- Należy dużo odpoczywać. Teraz Najważniejsza sprawą jest pokonanie wirusa. Podczas infekcji należy bezwzględnie pozostać w domu, najlepiej w łóżku, by nie narażać się na wysiłek, zmiany temperatury i wilgotności powietrza czy inne niekorzystne czynniki, które utrudniają wyleczenie - radził J. Dworzański, doktor nauk medycznych.
Odpowiednie nawodnienie organizmu pomoże złagodzić niektóre objawy choroby.
- Przy gorączce, intensywnie się pocimy, dlatego trzeba pić duże ilości wody, uzupełnić wszystkie mikroelementy, które utraciliśmy wraz z poceniem, w ten sposób zapobiegniemy odwodnieniu. Zapewnienie odpowiedniego nawodnienia dodatkowo wspomaga układ odpornościowy w walce z wirusem - dodał lekarz.
Gorączka towarzyszy różnym infekcjom, to alarm, że organizm rozpoczął walkę z chorobą.
- Podwyższona temperatura ciała hamuje namnażanie się mikrobów, powoduje lepsze ukrwienie tkanek, co w efekcie powoduje szybsze dostanie się komórek obronnych i leków w miejsce infekcji. Dodatkowo pobudza układ odpornościowy do pracy, ponieważ białka odpornościowe najaktywniej zwalczają zarazki w temperaturze 37,5-38,7°C - wyjaśnił.
Przy stanie podgorączkowym, czyli 37,1-38°C, obniżanie temperatury nie jest konieczne.
- Jeśli gorączka utrzymuje się dłużej niż przez 2 dni lub też mamy problemy z sercem, należy sięgnąć po środki przeciwgorączkowe. Natomiast wysoką gorączkę, czyli kiedy temperatura przekroczy 39°C bezwzględnie trzeba obniżyć - ostrzegał J. Dworzański, doktor nauk medycznych.
Wysoką gorączkę, możesz obniżyć np. paracetamolem. Pamiętaj tylko, by nie przekraczać zalecanych dawek i nie przyjmować leków, które mogą kolidować z tymi, które już bierzesz. Lekarze również apelują o częste wietrzenie mieszkań.
- Z powodu kwarantanny się spędzamy czas tylko w domu. Im więcej ludzi przebywa z nami, tym więcej wydychanego przez nich powietrza, pary wodnej, drobnoustrojów oraz parowania wody z potu. Powoduje to zwiększenie wilgotności, która jest ogniskiem wielu patogenów, w tym koronawirusowi - m.in. długo unoszą się, zamiast opadać. Warto zaznaczyć, że jeśli mieszkanie nie jest wietrzone, między ludźmi w nim przebywającymi dochodzi do całkowitej wymiany drobnoustrojów – mówił lekarz.
Do tej pory nie nie ma konkretnych leków na tę chorobę.
- Żeby lek przeciwwirusowy zadziałał, musi zwalczać wirusa w fazie jego namnażania. Również musi być bezpieczny, czyli zniszczyć tylko wirusa a nie komórkę gospodarza. Nie jest to zatem proste, zwłaszcza że wirusy namnażają się szybko i mają wiele okazji do mutacji, co pozwala na rozwinięcie odporności na dostępne leki lub szczepionki i wymaga opracowania ich na nowo.
Również nie ma żadnych dowodów naukowych potwierdzających skuteczność stosowania określonych suplementów diety, składników mineralnych lub witamin, które chronią przed koronawirusem.
- Witaminy i minerały zawarte w produktach, które codziennie spożywamy wpływają na naszą odporność. Nie oznacza to jednak, że przyjmowanie suplementów diety, ochronią nas przed koronawirusem SARS-CoV-19, np. witamina D, którą często stosujemy w okresie jesienno-zimowym i wiosną, wpływa na poprawę odporności, ale nie jest ona w stanie uchronić nas przed zakażeniem koronawirusem, ani tym bardziej wyleczyć - wyjaśnił doktor nauk medycznych, J. Dworzański.
Naukowcy sprawdzają, czy leki, opracowane wcześniej w celu leczenia innych infekcji wirusowych, mogą być skuteczne w walce z COVID-19. W niektórych przypadkach, stosują leki wykorzystywane do leczenia infekcji wirusowych wywoływanych np. przez wirusy HIV (ludzki wirus niedoboru odporności) czy Ebola.