W niedzielę (31 sierpnia) na stadionie przy ul. Struga pojawiło się wielu kibiców, którzy obejrzeli zwycięstwo Radomiaka nad Bronią 4:0. Wśród widzów znaleźli się ludzie sportu, kultury, władze miasta oraz politycy różnych partii. W trakcie przerwy spiker poinformował, że druga połowa meczu rozpocznie się z małym opóźnieniem, ponieważ ogrodzenie, które oddzielało kibiców obu drużyn zostało uszkodzone. Usterka okazała się poważna, sędzia nakazał powrót piłkarzy do szatni. Kiedy ogrodzenie było naprawiane, miało dojść do incydentu z udziałem jednego z działaczy radomskich struktur Platformy Obywatelskiej. Sytuację opisał Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu, który cały mecz obejrzał z trybuny VIP w towarzystwie m.in. prezydenta Andrzeja Kosztowniaka.
"RĘKOCZYNY, POBICIA, A NAWET MORDERSTWA"
"Na boisku sporo było twardej walki, ale gra toczyła się w duchu fair play. Niestety, to co działo się na trybunach nie przypominało sportowej rywalizacji w ogóle. Bluzgi, ubliżania, rzucanie różnymi przedmiotami tak z jednej, jak i z drugiej strony. Naprawdę współczuję rodzicom, którzy zabrali swoje dzieci na derby, bo zewsząd płynęła „piękna polszczyzna”.
Ale co się dziwić skoro młody działacz Platformy Obywatelskiej osobiście inspirował bluźnierstwa i ubliżanie Prezydentowi Miasta Radomia. Dziś to są słowa, jutro rękoczyny, pobicia, a może nawet i morderstwa. Tak, używam tak mocnych słów, bo zachowanie tego pana nie od dziś jest karygodne. Miałem w tej sprawie pisać nawet do pani Marszałek Sejmu Ewy Kopacz, ale stwierdziłem, że nie ma sensu. Może jednak ktoś z rozsądnych członków PO przeczyta mój blog, zastanowi się i poinformuje panią Marszałek, ale lepiej – utemperuje młodego działacza swojej partii. Jeśli zajdzie taka potrzeba podam jego imię i nazwisko" - to fragment wpisu z bloga przewodniczącego Dariusza Wójcika.
O którego z działaczy PO konkretnie chodzi i co dokładnie stało się w trakcie przerwy meczu?
- Nie chcę podawać imienia i nazwiska tego człowieka, bo byłaby to dla niego polityczna reklama, a kampania wyborcza już ruszyła. Jednak jego zachowanie było nie na miejscu. Takich rzeczy po prostu robić nie można - powiedział nam Dariusz Wójcik.
"STADION W ZŁYM STANIE"
Niedaleko przewodniczącego Rady Miejskiej i prezydenta Radomia siedział poseł Radosław Witkowski z PO. Jak twierdzi, nie słyszał wyzwisk, które miałyby być kierowane w stronę gospodarza miasta.
- Nie wiem, o którego z działaczy naszego ugrupowania chodzi przewodniczącemu. Cały czas Dariusz Wójcik nie chce ujawnić nazwiska tego człowieka. Ja nie słyszałem wyzwisk rzucanych w stronę prezydenta. W trakcie przerwy na chwilę opuściłem trybunę. Kiedy wróciłem zrelacjonowano mi, że jedna grupa kibiców śpiewała "Gdzie jest nasz stadion?", a druga odpowiadała "Na lotnisku!". Wydaję mi się, że takie przyśpiewki nie powinny nikogo obrazić. Politycy powinni mieć grubszą skórę i być odporni na takie zaczepki. Wpis Dariusza Wójcika to przejaw żalu, bowiem drużyna której kibicuje wysoko przegrała mecz. Zupełnie inną kwestią jest to, że stadion przy ulicy Struga 63 jest w złym stanie technicznym. Przy ulicy Narutowicza powstał nowoczesny obiekt, natomiast samo ogrodzenie oddzielające kibiców obu drużyn na stadionie Radomiaka pamięta prawdopodobnie grę tego klubu w ekstraklasie. Pewne rozgoryczenie kibiców "zielonych" jest zrozumiałe - powiedział poseł Radosław Witkowski.
