We wtorkowy wieczór sala koncertowa Resursy Obywatelskiej zapełniła się do ostatniego miejsca. Na spotkaniu pojawiło się dużo młodzieży, ale nie brakowało również emerytów i osób w średnim wieku. - Paweł Kukiz to mój kandydat. Najwyższy czas odsunąć od władzy tych, którzy znajdują się tam od wielu lat. On jest w stanie to zrobić i zaprowadzić długo wyczekiwany porządek - mówił jeden z uczestników wtorkowego spotkania. Jednak na sali można było spotkać również osoby, który przyszły do Resursy, żeby zobaczyć znanego muzyka. - Jestem wielką fanką Pawła Kukiza. Mam nadzieję, że uda mi się go nakłonić na wspólne zdjęcie, a być może nawet coś zaśpiewa - rozmarzyła się jedna z obecnych na sali młodych kobiet. Osoby, które pojawiły się na spotkaniu z Pawłem Kukizem przeżyły spore zaskoczenie, gdyż przy wejściu do Resursy otrzymały ulotki wyborcze...Andrzeja Dudy.
Spotkanie z Pawłem Kukizem przebiegało w formie rozmowy kandydata z publicznością. Muzyk długo odpowiadał na pytania obecnych na sali wyjaśniając główne punkty swojego programu wyborczego, a także uzasadniając dlaczego zdecydował się na start w wyborach. - Nie będę ściemniał. Zdecydowałem się kandydować, chociaż wiedziałem, że to oznacza wojnę. Jednak z pełną świadomością zrobiłem ten krok, żeby odsunąć od władzy tych ludzi, którzy znajdują się tam od przeszło 25 lat - wyjaśnił kandydat na prezydenta.
- Chcę oddać państwo obywatelom i przywrócić normalność. Można tego dokonać zmieniając ordynację wyborczą i wprowadzając jednomandatowe okręgi wyborcze do sejmu, sejmików wojewódzkich i rad powiatów - wyjaśnił Paweł Kukiz.
Kandydat na prezydenta wyjaśnił również dlaczego odwrócił się od Platformy Obywatelskiej, którą przed laty popierał. - PO przekonało mnie do siebie, bo chcieli wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze do sejmu. Jednak kiedy doszli do władzy porzucili ten pomysł. Oszukali mnie i tysiące innych Polaków. Dlatego w odniesieniu do nich adekwatne jest rozszyfrowywanie skrótu PO jako "Platforma Oszustów" - powiedział Paweł Kukiz.
Muzyk zdradził również na kogo ewentualnie oddałby swoje głosy w drugiej turze wyborów. - Taką decyzję musielibyśmy podjąć wspólnie z ludźmi, którzy pomagali mi zbierać głosy. Wysłuchałbym ich słów i zdecydował czy jesteśmy w stanie poprzeć, któregoś z kandydatów, ale jedno wiem na pewno nigdy nie będzie nim Bronisław Komorowski - zapewnił niezależny kandydat na prezydenta RP.