![](http://www.cozadzien.pl/img/zdjecia/3_rozrywka/2_2.jpg?1337864468626?1337864468626)
- Kiedy wstajemy rano, to o czym myślimy najpierw? O czarnej kawie. Jej właśnie rano pożądamy, stąd nazwa kawiarni - "Czarne pożądanie" - wyjaśniła Veronika Hajdu, właścicielka kawiarni.
Przed wojną babcia Veroniki prowadziła kawiarnię we Lwowie. W trakcie okupacji lokal został jej odebrany, a teraz te tradycje chciała kontynuować wnuczka.
- W moim domu zawsze kultywowane były tradycje artystyczne, wychowana byłam w takim środowisku, a chęć obcowania z ludźmi z takich kręgów pozostała mi do dziś - dodaje Veronika. Odwiedzając kawiarnię możemy spotkać wykładowców, nauczycieli, malarzy, muzyków, aktorów z radomskiego teatru, dziennikarzy. Ale nie tylko. To miejsce spotkań kilku subkultur, między którymi zawiązały się towarzyskie więzi.
![](http://www.cozadzien.pl/img/zdjecia/3_rozrywka/6.jpg?1337864495969?1337864495969)
Realizacja pomysłu trwała prawie 3 lata. Trzeba było znaleźć odpowiedni lokal w dobrej lokalizacji, wyremontować go, dostosować na potrzeby kawiarni i zebrać meble oraz bibeloty, które zdobią kawiarnię. Veronika jest maniakalnym zbieraczem. - Te wszystkie bibeloty wyszukuję na specjalnych stronach internetowych, na których można się wymieniać. Część dostaję od znajomych, trochę od klientów kawiarni, sporo przedmiotów jest z komisu. Czasami szperam po śmietnikach (uśmiech). Chociażby tek kwietnik, który stoi przed wejściem, był wyrzucony - opowiada.
![](http://www.cozadzien.pl/img/zdjecia/3_rozrywka/5_1.jpg?1337864516633?1337864516633)
Początkowym założeniem było gromadzenie rzeczy, które zostały wyprodukowane w Radomiu, ale nie jest to łatwe zadanie.
![](http://www.cozadzien.pl/img/zdjecia/3_rozrywka/1_2.jpg?1337864557843?1337864557843)
![](http://www.cozadzien.pl/img/zdjecia/3_rozrywka/7.jpg?1337864581474?1337864581474)
Interesujące jest nie tylko wnętrze kawiarni, ale również jej otoczenie. Wiele osób zastanawiało się skąd się wziął napis "Tu można się całować", który zdobi ścianę naprzeciwko "Czarnego". - Kiedyś ścianę obrastał bluszcz, w taki sposób, że w środku zrobiła się dziura przypominająca kształtem serce. Dziewczyny, które nas odwiedziły, złapały za kredę, którą mieliśmy na barze w nadziei, że zostanie kreatywnie wykorzystana, i zrobiły napis. Szkoda, że ktoś zerwał później bluszcz. Teraz został sam napis - wyjaśniła Veronika.
Ponieważ "Czarne pożądanie" jest kawiarnią artystyczną, ściany lokalu zdobią obrazy lub fotografie. Co miesiąc zmienia się ekspozycja, a na jej zakończenie Veronika organizuje finisaże. - To spotkana, podczas których można porozmawiać z autorem obrazów, a czasem nawet je kupić, pod warunkiem, że nie są wypożyczone z prywatnych kolekcji. Wśród galerii mogliśmy podziwiać już prace autorstwa Karoliny Falkiewicz (zdjęcia instalacji) oraz Jarka Kwiatkowskiego (malarstwo abstrakcyjne). Obecnie ściany zdobią obrazy Joanny Kwiatkowskiej - zeszłorocznej absolwentki radomskiego "plastyka", która teraz kształci się w kierunku malarstwa na ASP w Krakowie.
Najbliższy finisaż odbędzie się 26 maja.