Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
- Pionki przed wojną, i po wojnie zresztą też, były silnym centrum przemysłowym. A dzisiaj?
- Dzisiaj Pionki to miasto, które po przerwie powraca do tradycji rozwoju przemysłowego. To też miasto, które chce wykorzystywać swoje położenie i walory turystyczne. Jesteśmy w sercu Puszczy Kozienickiej. Nad Stawem Górnym rozwijamy ośrodek sportów wodnych. Na terenach poprzemysłowych dawnego Pronitu coraz lepiej zaczyna się rozwijać biznes. To już nie jest przemysł chemiczny, co było tradycją Pionek. Teraz zaczyna dominować branża spożywcza, która daje wiele nadziei na rozwój miasta.
- Co miasto robi, żeby ożywić tereny po dawnym Pronicie? Szukacie inwestorów?
- Z roku na rok coraz więcej tych terenów po byłym Pronicie udaje nam się przekazać w ręce prywatne, w drodze przetargów, i w ten sposób umożliwiać rozwój prywatnym firmom.
- Czyli przybywa firm na terenie parku przemysłowego?
- Przybywa. Szczególnie konsekwentnie rozwija się grupa QFG, której plany zakładają, że cały cykl wytwarzania swoich produktów będzie się odbywał na terenie po dawnym Pronicie. Bardzo mocno temu kibicujemy, nie tylko dlatego, że oznacza to wzrost podatków lokalnych, ale także dlatego, że firma ta, żeby się rozwijać, potrzebuje wielu rąk do pracy. Planuje więc budowę osiedla mieszkaniowego dla swoich przyszłych pracowników i ich rodzin, które zechcą się tu osiedlić.
- Czy to prawda, że tych mieszkań ma być aż 300?
- Tak, takie są zapowiedzi. Oznacza to ok. 1000 nowych mieszkańców w Pionkach. I to będzie bardzo silny impuls rozwojowy, dlatego że miasto demograficznie bardzo się zestarzało. Przy obecnej liczbie mieszkańców powinniśmy mieć dwa razy więcej dzieci i młodzieży niż mamy. Dlatego mam nadzieję, że w ten sposób miasto się odmłodzi.
- Część terenów parku przemysłowego objętych jest Tarnobrzeską Specjalną Strefą Ekonomiczną. Czy to kusi inwestorów?
- Owszem, może to stanowić dodatkową zachętę. Ale inwestycje w Pionkach nie są łatwe, dlatego że miasto wywodzi się z tradycji przedwojennego Centralnego Okręgu Przemysłowego. Tutaj przez lata zlokalizowana była produkcja tajna. Prowadzono ją w ukryciu na terenach zalesionych. Dlatego teraz przygotowanie tych terenów dla inwestorów jest trudne technicznie i kosztowne. Gminy nie stać na to, żeby robić to samodzielnie na tak dużym terenie.
Pionki
- Inwestycje, o których pan mówi, wymagają czasu, żeby przynosić efekty. Na razie miasto ma ok. 19 tys. mieszkańców, ale tylko na papierze, bo meldunek jest w Pionkach, a praca daleko, nierzadko za granicą. Najwięcej ubywa ludzi młodych. Macie jakiś sposób na to?
- Rzeczywiście to smutna prawda. Ale odwrócimy ten niepokojący trend. Miasto przez lata blokowało rozwój budownictwa rodzinnego na swoim terenie. Brakowało planów miejscowych i infrastruktury. Wiele młodych małżeństw było zmuszonych osiedlać się tuż za rogatkami miasta na terenie gminy Pionki. Mam nadzieję, że już za rok, dwa nadgonimy stracony czas i uczynimy miasto przyjaznym dla młodych rodzin.
- Czy zmiany w planach zagospodarowania przestrzennego odczarują tę sytuację?
- Zdecydowanie tak, choć, niestety, procedury aktualizacji studium zagospodarowania i opracowywania planów miejscowych są długotrwałe, a jesteśmy niecierpliwi. Plany miejscowe są ważne nie tylko dla budownictwa mieszkalnego, ale również dla inwestorów na terenach poprzemysłowych.
- A co na to wszystko samorząd? Macie pomysł na to, by Pionki wróciły do dawnej formy i by systematycznie się rozwijały? Jakie inwestycje są realizowane albo planowane?
- Przede wszystkim są to inwestycje poprawiające infrastrukturę miejską. Planujemy budowę nowych ulic. Szczególnie mam tu na myśli główną oś północnej części miasta, prowadzącą ze wschodu na zachód, aż do trasy wylotowej na Radom. Ta inwestycja spowoduje ożywienie budownictwa mieszkaniowego i ułatwi komunikację w mieście. Musimy też zmodernizować oczyszczalnię ścieków. To niebagatelny wydatek - rzędu 28 mln zł netto. Przedsiębiorstwo Wodno-Kanalizacyjno-Ciepłownicze uzyskało już dofinansowanie. Inwestycja musi być zrealizowana do 2019 roku, aby nie groziły nam kary za lata bezczynności. Modernizujemy chodniki i ulice, które są w bardzo złym stanie. Konsekwentnie planujemy i budujemy ścieżki rowerowe. Zabytkowy kryty basen ponownie nabiera blasku. Otrzymaliśmy dofinansowanie na budowę tzw. orlika lekkoatletycznego i na ukończeniu jest budowa zaplecza stadionu sportowego, gdzie znajdzie się duża profesjonalna siłownia, fitness, grota solna i saunarium.
- Słyszałem też o pomysłach budowy tunelu pod torami przy stacji kolejowej. To realne?
- To jest moje marzenie sprzed wielu lat. Teraz być może będzie realne. Kolej otrzymała olbrzymie środki unijne na poprawę infrastruktury. Mam nadzieję, że moje rozmowy w sprawie budowy tunelu łączącego ul. Zwoleńską z Augustowską zakończą się sukcesem. To byłaby olbrzymia sprawa, radykalnie usprawniająca komunikację w mieście.
- Poprzemysłowe Pionki dziś mają też przyciągać turystycznie. Nad Stawem Górnym powstał wakepark. Są też pomysły na odtworzenie Stawu Dolnego?
- W rekreację i turystykę inwestujemy powoli, ale konsekwentnie. Dlatego też pięknieje ośrodek wypoczynkowy nad Stawem Górnym i przyciąga coraz więcej osób, także z Radomia. Rzeczywiście mamy wakepark, coraz czystszą wodę, rowerki wodne. Mamy plany budowy odkrytych basenów i innych atrakcji.
Już rok temu złożyliśmy wniosek o zasiedzenie dla skarbu państwa terenów tzw. Stawu Dolnego. Staw ten istniał od wieków aż do II wojny światowej. To tam był młyn na Zagożdżonce. Obecnie stan prawny tego terenu jest nieustalony, co uniemożliwia nam jakiekolwiek działanie. Mam nadzieję, że procedura zasiedzenia przez skarb państwa zakończy się w ciągu dwóch, trzech lat i wtedy będziemy mogli odtworzyć tu duży zbiornik wodny, ku uciesze mieszkańców Pionek i turystów.
Pionki to serce pięknej Puszczy Kozienickiej! Chcemy coraz obficiej korzystać z tego bogactwa.
- Czym dla Pana są Pionki?
- Pionki to moje miasto. Tu się urodziłem, wzrastałem w poczuciu dumy, bo Pionki zawsze były miastem ludzi niebywale aktywnych, ponadprzeciętnie uspołecznionych. Do dziś działa tu silne harcerstwo, wychowując pokolenia młodzieży do zadań służby publicznej. Nie ma już Pionek z dawnych lat, z chmarami ludzi na rowerach, spieszących rano do pracy. Nie ma już orkiestr, klubów artystycznych, licznych organizacji i stowarzyszeń, filii wyższej uczelni. Ale nadal jest to miasto niezwykłe aktywnością i pomysłami swoich mieszkańców. Lata zastoju są już za nami! Nadrabiamy stracony czas!
Byłeś świadkiem wypadku? Skontaktuj się z nami, wyślij zdjęcia/krótki film: [email protected]
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
