Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
O zmianach w cenniku i pakiecie biletów komunikacji miejskiej władze miasta poinformowały na konferencji prasowej w ubiegły czwartek, a w poniedziałek projekt uchwały w tej sprawie radni otrzymali w poniedziałek. Najwięcej emocji wzbudziła propozycja podniesienia ceny karnetu z 24 na 28 zł.
- Mamy jeszcze jedną propozycję do tej uchwały – pozostawić cenę karnetu na dotychczasowym poziomie. Bo karnet to najpopularniejszy w tej chwili bilet w Radomiu. A pan, panie prezydencie, obiecywał w kampanii, że bilety komunikacji miejskiej będą po złotówce – mówił szef klubu radnych PiS Marek Szary.
Projekt uchwały chwaliły radne PO: Małgorzata Lasota i Marta Michalska-Wilk – wprowadzany właśnie bilet jednogodzinny pozwoli na oszczędności w portfelach pasażerów, cały pakiet promuje Radomską Kartę Miejską i nie można na niego patrzeć tylko przez pryzmat podniesienia ceny karnetu. Wiceprezydent Konrad Frysztak prezentował zestawienie – cena jednego biletu na karnecie rzeczywiście wzrasta z 2,40 do 2,80 zł, ale jeśli ktoś ma kartę miejską i „kupi” jeden bilet, to zapłaci po zmianach 2,40 zł, a nie 2,80 zł.
- Chcemy promować kartę miejską; chcemy, by jak najwięcej osób korzystających z miejskiej komunikacji się nią posługiwało – mówił wiceprezydent Frysztak. I wyliczał pożytki płynąć z RKM: - Już wkrótce będzie to także karta biblioteczna, a posiadacze samochodu będą mogli płacić z jej pomocą za parkowanie w strefie. Kiedy wprowadzimy rower miejski, karta miejska posłuży także do opłacenia wypożyczenia jednośladu. Ta uchwała to jest ruch w kierunku mieszkańców Radomia.
Dotychczas MZDiK wydał 40 tys. kart miejskich; do rozdysponowania jest jeszcze 60 tys.
Radni chcieli też wiedzieć, ile sprzedaje się biletów jednorazowych, a ile karnetów, co pomoże w podjęciu decyzji przy głosowaniu. - Najpopularniejszym biletem w Radomiu nie jest wcale karnet, tylko bilet jednorazowy; tych sprzedajemy najwięcej – przekonywał wiceprezydent Frysztak. - Karnetów normalnych rocznie sprzedajemy 195 tys., a ulgowych 520 tys.
Dariusz Wójcik sceptycznie podszedł do pomysłu wprowadzenia biletu szkolnego i semestralnego. – Jak ktoś ma pięcioro dzieci, to będzie musiał wydać 1500 zł na komunikację, jednorazowo. Kto się na to zdecyduje? - zastanawiał się.
Frysztak replikował – nie 1500, ale z Kartą Dużej Rodziny 1200 zł; poza tym rodzice na każde z tych dzieci dostali 500 zł, więc i tak w portfelu zostanie im 800.
- Kończymy tą uchwałą z epoką niedasizmu – mówił prezydent Radosław Witkowski. - Przez lata słyszeliśmy tylko, że się nie da – nie da się wprowadzić biletu godzinowego, nie opłacają się bilety szkolne, chociaż już 23 lata temu w Krakowie bilety semestralne były. Komunikacja miejska musi być tania i jak najbardziej przyjazna dla pasażera. Nowe produkty, które wprowadzamy tą uchwałą, mają zachęcać radomian do korzystania z miejskiej komunikacji. To zresztą dopiero początek zmian. Bo chcemy, by wreszcie miejska komunikacja stała się bardziej atrakcyjna dla pasażerów.
Przewodniczący Wójcik zaproponował, by jednak ceny karnetów nie podnosić, ale za jego propozycją zagłosowało tylko 9 radnych. 13 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Za przyjęciem propozycji władz miasta w całości opowiedziało się 16 radnych, ośmiu (PiS) było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.
Nowy cennik wejdzie w życie 1 stycznia 2017 roku.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.