FINAŁ SPRAWY W SĄDZIE
Miejski Zarząd Lokalami przez kilka miesięcy wysyłał do lokatorów wezwania do uregulowania dopłat za wodę i centralne ogrzewanie za lata 2009, 2010 i 2011. Duża grupa lokatorów uznała, że takie postępowanie władz jednostki jest nieprawidłowe i nie zgodziła się na zapłatę dodatkowych rachunków. MZL postanowił wystąpić na drogę sądową i w ten sposób wyegzekwować żądane sumy.
- W pierwszym etapie skierowano do sądu 24 pozwy na łączną kwotę ponad 195 tys. zł, przy zadłużeniu całego bloku wraz z zaległymi czynszami i odsetkami na poziomie około 1,9 mln zł. Sukcesywnie do sądu kierowane są nowe wnioski. Część najemców wyraziła zgodę na spłatę zadłużenia w ratach. W sumie podpisano 46 ugód lub porozumień w tej sprawie - informuje Maciej Kosowski, zastępca dyrektora MZL.
BĘDĄ ODWOŁANIA
Jedną z osób, która nie zgodziła się na podpisanie ugody jest Grażyna Gołosz. Dopłata w jej przypadku sięga ponad 1800 zł. Wniosek w jej sprawie wysłany przez MZL trafił do Sądu Rejonowego w Radomiu. Podczas tzw. postępowania upominawczego sąd nakazał spłatę zadłużenia.
- Jednak ja nie zgadzam się z tym postanowieniem i już złożyłam odwołanie - mówi Grażyna Gołosz. - Moim zdaniem sąd uwzględnił tylko tłumaczenie MZL, a przecież i my, jako lokatorzy, mamy prawo do przedstawienia swoich racji. Nie mogę zgodzić się na to, aby obciążano mnie za to, że sąsiad nie uregulował należności. Mam rachunki, które świadczą o tym, że za zużytą przeze mnie wodę zapłaciłam. Warto wspomnieć o tym, że dopłaty wynikają również z tego, że przez lata MZL nie wymieniał wodomierzy. Czasami dochodziło do awarii i woda lała się po klatkach. I teraz my, mieszkańcy, którzy regularnie płacili rachunki mamy być najbardziej pokrzywdzeni? Tak naprawdę to odwołanie i sprawa w sądzie to cel, który chcieliśmy osiągnąć. Wierzę, że wymiar sprawiedliwości przyzna nam rację.
DYREKCJA MZL DO ZWOLNIENIA?
W sprawę mocno zaangażował się radny Piotr Szprendałowicz, który uważa, że w razie wygranej lokatorów bloku, do dymisji powinna podać się cała dyrekcja MZL.
- Uważamy, że postępowanie MZL w wielu kwestiach jest niezgodne z prawem. Sąd rozwieje wszelkie wątpliwości i wierzę w to, że wyrok okaże się korzystny dla mieszkańców. Jeśli tak się stanie, to władze MZL powinny zostać jak najszybciej odwołane. Dodam, że odpowiedzialność powinien również wtedy ponieść prezydent miasta, który nadzoruje tę jednostkę. Ostatnio wystosowałem interpelację, która dotyczyła zapowiedzianej przez władze kontroli pracowników Urzędu Miejskiego w Miejskim Zarządzie Lokalami. Na odpowiedź czekam już trzy tygodnie, choć powinna być ona gotowa już wcześniej - dodaje radny Piotr Szprendałowicz.
Do sprawy będziemy jeszcze wracać.