Beata Nowak, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Radomiu informuje, że choć liczba zachorowań na grypę w porównaniu do ostatnich tygodni powoli się zmniejsza, nadal jest to zatrważająca ilość. W zeszłym roku w styczniu i lutym odnotowano 2 tysiące osób chorych na grypę, w tym sezonie - prawie 12 tysięcy.
- W styczniu w trakcie jednego tygodnia odnotowywaliśmy 1,5 tysiąca zachorowań. Teraz jest ich około tysiąca. Mimo, że chorych jest mniej, nadal jest to zbyt duża ilość - mówi rzecznik, podkreślając, że najczęściej chorują osoby w wieku od 18 do 55 roku życia. - Najrzadziej na grypę chorują seniorzy, ponieważ ta grupa osób najczęściej się szczepi. Dzięki temu nie chorują bądź chorobę przechodzą bardzo łagodnie – dodaje.
Wraz z liczbą zachorowań, wydłuża się czas jaki trzeba odczekać, by spotkać się z lekarzem pierwszego kontaktu. Jak poinformowali nas nasi czytelnicy, np. w przychodni przy ul. Domagalskiego w tym tygodniu w poniedziałek zapisy przyjmowano na piątek, a w przychodni „Olsztyńska” trzeba było ostatnio czekać na wolne miejsce nawet... kilkanaście dni.
By uniknąć kolejek i oczekiwania na wizytę w przychodni, radomianie udają się na izbę przyjęć lub po prostu wzywają pogotowie.
- Faktycznie, często zdarzają się takie sytuacje, gdy osoby przeziębione lub z grypą zgłaszają się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Wiemy, że trudno jest się dostać do przychodni i lekarzy pierwszego kontaktu, jednak trzeba pamiętać o tym, że SOR nie jest przeznaczony do tego typu pomocy. Tutaj kierowane są osoby po wypadkach, z zagrożeniem życia, a nie z przeziębieniem – podkreśla Andrzej Pawluczyk, dyrektor Radomskiego Szpitala Specjalistycznego.
- Grypa nieprzewlekła nie jest schorzeniem, które wymaga interwencji zespołów ratownictwa medycznego. Oczywiście zdarzają się takie osoby, które wzywają pogotowie do stanu gorączkowego, jednak trzeba pamiętać, że w Radomiu działa wyłącznie 7 karetek, które mają na celu służenie pomocy np. osobom po wypadkach. My nie jesteśmy w stanie zapewnić podstawowej opieki zdrowotnej wszystkim mieszkańcom Radomia – mówi Piotr Kowalski, dyrektor radomskiego pogotowia, podkreślając, że osoby szukające pomocy, mogą udać się do placówek świadczących nocną i świąteczną opiekę medyczną, mieszczących się przy ul. Krychnowickiej, ul. Okulickiego oraz ul. Tochtermana. – To właśnie do tych placówek staramy się odsyłać osoby, które nie wymagają natychmiastowej interwencji – informuje Kowalski. - Placówki nocnej i świątecznej opieki działają w dni powszednie od 18 do 8 oraz dni wolne od pracy przez 24 godziny na dobę.