Chcą pomagać swoim podopiecznym kompleksowo, od narodzin aż do wieku nastoletniego. Stowarzyszenie Karuzela poszerza swoją działalność. W planach jest utworzenie Instytutu Rozwoju Dziecka. Ambasadorem projektu jest Anna Maria Wesołowska i Jakub Kuroń.
W Polsce żyje 20 tys. dzieci ze zdiagnozowanym autyzmem, natomiast 80 tys. dzieci choruje na ADHD. I niestety z roku na rok przybywa dzieci, u których wykrywa się zaburzenia rozwojowe. - Według GUS 18 proc. naszego społeczeństwa to dzieci i młodzież z zaburzeniami. Z tego wynika, że co ponad 60 dziecko rodzi się z zaburzeniami w rozwoju – wyjaśnia Sylwia Waśkiewicz prezes Stowarzyszenia Karuzela. - Jako matki takich dzieci jeździłyśmy setki kilometrów, żeby szukać pomocy dla naszych dzieci, borykając się z różnymi problemami. W związku z tym postanowiłyśmy założyć stowarzyszenie, którego celem jest wzajemne wsparcie poprzez stworzenie odpowiedniej pomocy, edukacji, terapii i rehabilitacji dla wszystkich potrzebujących dzieci z naszego regionu.
Stowarzyszenie Karuzela powstało w 2007 r. Zaczęło swoją działalność od grupy samopomocowej. Z czasem działalność zaczęła się rozszerzać. Udało się uruchomić pierwszą placówkę. Dziś stowarzyszenie Karuzela prężnie rozwija swoje działania. Prowadzą m.in. specjalistyczne poradnie, poradnie rodzinną, wczesne wspomaganie rozwoju dziecka, punkt przedszkolny - adresowany dla dzieci z trudnościami społecznymi, terapię, wyjazdy integracyjne czy warsztaty i szkolenia, zarówno dla rodziców, jak i nauczycieli. Ponadto jako jedyna placówka w Radomiu oferują diagnozę ADHD. Utworzona została także spółdzielnia socjalna, gdzie pracują osoby wykluczone społecznie i niepełnosprawne. - Jako jedyni w obszarze 100 km realizujemy trening umiejętności społecznej dla młodzieży z trudnymi zachowaniami i jako jedyni w Polsce prowadzimy studia podyplomowe w zakresie integracji sensorycznej – tłumaczy Katarzyna Ziętek, wiceprezes fundacji.
Śniadanie prasowe w Stowarzyszeniu Karuzela z Anną Marią Wesołowską
Stowarzyszenie Karuzela mimo szeregu różnych działań, chce poszerzyć swoją działalność, aby kompleksowo zająć się pomocom dzieciom, począwszy od niemowlęctwa aż do wieku gimnazjalnego. Dlatego chcą stworzyć Instytut Rozwoju Dziecka, czyli miejsce do nauki, terapii i rehabilitacji chorych dzieci. - Rozpoczniemy w tym instytucie diagnozę już bardzo małych dzieci, jeszcze przed ukończeniem pierwszego roku życia. Chcemy kompleksowo wspomagać rozwój naszych dzieci, prowadząc ich poprzez żłobek, a kończąc na terapii w gimnazjum. Nauczymy zawodu, będziemy czynnie uczestniczyć w poszukiwaniu pracy dla naszych podopiecznych a także tworzyć miejsca pracy dla nich – tłumaczy Katarzyna Ziętek. - Natomiast pozyskując kontrakt z NFZ zapewnimy pomoc specjalistyczną psychiatry, neurologa psychologa czy logopedy.
W tym momencie przygotowywany jest projekt, ale aby mógł powstać Instytut Rozwoju Dziecka, stowarzyszenie potrzebuje większego lokalu, dostosowanego do potrzeb osób niepełnosprawnych. - Na dzień dzisiejszy jest to jedyna bariera, bo my nie dysponujemy takim lokalem, dlatego staramy się o pomoc, aby móc uzyskać taki lokal na własność. Dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc do wszystkich chętnych, którzy nie są obojętni na to, jak będzie wyglądała przyszłość takich dzieci – mówi prezes stowarzyszenia.
Stowarzyszenie środki na ten cel planuje pozyskać z darowizn, sponsoringu i wpłat 1 proc. Karuzela rozpoczęła już akcję promocyjną utworzenia Instytutu Rozwoju Dziecka, ambasadorem tej akcji została sędzia Anna Maria Wesołowska i mistrz kuchni Jakub Kuroń.
- Jeżeli dziecko korzysta z internetu ponad 2-3 godziny dziennie to prawie pewne, że cierpi na ADHD, depresję, agresję czy zanik poczucia własnej wartości. To są te dzieci, które w tym instytucie rozwoju mogłyby znaleźć pomoc. Dlatego każde miasto powinno takim instytutem dysponować. Dajmy szansę naszym dzieciom, wspierajmy takie inicjatywy. To powinno być miejsce, gdzie dziecko uzyska kompleksową pomoc tak, aby rodzice nie musieli chodzić od jednego specjalisty do drugiego – mówiła sędzia Anna Maria Wesołowska, ambasadorka projektu. - Tutaj są fantastyczne plany. Bo w jednym miejscu zdiagnozują naszego malucha, zaopiekują się nim i dadzą szanse na ukończenie nauki i znalezienie pracy. To jest cudowne, bo co z tego, że dziecko skończy naukę, jeżeli później będzie wyrzucone poza nawias. Dlatego gratuluję pomysłu.
Sędzia Anna Maria Wesołowska po konferencji odwiedziła podpieczonych stowarzyszenia, uczestniczyła w zajęciach terapeutycznych i wręczyła maluchom upominki.
