Z niepokojem obserwuję, jak kwestia budowy w Radomiu zakładu Airbusa staje się narzędziem walki politycznej. W wielu rozmowach, które w Radomiu i Warszawie prowadziłem z przedstawicielami tego koncernu, przedstawiałem nasze miasto jako miejsce nastawione na współpracę, otwarte i zdeterminowane, by się rozwijać. Miasto gościnne, którego obywatele cenią sobie zgodną, solidną pracę dla siebie i dla wspólnoty.
Taki obraz Radomia chciałbym podtrzymać również podczas rozmów, które będziemy prowadzić z zarządzającymi Airbusem przy okazji zaplanowanej na połowę czerwca wizyty w Paryżu.
Decyzja o wybudowaniu przez Airbusa zakładu w Radomiu już jest, teraz idzie o to, by wynegocjować jak najkorzystniejsze parametry tej inwestycji. A gospodarce polityczne gry częściej szkodzą niż pomagają.
Inwestycja Airbusa oznacza nie tylko kilkaset miejsc pracy dla radomian. To może być przełom: wejście do miasta tak potężnego, renomowanego koncernu to również sygnał dla innych poważnych inwestorów. Dlatego zwracam się do senatora Wojciecha Skurkiewicza - nie zagłuszajmy tego sygnału politycznymi kłótniami!
W pewnym sensie rozumiem polityków PiS: trudno im o przetargu na śmigłowiec dla polskiej armii mówić co innego niż ich partyjna centrala, która - wbrew zgodnym z prawem rozstrzygnięciom przetargowym - stoi murem za konkurentami Airbusa, mającymi swoje zakłady na Podkarpaciu, uznawanym za bastion PiS. Tak liderom PiSu nakazuje rachunek polityczny. Ale ten rachunek jest dla Radomia niekorzystny. Sądzę, że radomscy politycy PiSu wiedzą to doskonale.
Myślę więc, że czasem lepiej powstrzymać się od mówienia, jeśli miałoby ono zaszkodzić naszemu miastu. Są sprawy ważniejsze niż kampania polityczna czy partyjny interes.
Szanowny senatorze, drogi Wojtku. Sugerujesz, że moje zaangażowanie w sprawę wejścia Airbusa do Radomia to lobbing. Liczysz zapewne na efekt, jaki to słowo, obarczone w Polsce wieloma negatywnymi skojarzeniami, ma wywołać u obywateli Radomia, o których głosy zabiegasz.
Na te sugestie odpowiem wprost: jestem i będę lobbystą Radomia, naszego wspólnego miasta. Takim lobbystą jest każdy radomianin, który dobrze życzy swojemu miastu. Ja robię i będę robił wszystko, na co pozwalają mi moje uprawnienia, by ściągać do Radomia poważnych inwestorów, by Radom rozwijał się tak, jak powinien.
Pytasz jednocześnie o działania, które podjęliśmy, by Airbus czuł się w Radomiu dobrze, zarzucasz wręcz władzom miasta bierność w tej sprawie.
W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku spotykaliśmy się z przedstawicielami Airbusa sześciokrotnie, również w Radomiu. Niebawem lecę do Paryża, by te rozmowy kontynuować. Francuski koncern ma pełną wiedzę o możliwych ulgach i lokalizacjach pod inwestycję w naszym mieście. Zadbaliśmy o to, jak również o to, by wokół tej sprawy wytworzyć dobry klimat. Dlatego martwią próby zdyskredytowania tych działań. Są one po prostu szkodliwe dla Radomia.
Wierzę, że nie chcesz występować przeciw interesowi naszego miasta. Co więcej: liczę, że zechcesz pomóc w moich działaniach dla Radomia. Na początek proszę o jedno – swoich partyjnych kolegów, znacznie mniej związanych z Radomiem, przekonaj, by przynajmniej nie przeszkadzali.
Prezydent Radomia, Radosław Witkowski