Na tym wielkim pikniku radomianie mogli oglądać pokazy prac polowych, kupować na straganach chleb, zabawki i wytwory rękodzieła, słuchać muzyki na żywo. A do tego jedli i pili – kanapki ze smalcem, grillowana kiełbaska i piwo były tu najważniejszymi punktami programu. Trochę w cieniu tej zabawy otwarto w Domu Ludowym świetną wystawę batików artystki z Dęblina Anny Krawczak „Śladami bogów i demonów według mitologii słowiańskiej”. Wodniki, utopce, południce i rusałki eksponowane w pachnącej drewnem sali robią wrażenie.
- Te obrazy mogą trochę przerażać, ale powinny też zachwycać. Bardzo się cieszę, że dałam się namówić na ekspozycję pokazującą współczesne podejście do starych tradycji. To trochę inne spojrzenie, inny pomysł na pokazanie ludowej kultury – powiedziała dyrektor Muzeum Wsi Radomskiej.
W nowym amfiteatrze prezentowały się zespoły ludowe, a aplauz wzbudziła energetyczna muzyka Frument Project.
- Impreza mi się podoba, przyjeżdżam tu z rodziną co roku. Ale też co roku mam problem z parkowaniem. Samochody zapychają ulice wokół skansenu, stoją nawet na poboczach. Nie wiem dlaczego od lat nie da się rozwiązać tego problemu – stwierdził z kolei pan Marek.
W niedzielę w Muzeum Wsi Radomskiej można było spotkać wielu radomskich polityków. Na scenie prezydent Radomia wraz z przedstawicielami Cechu Piekarzy w Radomiu dziękowali sponsorom, którzy wspierali organizację imprezy.
- Skansen jest naszą radomską perłą, a ta impreza trwała przez lata i mam nadzieję, że trwać będzie. Kiedy widzę tu dziś kilkanaście tysięcy ludzi, jestem o to spokojny – powiedział prezydent Andrzej Kosztowniak.
Dodajmy, że od jakiegoś czasu Cech Piekarzy stara się wyzyskać Święto Chleba do promocji zdrowego trybu życia. Dlatego w tym roku w skansenie pojawili się sportowcy, m.in. radomscy siatkarze i piłkarze futbolu amerykańskiego.
- Szczególny nacisk kładziemy na edukację szczególnie młodzieży, na namawianie do zdrowego stylu bycia. Walczymy o to, żeby dzieci jadły smaczne kanapki zamiast chipsów. W USA co 20 osoba waży ponad 150 kg. Polacy idą w tym kierunku. To bardzo źle – mówił Jarosław Gajda, prezes Cechu Piekarzy w Radomiu, który "Piekarzu polskim" pisał m.in.: "... Społeczeństwo się starzeje, a młode pokolenie wychowane na fast foods nie pamięta ani zapachu, ani smaku świeżego chleba (...) Ekspansja marketów czy zmiany technologiczne, w szczególności produkcja mrożonego pieczywa na szeroką skalę, spowodowały, że dzisiaj społeczeństwo nie jest głodne. Powstają piekarnie przemysłowe, których wydajności wielokrotnie przekraczają zapotrzebowanie (...) Piekarze rzemieślnicy tracą miejsca zbytu na swoje produkty...".