W sobotę, 11 marca odbył się kolejny Spacer po Radomiu organizowany przez Stowarzyszenie Droga Mleczna. Tym razem spacerowali śladami znanych radomianek. Nawet mało sprzyjająca pogoda, nie powstrzymała mieszkańców naszego miasta, aby wziąć udział w tym wydarzeniu. Tłumnie wybrali się oni, aby poznać historię kobiet związanych z Radomiem. - Niektóre z nich urodziły się w Radomiu i poszły w świat rozsławiając dalej naszej miasto, a niektóre przybyły do Radomia, mieszkały tu i działały - opowiadała na samym początku spaceru Krystyna Wydra, przewodniczka turystyczna. - Każda kobieta jest ważna, nie tylko ta z encyklopedii, ale nawet ta, która dziś będzie np. podawała wam zupę pomidorową.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/spacer-po-radomiu-radom-sila-w-kobietach-zdjecia/89960
Spacerowicze spotkali się na placu Małgorzatki, czyli tzw. skwerku (pomiędzy ulicami Traugutta a Kościuszki). Tutaj została im przybliżona historia m.in Teresy Grodzińskiej, bohaterskiej sanitariuszki, pierwszej kobiety odznaczonej Orderem Virtuti Militari w II Rzeczypospolitej, poległej męczeńską śmiercią w 1920 r. pod Hrubieszowem, gdzie do ostatniej chwili przed swoją śmiercią ratowała żołnierzy Wojska Polskiego.
- To była młoda dziewczyna, która urodziła się w Jaszowicach w powiecie radomskim. Zasłynęła głównie podczas jednej z bitew w sierpniu 1920 r., kiedy ostrzeliwane były okolice Hrubieszowa. Pod ostrzałem trzech karabinów maszynowych, przez most wynosiła na swoich plecach rannych żołnierzy. Potem pojmali ją Kozacy i aresztowali. Przetrzymywali ją dwa dni. Ona z siekierą w ręce walczyła o swoją cześć. Zabiła dwóch mężczyzn, a była bardzo drobną dziewczynką, więc wyobraźcie sobie ile w niej było wtedy energii. W końcu szturmem bardzo wielu Kozaków weszło do chałupy, w której była przetrzymywana. Oni ją zabili tak bestialsko, że ciężko było rozpoznać jej ciało. W końcu rozpoznała je jej kuzynka, która była razem z nią w batalionie - mówiła Krystyna Wydra, przewodniczka turystyczna. - 15 września w Chełmie zrobiono jej uroczysty pogrzeb. 18 września, czyli bardzo szybko, przyjechała jej rodzina z Radomia i zabrali jej zwłoki. Wtedy odbył się w Radomiu uroczysty pogrzeb. Na cmentarzu przy ul. Limanowskiego znajduje się grobowiec rodziny Grodzińskich. I jak piszą historycy - mimo, że nie było ogłoszonej żałoby, to wszystkie sklepy i instytucje w mieście były zamknięte. Tysiące ludzi poszło na cmentarz oddać honor Grodzińskiej.
Następnie, uczestnicy spaceru przeszli do budynku III Liceum Ogólnokształcące im. płk. Dionizego Czachowskiego przy ul. Traugutta. To tutaj mieściła się szkoła żeńska, której organizatorką w 1906 r. była Maria Gajl. Były to czasy, kiedy Polska była pod zaborami, a kobiety nie miała swoich praw, więc wszystko było zapisane na jej brata, Stanisława.
- Pierwsza siedziba szkoły mieściła się przy ul. Sienkiewicza. Druga była na rogu ul. Piłsudskiego i Sienkiewicza. A ta szkoła, którą widzimy dziś przy ul. Traugutta była trzecią siedzibą i wtedy wyglądała całkowicie inaczej. Brat Marii Gajl kupił wówczas jednopiętrową willę. Następnie Maria Gajl wraz z siostrą zaczęły organizować grono pedagogiczne i dość sprawnie im to poszło. Uczyły w dwóch systemach: oficjalnym i nieoficjalnym. Oficjalny to taki na jaki pozwalał nasz zaborca, Car, czyli językiem urzędowym musiał być język rosyjski. Zaś nieoficjalnie uczono języka polskiego i historii. Tworzono to konspiracyjnie, nawet programy nauczania były podwójne. Te dziewczyny, które uczyły się w tej szkole, były tak wyćwiczone, że kiedy wchodziła kontrola podczas lekcji języka polskiego, zaczynały np. szyć. Nigdy zaborca nie zorientował się, że jest inaczej - opowiadała Krystyna Wydra.
Maria Gajl nie tylko była dyrektorką szkoły, ale także nauczycielką arytmetyki i geografii przez 50 lat. - Ona była bardzo przyjazną osobą, nie stawiała takich granic pomiędzy nią jako dyrektorką, a uczniami i nauczycielami. Z uczennicami nawiązywała bardzo dobre relacje, dlatego one później same wracały do tej szkoły. Wiele pierwszych uczennic tej szkoły zostawało tutaj nauczycielkami. Maria Gajl cały czas mieszkała w szkole, nawet kiedy była emerytką. Codziennie wstawała rano, aby o 6.30 otworzyć bramę i wpuścić dziewczęta do szkoły - mówiła przewodniczka.
Spacerowicze w szkole mogli ujrzeć także pamiątkową tablicę poświęconą sanitariuszkom: Teresie Grodzińskiej, Marii Cyrańskiej, Zofii Tokarskiej oraz Eugenii Tochterman. - Maria Cyrańska była siostrzenicą Marii Gajl, czyli jej rodzonej siostry córką. Zaś Eugenia Tochterman była najmłodszą siostrą naszego doktora Tochtermana - mówiła przewodniczka.
Spacerowicze przeszli także na ul. Piłsudskiego, gdzie bliżej poznali historię wybitnej lekarki zasłużonej dla Radomia m.in w czasie I wojny światowej, Zofii Tochterman, żony doktora Tochtermana. Następnie udali się pod sąd, gdzie została im przybliżona sylwetka pierwszej kobiety na stanowisku sędziowskim w Polsce, Wandy Grabińskiej. Potem przeszli na ul. Moniuszki 12, gdzie mowa była o Zofii Komorowskiej-Majewskiej, babce ciotecznej prezydenta Bronisława Komorowskiego. Trafiła ona po wojnie do Radomia, działała w podziemiu i pomagała robotnikom w Radomiu, jednak mając wyrok od sowietów, nie afiszowała się z tym. W tym samym domu mieszkała Krystyna Dzierżanowska, która była przewodniczącą I kadencji Rady Miejskiej w Radomiu. Przy dawnym budynku kina Atlantic spacerowicze wysłuchali opowieści o wyborach miss piękności i wiecu kobiet z 3 listopada 1918 r., czyli dniu po ogłoszeniu Republiki Radomskiej. To wtedy kobiety żądały równouprawnienia. Następnie spacerowicze udali się pod katedrę ONMP, gdzie mowa była o Elżbiecie Gałeckiej (Jackiewiczowej), która przez pewien czas dowodziła nauczaniem konspiracyjnym w czasie wojny. W latach 60 została pisarką. Jej książki miały milionowe nakłady, m.in napisała książkę pt. Pokolenie Teresy. Na ul. Wyszyńskiego 20, dawnej ul. Buczka spacerowicze poznali historię dwóch malarek, Haliny Hermanowicz oraz Haliny Krysińskiej. Kolejno spacerowicze udali się pod urząd, gdzie była mowa o Republice Radomskiej. Przy ul. Piłsudskiego 1 poznali historię Heleny Stadnickiej, przedwojennej baletnicy, a obecnie patronki MDK w Radomiu. Naprzeciwko sklepu Sezam mieściła się kiedyś szkoła im. Marii Konopnickiej, tam spacerowicze wysłuchali opowieści o Bohdanie Kijewskiej, pielęgniarce o wielkim sercu, która sprzedała majątek, aby pomóc innym, oraz o lekarce Stefanii Perzanowskiej, inicjatorce szkoły medycznej w Radomiu, odznaczonej Orderem Virtuti Militari, która czterokrotnie była w obozie koncentracyjnym. Następnie spacerowicze przeszli w dół ul. Żeromskiego, aby poznać historię Miry Zimińskiej, polskiej aktorki. Obok zespołu klasztornego bernardynów spacerowicze dowiedzieli się jaki związek z Radomiem miała Maria Fołtyn, śpiewaczka operowa i reżyserka. Poznali także historię testamentu, który wspomógł szkołę muzyczną w Radomiu. Następnie grupa udała się na ulicę Żeromskiego 4, gdzie została przybliżona postać Wandy Malczewskiej, ciotki malarza, Jacka Malczewskiego. Przedostatnim przystankiem był Zamek Królewski, gdzie spacerowicze usłyszeli o królowych jagiellońskich. Spacer po Radomiu zakończył się na Rynku opowieścią o Dzielnej Babie z Radomia, której pomnik stanął w ubiegłym roku na dziedzińcu Muzeum Historii Radomia.
Zobaczcie jak było na Spacerze po Radomiu w lutym:
https://www.cozadzien.pl/radom/sladami-zakochanych-radomian/89203