Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

Konsultacje społeczne w powiecie radomskim. Chodzi o zmiany granic

Konsultacje społeczne w powiecie radomskim. Chodzi o zmiany granic

W spotkaniu wzięli udział starosta Waldemar Trelka wraz z radnymi powiatu radomskiego: Filipem Chrzanowskim i Romanem Wójcikiem, a także wójt gminy Jedlińsk Kamil Dziewierz, burmistrz Jedlni-Letniska Rafał Kornat wraz z radnymi: Janiną Wojciechowską, Moniką Zatorską i Tomaszem Siczkiem, a także wójt gminy Kowala, Wiesław Pachniewski z przewodniczącym Rady Gminy, Dariuszem Chruślakiem. Wszystkich połączył sprzeciw wobec planów "wrogiego przejęcia" części terenów podradomskich gmin przez miasto Radom.

- Tysiące ludzi zaangażowały się w konsultacje społeczne w każdej z gmin. Rady Gminy już w części przyjęły swoje stanowiska na ten temat, a my jako Rada Powiatu planujemy sesję 7 marca, podczas której - jak sądzę jednogłośnie - podejmiemy decyzję, aby pozostawić istniejące granice, aby takich przypadków więcej nie było. Konsultacje, jak państwo wiecie, nie są niestety wiążące, ale wierzymy w to, że te tysiące ludzi i tysiące ankiet mają jednak swoją siłę. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem zainteresowania mieszkańców tą tematyką, wierzymy, że to nie pójdzie na marne i ten proces jeszcze da się zatrzymać – mówił starosta Waldemar Trelka, dodając, że właśnie po to samorządy otrzymały pewną niezależność, aby decydować z korzyścią dla mieszkańców i wypełniać ich wolę. - Dlatego bardzo dziękuję wszystkim za głosy, oddawane dotychczas w konsultacjach społecznych w gminach. Przypomnę, że konsultacje powiatowe potrwają do piątku, 21 lutego włącznie, dlatego zachęcam do głosowania – dodał starosta Trelka.

Samorządowcy podkreślali, że nie ma zgody na jakiekolwiek zmiany granic. Propozycje dotyczą nie tylko uregulowania stanów prawnych ulic Orkana w gminie Jedlińsk czy Hermanowicz w gminie Jedlnia-Letnisko. Jak tłumaczą samorządowcy, miasto chciałoby przejąć też setki hektarów atrakcyjnych terenów inwestycyjnych w gminach Kowala i Jedlnia-Letnisko.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+

W gminie Jedlińsk konsultacje już się zakończyły, a Rada Gminy przyjęła stanowisko negatywne wobec planów miasta Radom. - Sto procent mieszkańców wypowiedziało się przeciwko. Wszyscy radni, cała piętnastka, zagłosowała zgodnie przeciwko oddaniu ulicy Orkana, w którą gmina długo inwestowała. Mieszkańcy po prostu mają poczucie bezpieczeństwa i mają zaufanie do mojej osoby, chcą być w gminie Jedlińsk, za co bardzo dziękuję. Jest jednak obawa, że za rok czy dwa mogą być podjęte podobne działania wobec innej części gminy sąsiadującej z miastem - relacjonował Kamil Dziewierz, wójt gminy Jedlińsk.

Podobnie jest w gminie Jedlnia – Letnisko. - Mieszkańcy nie wyrażają zgody na przyłączenie części naszych terenów, żeby były one pod jurysdykcją radomską. Przeciw wypowiedziało się prawie 600 osób, a 13 osób było za tym, żeby Radom dysponował tymi terenami. Jako burmistrz przedstawiam wolę moich mieszkańców, jesteśmy więc za tym, żeby tych ziem nie oddawać – stwierdził Rafał Kornat, burmistrz Jedlni-Letniska.

– Ten teren jest takim klinem wbitym w gminę Jedlnia-Letnisko pomiędzy bardzo dużą miejscowość Rajec Szlachecki, a trzy miejscowości: Sadków, Sadków Górki i Natolin, gdzie gmina prowadzi własną szkołę wybudowaną już kilkanaście lat temu własnymi środkami, do której w dużej mierze chodzą dzieci z Rajca Szlacheckiego. W przypadku tego wrogiego przejęcia sytuacja byłaby taka, że ta droga stałaby się drogą miejską Radomia, a mamy przykład ulicy Porannej, która jest w granicy naszej i wiemy jak miasto w cudzysłowie „o nią dba”. To może być metoda salami, powolnego odkrajania miejscowości terenów gminy Jedlnia-Letnisko, co jest po prostu sprzeczne z interesem i mieszkańców i całej wspólnoty samorządowej, dlatego, że inwestycje gminne na tych terenach są prowadzone co najmniej od 20 lat – tłumaczył radny powiatowy Filip Chrzanowski.

Wójt Kowali, Wiesław Pachniewski, który brał udział w spotkaniu Związku Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej w tej sprawie, podkreślił jednoznacznie, że nie ma zgody na zabieranie mniejszym gminom przestrzeni do rozwoju przez większe samorządy. - Nasza lokalizacja jest bardzo atrakcyjną przestrzenią dla rozwoju i przemysłu, i mieszkaniówki, i usług, czego dowodem jest na to chęć wybudowania przez CPK, między innymi w tych lokalizacjach, o które zabiega Radom, bardzo zaawansowanego terminala przeładunkowego. W naszej ocenie chodzi tylko i wyłącznie o próbę przejęcia tych terenów, a z czasem wpływów podatkowych. Uważamy, że działanie miasta Radom i sam tryb, w jakim to się wszystko odbywa jest dla nas nie do przyjęcia. W bezpośrednich rozmowach nasi mieszkańcy jednoznacznie wyrażają swój sprzeciw. Bardzo aktywnie biorą też udział w konsultacjach społecznych, mamy już około 2400 ankiet, a same konsultacje potrwają do 28 lutego – mówił Wiesław Pachniewski.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

– Miasto dość chaotycznie przedstawiało wcześniej areały powierzchni działek, którymi jest zainteresowane. Była mowa o 90-100 hektarach, a tymczasem, dzięki starostwu, mogliśmy dokonać dokładnych pomiarów i nasz teren liczy 130 hektarów. Nasze stanowisko wobec zmiany granic jest zatem negatywne – wtórował mu Dariusz Chruślak, przewodniczący Rady Gminy w Kowali.

Samorządowcy sprzeciwili się również traktowaniu gmin i powiatu z pozycji siły, bez żadnych wcześniejszych uzgodnień i przedstawienia faktycznych powodów zmian granic oraz konkretnych korzyści, jakie gminy mogłyby uzyskać w zamian za oddanie miastu terenów. Dodajmy, że Związek Gmin Wiejskich wystosował apel do władz państwowych o zmianę przepisów i powstrzymanie coraz częstszego procederu przejmowania przez miasta terenów podmiejskich. Obecnie procedurę zmiany granic można rozpoczynać nawet co roku, a gminy wiejskie chcą, aby odbywało się to raz na 5 lat. Przepisy są na tyle nieprecyzyjne, że gmina, której tereny chce przejąć inny samorząd… nie jest nawet stroną w postępowaniu administracyjnym, co ułatwia silniejszym przeprowadzanie korzystnych dla nich zmian. Samorządowcy postulują dodatkowo, aby głos mieszkańców w konsultacjach społecznych był jednoznacznie wiążący dla decydentów.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".

Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Polecamy