Praca ratowników medycznych, lekarzy, pielęgniarek i personelu pomocniczego w stacjach pogotowia wymaga teraz dodatkowego wsparcia. Chodzi o stworzenie takich warunków w stacjach wyczekiwania zespołów ratownictwa medycznego, które pozwolą zmniejszyć zagrożenie epidemiologiczne wśród personelu podczas walki z SARS-CoV-2.
- Sukcesywnie doposażamy placówki ochrony zdrowia. Wzmocnienia potrzebują również stacje pogotowia. Ratownicy medyczni i pracownicy transportu sanitarnego działają na najwyższych obrotach. Należy im się ogromny szacunek i podziękowanie za to, że codziennie w tych trudnych warunkach niosą pomoc chorym. Robimy wszystko, aby pomóc stacjom pogotowia i zapewnić personelowi odpowiednie warunki do pracy - podkreśla marszałek Adam Struzik.
W ramach projektu pokryte mogą zostać przede wszystkim koszty osobowe związane chociażby z wynagrodzeniami, nadgodzinami czy zatrudnieniem dodatkowego personelu, który będzie zajmował się odkażaniem karetek. Sfinansowane mogą zostać także np. posiłki, dojazdy czy tymczasowe miejsca pobytu dla tych pracowników, którzy ze względów na bezpieczeństwo nie mogą wrócić do swoich domów, żeby nie narażać na zakażenie mieszkających tam członków rodziny. Wsparcie może objąć również szkolenia zwiększające skuteczność zwalczania epidemii, np. z zakresu stosowania środków ochronnych i ich bezpiecznego użytkowania, w tym utylizacji.
- Nieustannie słyszymy o sytuacjach, gdy ratownicy medyczni są wprowadzani w błąd i nagle okazuje się, że pacjent, do którego przyjechali, ma nie tylko dolegliwości np. kardiologiczne, ale jest też nosicielem koronawirusa. Wówczas z pracy na dwa tygodnie wyłączony jest cały zespół, który zajmował się pacjentem. A koronawirus nie czeka, w tym czasie potrzebne jest pełne zabezpieczenie do dalszej pracy stacji pogotowia - wyjaśnia Elżbieta Lanc, członek zarządu województwa. – W czasie epidemii chodzi o dobrą pracę pogotowia, które nie tylko musi wyjeżdżać do pacjentów z podejrzeniem COVID-19, ale też do osób z innymi schorzeniami.