- Do sądu dotarło zwolnienie lekarskie oskarżonego, wydane przez lekarza sądowego. Formalnie spełnia ono wszystkie wymogi i zostało wystawione przez osobę uprawnioną do sporządzania tego typu dokumentów. Sąd wyznaczył następny termon rozprawy na marzec – powiedziała Joanna Kaczmarek-Kęsik, rzecznik radomskiego sądu.
Pierwsze zwolnienie weryfikowane
Przypomnijmy, że podczas pierwszej rozprawy w tej sprawie na początku stycznia, obrońca Michała N. przedstawił zaświadczenie lekarskie chirurga, wg którego oskarżony był niezdolny do stawienia się na rozprawę, w związku z czym została ona odroczona. Kiedy o tym napisaliśmy, jeden z naszych czytelników skomentował: "taki chory a na siłownię chodzi".
Sąd nakazał teraz weryfikację zwolnienia.
- Biegli mają sprawdzić, czy stan zdrowia oskarżonego pozwala na udział w rozprawie – wyjaśniła rzeczniczka sądu.
Decyzja w tej sprawie powinna być znana wkrótce. Jeżeli biegli stwierdzą, że stan zdrowia pozwala oskarżonemu na wzięcie udziału w rozprawie, wówczas zostanie on wezwany i proces się rozpocznie.
- W tego typu sytuacjach jeżeli oskarżony nadal unika wzięcia udziału w rozprawie, sąd może użyć środki dyscyplinujące, np. doprowadzenie oskarżonego na rozprawę lub nawet zastosowanie aresztu tymczasowego – tłumaczy Joanna Kaczmarek-Kęsik.
W sprawie drugiego drugiego zwolnienia lekarskiego sąd może wydać (ale nie musi) podobne postanowienie z prośbą o weryfikację przez biegłych. Jak wynika z naszych informacje takie decyzje jak na razie nie zapadły.
Sprawca wypadku dobrze znany policji
W połowie lipca 2014 na ul. Słowackiego na Glinicach doszło do zderzenia 3 pojazdów. Od ronda Matki Bożej Fatimskiej w kierunku centrum jechało BMW, które prowadził 25-latek. Kierowca wyprzedzał na trzeciego i doprowadził do zderzenia z daewoo lanosem, który wyjeżdżał ze stacji paliw oraz jadącym z naprzeciwka lexusem. Do szpitala zostały przewiezione trzy osoby, które jechały lanosem.
25-letni sprawca wypadku nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu. Jest dobrze znany policji, funkcjonariusze drogówki już kilka razy zatrzymywali jego prawo jazdy i kierowali do sądu wnioski o ukaranie kierującego za rażące naruszenia przepisów. Były także 4 wnioski o sprawdzenie kwalifikacji kierowcy do prowadzenia pojazdów. Według policji w ostatnich latach mężczyzna średnio raz w miesiącu zatrzymywany był za łamanie przepisów. Popełnił szereg wykroczeń i prowadził pojazd mimo sądowych zakazów.
Po lipcowym zdarzeniu mężczyzna ma odpowiedzieć za spowodowanie wypadku i prowadzenie pojazdu bez uprawnień.