- Od zawsze chciałam mieszkać w Europie, jednak nigdy nie było mnie na to stać, dlatego zaczęłam szukać różnych prac, które mogłabym wykonywać za granicą. Postanowiłam uczyć języka angielskiego. Niestety zazwyczaj poszukiwano nauczyciela, który nie jest Amerykaninem tylko Brytyjczykiem. Często nawet nie chciano spojrzeć na moje CV. Dlatego poszerzyłam poszukiwania i tak też znalazłam pracę w Polsce – opowiada Amanda, która pracuje jako lektor w jednej z radomskich szkół języka angielskiego. Jest to jej pierwsza praca w naszym kraju. Wcześniej jako nauczyciel pracowała w Korei Południowej.
- Mam dużo wspomnień z poprzedniej pracy, jednak nie wszystkie są pozytywne. Dlatego tak bardzo cieszę się, że dzieci i wszystkie inne osoby, które uczę w Radomiu, są tak miłe, wspaniałe. Może to cecha osób mieszkających w małych miejscowościach. W Korei moja praca była naprawdę trudna, tamtejsze dzieci były bardzo rozpieszczone. A te z Radomia sprawiają, że chce mi się pracować – mówi Amerykanka. - Niestety nie potrafię mówić po polsku, dlatego mam wrażenie, że starsze osoby, które nie mówią po angielsku, nie przepadają za mną. Jednak całkowicie to rozumiem, ponieważ ja też byłabym niepocieszona, gdyby ktoś przeprowadził się do mojego państwa i nie potrafił nawet trochę mówić w moim języku – przyznaje.
Pierwsze wrażenie?
- Po Korei moim celem był właśnie przyjazd do Europy. Strasznie się cieszę, że jestem tutaj, Europa jest dla mnie tak magiczna i wspaniała, że nawet samo spacerowanie po Radomiu jest dla mnie czymś wyjątkowym. Jest coś takiego, że nawet to, jak ludzie chodzą, ubierają się, mieszkają pachnie Europą. Początkowo była przestraszona, jednak teraz czuję, ze spełniam swoje marzenia.
Co lubi najbardziej robić w Radomiu?
- Codziennie wybieram się na spacer, chcę wykorzystać ten czas maksymalnie - wyznaje. – W Ameryce, wykluczając oczywiście Nowy Jork, wszędzie jest daleko, wszędzie trzeba dojeżdżać. Tutaj wszędzie mogę dojść pieszo, to ogromy plus tego miasta.
Równie pozytywnie Amanda ocenia samych radomian. – Podczas spacerów parę razy musiałam zasięgnąć informacji jak i którędy mam dojść do celu. To naprawdę zaskakujące, jak dużo osób w Radomiu mówi po angielsku, nawet jeśli nie jest to płynna mowa, są w stanie wskazać mi drogę i pomóc. Jednak jest duża różnica między Amerykanami a Polakami. Tam gdzie mieszkam, wszyscy uśmiechają się do siebie, nawet gdy jesteś obcą osobą. Tutaj tego nie ma. Sądzę, że może być to spowodowane historią tego kraju, szczególnie gdy patrzy się na osoby starsze, które wiele przeżyły. Tak, to duża różnica między naszymi krajami, jednak nawet jeśli w Polsce nie chodzicie wciąż uśmiechnięci i rozweseleni, w każdej chwili jesteście gotowi do pomocy, to jest naprawdę fantastyczne – wyznaje Amanda.
Amanda dobrze ocenia też styl ubierania się Polaków.- Czasem gdy patrzę, szczególnie na kobiety, mam wrażenie, że totalnie nie znam się na modzie. Nawet zimą, gdy temperatura jest bardzo niska, panie noszą spódnice i wyglądają świetnie. Jeśli chodzi o mężczyzn, faktycznie widziałam paru w dresach, jednak nie opisała bym tego jako standard tego miasta.
Czy Amanda widzi, że w Polsce jest niższy standard życia?
– Może troszkę, ale jest to widoczne wyłącznie w przypadku starszych osób. Młodzi ludzie chodzą ubrani tak samo jak w Stanach, mają takie same rzeczy, są dobrze wykształceni. Nie powiedziałabym, że jest to ogromna przepaść. Wręcz przeciwnie, wiele nas łączy.