Imponujący pokaz musztry kawaleryjskiej, a także perfekcji w jeździe konnej i posługiwaniu się szablą czy lancą zaprezentowali członkowie Szwadronu Ziemi Radomskiej w barwach 11. Pułku Ułanów Legionowych podczas festynu, który odbył się w sobotę (21 lipca) w Lesiowie.
Dziewięcioro młodych ułanów przygotowało specjalny pokaz , by przybliżyć widzom tradycje polskiej kawalerii. Zaczęło się od musztry. - Jej elementami są m.in. jazda gęsiego, jazda w szyku trójkowym, przejście z szyku trójkowego do tzw. tyraliery, czyli do szyku bojowego, w którym ułani tworzą pojedynczy szereg. Zaprezentowaliśmy również mijankę, gdy ułani podzieleni na dwie grupy jadą naprzeciwko siebie. Później ułani pokazali tzw. serce, czyli dwie grupy jeźdźców w pojedynczym szyku utworzyły kształt serca. Był również galop, a na końcu szarża - wyjaśniał Paweł Marzec, radomski ułan.
Pokaz musztry kawalerskiej nagrodzono gromkimi brawami. Tuż po niej ułani zaprezentowali umiejętności cięcia szablą, władania lancą oraz skoków przez przeszkody. Wśród jeźdźców byli m.in. dowódca szwadronu radomskiego por. Tomasz Szulfer, Adrian Natora czy najstarszy z ułanów, założyciel radomskiej grupy rekonstrukcyjnej por. Witold Putkiewicz.
Duże wrażenie robiły przede wszystkim popisy z lancą. - To 2,5-metrowa broń drzewcowa zakończona ostrzem służąca do walki. Niełatwo jest trafić nią w jakiś obiekt podczas galopu. Trudno jest również wykonać tzw. młynek. To forma obrony przed szablami przeciwników. Ułan kręcił lancą nad głową oraz obok siebie, by żaden przeciwnik nie mógł go zaatakować i zranić - tłumaczył Paweł Marzec.
Ułani jeździli, jakby od urodzenia siedzieli w siodłach. Jak to się dzieje, że są tak stabilni i nie dają się zrzucać z końskich grzbietów? - To lata praktyki. Żeby dobrze jeździć konno, trzeba poświęcić trochę czasu. Jednym z najważniejszych czynników jest interakcja człowieka z koniem. Poza tym trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jazda konno niesie ze sobą ryzyko upadków, potłuczeń, skaleczeń, obrzęków. To normalne. Ten, kto nie ma tego typu obrażeń, nie jeździ konno - mówi Paweł Marzec.
Przy okazji pokazów dowiedzieliśmy się także, z czego składa się mundur ułański. - Są dwa rodzaje mundurów ułańskich: garnizonowy oraz polowy. Ten pierwszy składa się z oficerek, ostróg, bryczesów, kurtki mundurowej, skórzanego pasa, rogatywki. Podoficerowie i oficerowie mają również tzw. koalicyjkę zakładaną na kurtkę, która przytrzymuje pas. Natomiast mundur polowy zawiera dodatkowo karabin, lancę, szablę, puszkę do maski przeciwgazowej, koc i pałatkę przymocowane do siodła konia oraz chlebak - tłumaczy ułan. Chlebak wbrew nazwie nie jest pojemnikiem na pieczywo. - Tak naprawdę służy do noszenia granatów - tłumaczy Paweł Marzec.
Po pokazach dzieci mogły skorzystać z konnej przejażdżki, a pozostali widzowie zostali zaproszeni na kiełbaski z ogniska.
