Jak wynika z raportu NIK, w latach 2012 - 2013 miasto zawarło z osobą fizyczną dwie umowy o dzieło na zebranie i opracowanie materiałów tekstowych, fotograficznych oraz opracowanie składu i przygotowanie do druku wydań gazety "Radom.pl - Radomski Magazyn Samorządowy". Według NIK umowy na realizacje tych zadań zostały zawarte z pominięciem ustawy Prawo zamówień publicznych, pomimo, że ich wartość wynosiła odpowiednio 71 tys. 300 zł i 74 tys. 400 zł, co przekracza sumę 14 tys. euro. Zdaniem NIK, w tym przypadku nie było żadnej przesłanki, aby odstąpić od stosowania Prawa zamówień publicznych.
BRAK ŚWIADOMOŚCI
Dyrektor Kancelarii Prezydenta Artur Standowicz, który podpisał umowy wyjaśnił, że zawarto je bez stosowania ustawy z powodu "braku świadomości konieczności stosowania przepisów wynikających z Prawa zamówień publicznych". Umowy zawarte z osobą fizyczną zostały potraktowane jak te z zakresu przygotowania dzieła artystycznego, koncertu czy pracy o charakterze twórczym. Wykonawca zobowiązał się do kompleksowego wykonania szeregu prac specjalistycznych, które w normalnych warunkach wykonują całe zespoły redakcyjne. Dalej dyrektor kancelarii wyjaśnił, że pisanie tekstów, profesjonalne opracowanie materiału fotograficznego, skład gazety mogłyby zostać podzielone na osobne zamówienia, gdzie każda z czynności przy zaplanowanej ilości wydań gazety nie przekraczałaby swoją wartością 14 tys. euro. Ponadto w słowniku CPV nie udało się odnaleźć usługi odpowiadającej temu zamówieniu.
Najwyższa Izba Kontroli w raporcie pokontrolnym negatywnie ocenia działalność Kancelarii Prezydenta w zbadanym obszarze i stwierdziła, że jej dyrektor przekroczył zakres upoważnienia udzielonego mu przez prezydenta Radomia.
PROPAGANDOWA GAZETKA ZA 145 TYS. ZŁ
- Ta kontrola pokazała, że w tej chwili nie ma przejrzystości finansów Urzędu Miejskiego. Wiele informacji nie jest zamieszczanych w Biuletynie Informacji Publicznej. Na druk propagandowej gazetki wydano aż 145 tys. zł. Dlatego złożyliśmy wniosek o to, aby magistrat przekazał nam szczegółowe informacje na temat wydatków na promocje w latach 2011 - 2014 - powiedział Mateusz Tyczyński, członek zespołu medialnego Platformy Obywatelskiej.
- Tłumaczenie, że szef Kancelarii Prezydenta nie miał świadomości o tym, że przy podpisywaniu umów powinien zastosować Prawo zamówień publicznych jest śmieszne. W przypadku tego zlecenia złamano wewnętrzny regulamin Urzędu Miejskiego, co w tym przypadku jest jeszcze bardziej bulwersujące - dodał Marcin Kaca z Młodych Demokratów.
- To, że ktoś nie zna przepisów nie oznacza, że urząd ma pracować wbrew normom prawnym. Może w magistracie pracuje za mało osób i trzeba zatrudnić nowych ludzi ze znajomością Prawa zamówień publicznych? - zapytał Konrad Frysztak Z PO.
Tymczasem Urząd Miejski wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie, w którym możemy przeczytać, że: "NIK nigdzie nie stwierdziła, że powinien być jakikolwiek przetarg.
Stwierdziła niezastosowanie się do regulaminu zamówień publicznych i
niezłożenie wniosku do Biura Zamówień Publicznych w tej sprawie. To, że powinna być zachowana
procedura zamówień publicznych nie oznacza, że powinien być
przeprowadzony przetarg. Zamówienia publiczne dopuszczają formę
bezprzetargową także dla zamówień powyżej 14 tys. euro, m.in. w przypadku
produkcji czy emisji materiałów w mediach".
Kto w tym sporze ma rację? Zapraszamy do komentowania.