W kończącym się 2012 roku w Radomiu toczyły się sprawy sądowe, które szczególnie bulwersowały mieszkańców naszego miasta. Przypominamy je w podsumowaniu.
Latem mieszkańcami Radomia wstrząsnęła wieść o dzieciobójstwie, do którego miało dojść w naszym mieście między majem a czerwcem. Śledztwo rozpoczęto 11 czerwca. Kobiecie postawiono zarzut z art. 149 KK (wg niego matka, która zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5). Jak informował wówczas prokurator okręgowy Andrzej Stojak, matka zabiła dziecko godzinę po jego urodzeniu. Okoliczności śmierci dziecka zostały utajnione dla dobra śledztwa i rodziny. Na początku lipca do prokuratury wpłynęła opinia biegłego psychiatry, która wykazała, że kobieta była całkowicie niepoczytalna w momencie popełnienia czynu, zatem sprawa może zostać umorzona zgodnie z art. 31 KK, który mówi m.in. o tym, że nie popełnia przestępstwa ten, kto w czasie czynu nie rozumiał jego znaczenia lub nie pokierował swoim postępowaniem. Przeciwko kobiecie zostało wszczęte postępowanie w sprawie pozbawienia władzy rodzicielskiej nad trójką pozostałych dzieci. Sprawa jest w toku.
Podobna sytuacja miała miejsce w połowie lipca. W Grójcu 24-letnia matka wyszła z domu z dwutygodniowym dzieckiem i zaginęła. Po kilku dniach matkę z dzieckiem odnaleziono. Jednak noworodek już nie żył. Jak informował zastępca prokuratora rejonowego w Grójcu Adam Bogusłowicz, sekcja zwłok dziecka wykazała, że mała dziewczynka utonęła. Niemowlę utonęło prawdopodobnie kilka dni przed znalezieniem
jego matki przez policję. Pod koniec lipca kobieta została zatrzymana przez policję i przewieziona do szpitala psychiatrycznego. Postawiono jej zarzut dzieciobójstwa. Grozi jej od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Sprawa jest w toku.
W tym roku dobiegła końca głośna sprawa pobicia ze skutkiem śmiertelnym studenta
Macieja Mieśnika. 11 grudnia w Sądzie Okręgowym w Radomiu sędzia
Grażyna Jakubowska wydała wyroki skazujące trzech mężczyzn, którzy pobili
Mieśnika, w wyniku czego mężczyzna zmarł. Dwóch z nich skazano za
pobicie ze skutkiem śmiertelnym, a trzeciego za udział w bójce. - Wojciech S., Piotr R. oraz Tomasz K. ą winni zarzucanych im czynów.
Działali wspólnie i w porozumieniu. Skazuję Wojciecha S. i Tomasza K. na karę 3 lat i 6
miesięcy pozbawienia wolności, a Piotra R. na 2 lata pozbawienia
wolności. Ponadto skazani Wojciech S. i Tomasz K. wypłacą czterem
członkom rodziny pokrzywdzonego po 15 tys. zł, a Piotr R. po 5 tys. zł
w ramach zadośćuczynienia - mówiła wówczas sędzia Jakubowska.
- Według mnie wyrok jest zbyt łagodny. Poza tym nie zgadzam się z kwalifikacją czynów, którą usłyszeliśmy podczas ogłaszania wyroku. Będziemy apelować - mówił prokurator Marcin Pękalski.
Głośna, choć innego kalibru, była też sprawa psa Bruno. W październiku 2012 r. dwóch mężczyzn, którzy próbowali zabić zwierzę, usłyszeli wyroki skazujące. Przypomnijmy - w czerwcu 2011 r. mieszkańcy osiedla Akademickiego zgłosili na
policję doniesienie o błąkającym się zakrwawionym psie. Jak się okazało,
zatrzymani Wacław W. i Sylwester G. mieli zabić psa o imieniu Bruno na zlecenie
jego właścicieli. Kilkukrotnie uderzonemu siekierą psu udało się uciec. Policja zatrzymała sprawców tego brutalnego pobicia. Sprawa trafiła do sądu. Wyrok zapadł 3 października. Wacław W. i Sylwester G. zostali skazani na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu do
lat czterech.
- Obaj mężczyźni mają również zakaz posiadania zwierząt przez okres ośmiu lat. Każdy z oskarżonych musi w oparciu o ustawę o ochronie zwierząt, zapłacić nawiązkę po 1 tys. zł na rzecz Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Zobowiązani są także do uiszczenia opłaty po 723 zł tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu - odczytała wyrok sędzia Joanna Dębała-Strzelak. Pies Bruno przebywało pod opieką radomskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt "4 Łapy".