Strażnicy miejscy oraz policjanci codziennie odbierają telefony od mieszkańców bloków, którzy skarżą się na zachowanie niechcianych gości na klatkach schodowych lub w przejściach ewakuacyjnych między nimi. Problem nasila się zimą - wówczas klatki schodowe są najlepszym miejscem do urządzania spotkań zakrapianych alkoholem.
- Najwięcej interwencji odnośnie zakłócania ładu i porządku, spożywania alkoholu lub zażywania środków odurzających przez młodych ludzi na klatkach schodowych otrzymujemy wieczorem oraz nocą. Patrole są wysyłane we wskazane miejsca i sprawdzają każdy taki sygnał - mówi Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.
Niekiedy funkcjonariusze mają jednak utrudnione zadanie. - W wielu blokach są domofony, a nie wszyscy zgłaszający informują nas o tym fakcie. Patrol podjeżdża późną nocą, pod klatką domofon, a my nie znamy kodu, żeby dostać się do środka. Choć niektórzy zarządcy przekazują nam uniwersalne kody do otwarcia drzwi we wszystkich klatkach danego bloku - mówi Piotr Stępień.
Funkcjonariusze nie ukrywają, że często interweniują w tych samych miejscach. Spotykają tam również dobrze znane im osoby z kryminalnej przeszłości oraz wcześniejszych spotkań w podobnych okolicznościach.
- Zwykle w danej klatce mieszka jedna lub dwie młode osoby, do których schodzą się znajomi rówieśnicy z całego osiedla lub nawet różnych dzielnic. Lokatorzy proszą nas o interwencje, ponieważ grupy wyrostków piją alkohol lub zażywają środki psychoaktywne i zachowują się bardzo głośno. Nierzadko takie spotkania kończą się wybitymi szybami w windzie czy pomazanymi ścianami - zauważa Piotr Stępień.
Niektórzy zarządcy bloków starają się walczyć z problemem wystających po klatkach blokersów na różne sposoby. W wieżowcach na Południu, które jeszcze kilka lat temu nie cieszyły się najlepszą opinią, zainstalowano kamery. Urządzenia są zarówno w klatkach, jak i przed samymi drzwiami wejściowymi do nich.
- Monitoring ukrócił skalę dewastacji i wypłoszył z klatek grupy bezczynie wystającej młodzieży. Obraz z kamer jest rejestrowany na dyskach i w każdej chwili może zostać udostępniony policjantom. Mieliśmy już przypadki, że dzięki zapisowi z kamer funkcjonariuszom udało się ustalić i zatrzymać sprawców włamań czy innych występków - mówi Marek Ratuszyński, wiceprezes do spaw technicznych Spółdzielni Mieszkaniowej Południe w Radomiu.
Czy w waszych blokach jest podobny problem? Piszcie.