Ciepłe wiosenne dni skłoniły wielu radomian do dłuższych niż przez ostatni miesiąc spacerów. „Od paru lat spaceruję z wnukami po parku Kościuszki i zachodzę w głowę, co władze naszego miasta chcą nam, radomianom przekazać, nawet nie próbując naprawić tej straszliwej fuszerki, którą ktoś odstawił na alejkach” - pisze do nas Małgorzata Majewska. - „Czyj to był pomysł, żeby ścieżki, które codziennie przemierzają setki osób, wysypać jakimś żwirem?! Czy ktoś z władz miasta przechodził kiedykolwiek przez ten park wiosną albo jesienią?! Oczywiście nie główną aleją, tylko którąś z bocznych... Tam się można utopić w błocie! I, nie daj Boże, przejść po zmroku, bo buty można zgubić. Od niesławnej rewitalizacji parku Kościuszki minęło już 10 lat. I co? Miasta nadal nie stać na remont alejek? Czy może uznało, że zapewnienie przyzwoitej nawierzchni w zabytkowym parku nie jest tak pilna sprawą i można z tym poczekać jeszcze 10 lat?”.
Ostatnia rewitalizacja parku im. Tadeusza Kościuszki zakończyła się jesienią 2010 r., a kosztowała ponad 7,2 mln zł. Wtedy to zdecydowano, że część alejek nie zostanie wyłożona płytami ani wyasfaltowana, tylko wysypana tzw. hansegrandem, czyli mieszanką kamieni, grysów i specjalnego lepiszcza. Ta nawierzchnia miała bardziej pasować do zabytkowego charakteru założenia. Hansegrand stosuje się właśnie głównie na alejkach parkowych i ponoć świetnie się sprawdza. Pod warunkiem, że położy się odpowiednio grubą warstwę. W Radomiu miasto chciało wysypać hansegrand, ale bardzo cienko. Z efektami tego usprawnienia przechodnie i spacerowicze borykają się jedenasty rok. I nie wygląda na to, że sytuacja szybko ulegnie zmianie.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/park-kosciuszki-czeka-na-wiosenne-porzadki-zdjecia/71094
- Oczywiście, władze miasta mają świadomość, że problem z nawierzchnią części alejek w parku Kościuszki trzeba będzie rozwiązać. Trudno jednak powiedzieć, kiedy taki remont mógłby zostać przeprowadzony. Na pewno nie w tym roku, bo w tegorocznym budżecie nie ma na to pieniędzy – tłumaczy Janusz Kalinowski z biura prasowego magistratu.
Pan Tomasz (nazwisko do wiadomości redakcji) z kolei podczas niedzielnego spaceru po parku Kościuszki zwrócił baczną uwagę na „stan odnowionej altany”. Na zrobionych przez niego i przesłanych do redakcji zdjęciach widać odpadający od ścian altany tynk i próchniejące, z obłażącą farbą drewniane elementy.
Niewykluczone, że stan altany uda się poprawić w dającej się przewidzieć przyszłości. - Wydział Gospodarki Komunalnej i Lokalowej Urzędu Miejskiego zleci Zakładowi Usług Komunalnych, który zajmuje się pracami w parku Kościuszki, wykonanie napraw przy altanie – twierdzi Janusz Kalinowski.
Natomiast pani Anna (nazwisko do wiadomości redakcji) ubolewa nad stanem głównej parkowej alei. - Dość dawno nie przechodziłam przez park Kościuszki Główną aleją, więc nie wiem, czy te światełka w nawierzchni zostały zniszczone teraz, z powodu pokrywy śnieżnej, czy tak jest już od jakiegoś czasu. Praktycznie co druga latarenka nie ma tej wierzchniej osłony albo wyrwane zostało wszystko i został sam otwór; część się zapadła. I oczywiście żadne światełko się nie świeci. Czy ktoś w ogóle dba o konserwację tej instalacji? - zastanawia się pani Anna. - Bp Chrapek chyba nie byłby zachwycony, że jest patronem takiej ruiny.
Jak usłyszeliśmy w magistracie, w 2019 r. została przeprowadzona ekspertyza techniczna instalacji w nawierzchni głównej parkowej alei. - Eksperci orzekli, że urządzenia stwarzają realne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi i zwierząt. I nie nadają się do dalszej eksploatacji – mówi Janusz Kalinowski. - Dlatego instalacja została wyłączona.
Miasto nie wyklucza, że w przyszłości oświetlenie zostanie zdemontowane.