W trakcie poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej, jednym z punktów była informacja prezydenta o przygotowaniu samorządu do dystrybucji węgla. - Dla mnie ten pomysł to bzdura i głupota. Rząd zmusza do tego, żeby samorządy prowadziły działalność gospodarczą. Węgla obecnie nie ma, a jak jest to jest kiepskiej jakości. Gdyby było inaczej, to jestem przekonany, że dystrybucją zajęłaby się spółka Enea Nowa Energia, żeby ogłosić kolejny sukces. Nie podoba mi się ten pomysł, ale nie zamierzam stać plecami do potrzeb mieszkańców. Powołałem zespół i poleciłem przeprowadzenie szczegółowych analiz, aby spełnić wszelkie kwestie ustawowe. Nie wiem jeszcze jak będziemy dystrybuować węgiel, ale nie wyobrażam sobie, żeby mieszkańcy naszego miasta nie mieli czym palić. Trzeba zaznaczyć, że sami jako samorząd musimy zapłacić za koszty transportu węgla. Do 7 stycznia musimy zgłosić chęć uczestniczenia w programie, potem potrzebujemy 2-3 miesiące na zorganizowanie dystrybucji, co oznacza, że realnie na przełomie kwietnia i maja będziemy mogli ruszyć z jego sprzedażą. Tyle tylko, że wtedy kończy się sezon grzewczy - tłumaczył Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
Głos zabrał też obecny na sesji Konrad Frysztak, poseł Platformy Obywatelskiej. - Przede wszystkim ustawa nie reguluje, skąd prezydent miałby kupić węgiel. Trudno nie odnieść wrażenia, że to próba zrzucenia odpowiedzialności przez rząd na samorządy. Obawiam się, że włodarze gmin niezwiązani z PiS-em mogą mieć problem z dostawami. Prezydent Witkowski mówił o kosztach transportu - to nie koniec, bowiem trzeba dodać, że samorząd we własnym zakresie musi jeszcze ten węgiel przesiać, posortować i przygotować do sprzedaży - mówił parlamentarzysta.
https://www.cozadzien.pl/radom/miasto-oglosilo-nowy-przetarg-na-energie-elektryczna/86583
- Trzeba zaznaczyć, że to wyjątkowa sytuacja. Sytuacja, wywołana wojną za naszą wschodnią granicą. Nie zgadzam się z takim przedstawianiem sprawy - nie ma przymusu uczestniczenia w dystrybucji, jeśli nie ma takiej woli to nie trzeba tego robić. Inni będą kupować taniej, my drożej, ale nie trzeba. Ten program ma przede wszystkim pomóc funkcjonować naszym mieszkańcom w tym trudnym okresie - kontrował Dariusz Wójcik, radny Prawa i Sprawiedliwości.