanatos, czyli grecki bóg śmierci, syn Nocy, w malarstwie Jacka Malczewskiego przedstawiany jest najczęściej jako młoda, silnie zbudowana kobieta, niemal naga i z kosą w dłoni. Bóstwo śmierci pojawiło się w twórczości wybitnego symbolisty po śmierci matki, która zmarła wiosną 1898.
Po stu latach wrócił do Radomia wczesny obraz Malczewskiego, namalowany w naszym mieście, po powrocie artysty z Paryża, prawdopodobnie już w kamienicy przy ówczesnej ul. Warszawskiej - "Przy fortepianie". Praca, która przed wojną znajdowała się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, zaginęła w latach 40. Na aukcji w Londynie wypatrzyła go w listopadzie 2019 roku Paulinie Szymalak-Bugajska i poinformowała o tym Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Uznany za stratę wojenną obraz wrócił do Muzeum Narodowego, a placówka przekazała go w depozyt MJM.
Ostatni z najświeższych depozytów nie jest pracą wybitnego radomianina, ale spowinowaconej z nim, przez żonę, Michaliny Janoszanki - malarki, pisarki, autorki biografii "Wielki Tercjarz. Moje wspomnienia o Jacku Malczewskim", przyjaciółki domu, którą mistrz wielokrotnie portretował. Janoszanka malowała obrazy o tematyce religijnej i baśniowe sceny na szkle; te ostatnie w muzeach można podziwiać rzadko. Jej niewielki, ale wyjątkowo piękny "Rajski ptak" to tempera na szkle.