Ulica Józefa i Stanisława Borkowskich, Kaptur. Między ul. Zwierzyniecką a ul. Janowską, prostopadła do ul. Polnej i do ul. Chłodnej
Na planie Radomia z początku lat 30. między ul. Zwierzyniecka a ul. Janowską naniesiono ulicę „Borkowskich”. Nazwa musiała być nadana stosunkowo niedawno, bo w spisie ulic zaznaczono dodatkowo, w nawiasie, „Janowska”. Ściślej była to Janowska – Boczna. Ani ten plan, ani kolejne drukowane aż do wybuchu II wojny światowej nie wymieniają owych Borkowskich z imienia. Sprawę mogłaby rozstrzygnąć uchwała ówczesnej rady miejskiej, ale takowa się nie zachowała. Na dodatek w pewnym momencie w PRL-u pojawiają się na tabliczkach i na mapach dwa imiona – Józef i Stanisław.
Przed wojną nazwisko Borkowskich kojarzyło się w Radomiu jednoznacznie – z przemysłem garbarskim. Urodzony w 1861 r. we wsi Bąków (gm. Orońsko) Jan Jacenty Borkowski w 1894 uruchomił na Zamłyniu, a dokładniej przy ul. Garbarskiej 27, garbarnię. Pięć lat później produkowane przez niego skóry zdobyły brązowy medal na radomskiej wystawie przemysłowej. Garbarnia Borkowskiego nieomal od początku była jedną z największych w mieście. „Założyciel zakładu, jak głosi rodzinna tradycja, był człowiekiem o wyjątkowej hojności i wrażliwości. Przed I wojną światową sprowadził z Holandii ok. 300 rasowych krów i zaprowadził hodowlę, cielęta rozdając dla polepszenia jakości bydła okolicznym rolnikom. Do jego przedwczesnej śmierci wkrótce po wybuchu wojny w 1914 r. przyczyniła się konfiskata przez armię jego stada i wybicie go na pokarm dla żołnierzy” – piszą autorzy hasła o garbarni w Retropedii Radomia. Zmarł Jan Borkowski 2 grudnia 1914 r. i został pochowany na cmentarzu przy ul. Limanowskiego. Dwa lata wcześniej ok. 150 pracowników wydzierżawiło od niego garbarnię, a po śmierci właściciela – wykupiło firmę na licytacji. W tym czasie pełną parą działała już, nieomal po drugiej stronie ul. Garbarskiej, garbarnia młodszego brata Jana – Karola (1871-1940).
Starsi radomianie pamiętają, że o uliczce na Kapturze mówiło się właśnie „braci Borkowskich”. Może więc przedwojenni radni uhonorowali właśnie Jana i Karola? Z kolei autorzy hasła o garbarni w Retropedii Radomia twierdzą, że tylko Jana – że w latach 20. tak uhonorował przemysłowca prezydent Józef Grzecznarowski. Ale – jak ustaliła Izabella Mosańska, autorka dwóch książek o patronach radomskich ulic – część działek na Kapturze, przez które miasto wytyczyło drogę, należała do rodziny Borkowskich, nie tylko do Jana czy Karola. A skoro podarowali ziemię pod drogę, to niewykluczone, że ulicy patronowała pierwotnie rodzina, a nie jacyś jej konkretni przedstawiciele. Przecież była już wtedy w Radomiu ul. Bekermanów. Skąd jednak wzięli się na tabliczkach Józef i Stanisław? Kim byli? Izabella Mosańska w żadnych źródłach archiwalnych nie natrafiła na spokrewnionych ze sobą Borkowskich o takich akurat imionach. Na cmentarzu przy ul. Limanowskiego przed 1930 r. został pochowany tylko jeden Stanisław Borkowski – 27-letni „słuchacz medycyny Uniwersytetu Warszawskiego”, który zmarł 1 stycznia 1920 r. „na posterunku służby ojczyźnie jako ochotnik- -medyk”, być może w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Nie spoczywa tam natomiast żaden Józef Borkowski, zmarły w latach dwudziestych.