Informacja przekazana na czwartkowej konferencji prasowej wywołała ogromne zaskoczone wśród zgromadzonych dziennikarzy. W towarzystwie osób związanych z Bezpartyjnymi Radomianami zaprezentowała się Kinga Bogusz, radna Prawa i Sprawiedliwości, przewodnicząca rady miejskiej. W zasadzie to już była radna PiS-u i była członkini tego ugrupowania, ponieważ Bogusz złożyła już rezygnację z członkostwa.
- Nie chcę już więcej należeć do żadnej dużej partii politycznej. Samorząd znacząco różni się od wielkiej polityki i nie powinniśmy jej przenosić do naszych małych ojczyzn. Samorząd to pewnego rodzaju wspólnota, żyjemy obok siebie, rozmawiamy ze sobą i powinniśmy wspólnie dążyć do osiągnięcia dobra - stwierdziła przewodnicząca rady miejskiej. O dokładnych powodach swojego odejścia informować nie chciała. - Wyczerpała się pewna formuła współpracy - skwitowała krótko.
https://www.cozadzien.pl/radom/lukasz-molenda-nowym-wiceprezydentem-radomia/98261
Kinga Bogusz nie rezygnuje jednak z życia polityczno-samorządowego. Stąd też decyzja o starcie z miejsc Bezpartyjnych Radomian na listach Radomskiego Paktu Samorządowego Radosława Witkowskiego. Paktu, który popiera obecnego prezydenta. - Uważam, że aktualnie to najlepszy kandydat, człowiek, który potrafi zjednoczyć wokół siebie ludzi z różnych środowisk politycznych. Potwierdzeniem tego jest zawarcie wczorajszego paktu. Chcę popierać człowieka, który łączy ludzi, a nie ich wyklucza, i który chce być prezydentem wszystkich radomian - oceniła Bogusz.
To ciekawa opinia, bo będąc w Prawie i Sprawiedliwości Bogusz wielokrotnie krytykowała prezydenta Radosława Witkowskiego i realizowaną przez niego politykę. Na konferencji zapytaliśmy ją, czy nie obawia się, że z tego powodu nie będzie wiarygodna dla wyborców z naszego miasta. - Jeżeli krytykowałam to tylko pewne działania. Myślę, że wszyscy mamy prawo do wyrażania swoich opinii i jestem przekonana, że w tej nowej formule, w której wystartuję, też będę miała do tego prawo. Na tym polega dojrzała demokracja, żeby wymieniać się różnymi poglądami, a nie słuchać dyspozycji wydawanych z centrali - odpowiedziała. - A takie były? - dopytaliśmy. - Powiedziałam już, że formuła tej współpracy się wyczerpała i dzisiaj na ten temat nie chciałabym już więcej mówić - odpowiedziała Bogusz.
Co o decyzji radnej Bogusz myślą jej byli już koledzy z partii? - Nikt w Prawie i Sprawiedliwości nie jest zaskoczony. Już od trzech lat spodziewaliśmy się takiego ruchu. Zaskoczył nas jedynie termin, myśleliśmy, że ta decyzja zostanie ogłoszona bliżej wyborów samorządowych. Cóż, każdy radny ma wolny mandat, każdy radny może decydować o swoim losie. Możemy życzyć pani radnej Kindze Bogusz powodzenia na nowej drodze życia - mówi Dariusz Wójcik, radny Prawa i Sprawiedliwości.
W trakcie konferencji Kinga Bogusz poinformowała, że odda się do dyspozycji rady na najbliższej sesji Rady Miejskiej. Chodzi o pełnioną przez nią funkcję przewodniczącej rady miejskiej. Zaskoczenia nie będzie. - Wniosek o odwołanie pani przewodniczącej już wpłynął lub wkrótce wpłynie do rady miejskiej. Będzie sesja nadzwyczajna w tej sprawie. Nie widzę możliwości, żeby pełniła tę funkcję w radzie, w której większość ma Prawo i Sprawiedliwość. Była przedstawicielem naszego klubu, to my za nią głosowaliśmy. Przypomnę, że opozycja jej kandydaturę oceniła negatywnie - dodaje Wójcik.
https://www.cozadzien.pl/radom/radoslaw-witkowski-z-szerokim-poparciem-na-wybory-samorzadowe/98271
Kinga Bogusz do najbliższych wyborów samorządowych wystartuje z Radomskiego Paktu Samorządowego Radosława Witkowskiego z okręgu nr 1 (Śródmieście) z pozycji nr 5. To dla niej zmiana, bowiem wcześniej startowała z list Prawa i Sprawiedliwości z okręgu nr 4.
W ramach podpisanego wczoraj paktu, Bezpartyjni Radomianie w wyborach do rady wystawią trzech kandydatów. Oprócz Kingi Bogusz, wystartują Kazimierz Woźniak (okręg nr 4, pozycja nr 2) i Robert Dębicki (okręg nr 2, miejsce nr 5).
- Naszym głównym przesłaniem było dobro naszego miasta i żeby po tylu latach była kompatybilność władzy tzn. żeby władza rządowa i samorządowa była z tego samego ugrupowania. Dzięki temu będzie można zrealizować wiele potrzebnych w naszym mieście inwestycji. Teraz potrzebujemy porozumienia i współpracy, a nie kłótni - tłumaczył Robert Dębicki z Bezpartyjnych Radomian.
- My jako stowarzyszenie mamy najmniej miejsc na tej liście paktu, bo tylko trzy. Odczuwamy lekki niedosyt, bo mamy większą liczbę kandydatów, którzy daliby sobie radę. Niestety, negocjacje na tym polegają, że czasami trzeba zrobić krok wstecz, żeby osiągnąć porozumienie - dodał radny Kazimierz Woźniak.
W najbliższych dniach Bezpartyjni Radomianie mają ogłosić swój program wyborczy.