Figura w ubiegłym roku trafiła do krakowskiej pracowni Rearte Aleksandra Piotrowskiego. Pochylili się nad nie nią nie tylko konserwatorzy, ale i historycy sztuki. - O tej rzeźbie konkretnych wiadomości – kiedy powstała, kto ją wykonał, jaka była jej pierwotna funkcja, w jaki sposób i kiedy dotarła do Radomia – nie mamy. Najstarsze informacje pochodzą z końca XVIII, początku XIX wieku, kiedy to znajdowała się w Bramie Krakowskiej i stamtąd była przenoszona, ponieważ mury miejskiej i brama były etapami rozbierane. Jeśli więc ktoś chciałby się czegoś więcej o tej rzeźbie dowiedzieć, musi się zwrócić do niej samej, jako świadectwa swojej własnej historii – mówił w środę Paweł Pencakowski, prof. Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, kierownik Zakładu Historii Sztuki i Teorii Konserwacji, który badał radomską Madonnę.
Fundacja najwyższej rangi
Naukowcy nie mają wątpliwości, że radomska Matka Boża z Dzieciątkiem jest rzeźbą gotycką; reprezentującą początkowy, miękki styl gotycki. Z tego okresu pochodzą choćby, zaproponowane przez dwór Luksemburgów w Pradze, Madonny na lwach. Radomska ma wiele ich cech. - Mając taką rzeźbę, rozpoznaną jako należąca do stylu Madonn na lwach, zacząłem szukać bardziej precyzyjnych powiązań. I byłbym gotów datować tę figurę na lata 1360-1380 – stwierdził prof. Pencakowski.
To ważne ustalenie, bo dotychczas sądzono, iż Matka Boża z Dzieciątkiem powstała ok. 1400 roku. - Lata 1360-1380 to ważny czas, przede wszystkim dla Radomia. Bo wtedy właśnie Kazimierz Wielki funduje i otacza murami nowy Radom. M.in. powstaje Brama Krakowska, w której ta figura była na pewno w wieku XVIII. Czy była wcześniej, nie wiadomo. Ale nie mam wątpliwości, że mogła być tam od początku. Ponieważ w tamtych czasach wizerunki maryjne umieszczano w bramach. Miały one funkcję apotropaiczną – strzegły miasta, chroniły przed zagrożeniem, przed wrogiem, przed ogniem, przed nieszczęściem – tłumaczy Paweł Pencakowski. - Na bramie musiało widnieć imię Kazimierza Wielkiego i zapewne data 1364. A skoro figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem stała od początku w Bramie Krakowskiej, to także ona musiała być fundacją królewską. Bo mury miejskie wraz z bramami – jak, jak i cały nowy Radom - fundował król. I to on sam, a raczej ktoś z jego otoczenia, zadecydował, że trzeba sprowadzić odpowiedniej rangi i pewnie też odpowiednio kosztowny wizerunek maryjny. Być może ze względu na relacje dynastyczne ten wizerunek został sprowadzony z Pragi; możliwe też, że pochodzi ze Śląska albo z północy, z ziem krzyżackich. Jeśli tak, to Matka Boża z Dzieciątkiem należy do fundacji najwyższej rangi – królewskiej.
Matka Boża młodopolska
Radomska Madonna poddawana była w Krakowie standardowym zabiegom. Konserwatorzy byli zaskoczeni, że drewno jest tak dobrze zachowane; to się rzadko zdarza w przypadku tak starej rzeźby. Madonnę wyrzeźbiono z jednego kawałka drewna, ale na zdjęciach rentgenowskich widać, że jej głowa została przyklejona. Prawdopodobnie w którymś momencie została utrącona, może spadła i przytwierdzono ja z powrotem. Niestety, nie zachowała się pierwotna malatura; widać ją było tylko gdzieniegdzie, w załamaniach szat. A przemalowywano rzeźbę trzykrotnie, ostatni raz na początku XX wieku. Trzeba było, ale tylko w niewielkim stopniu zaimpregnować drewno i uzupełnić niewielkie ubytki. Konserwatorzy odkryli też, że pierwsza warstwa zapraw, gruntów i polichromii jest dobrze zachowana, więc wystarczyło ją uzupełnić.
Konserwatorzy i historycy odkryli również, że pierwotnie Matka Boża z Dzieciątkiem wyglądała inaczej. - Rzeźba, zapewne w początkach XX wieku, została przekształcona w ten sposób, że typową, średniowieczną twarz przerzeźbiono; nadając jej cechy typowe dla Młodej Polski czy późnego historyzmu – mówi prof. Pencakowski. - Oczywiście z punktu widzenia estetyki mogła się wydawać ładniejsza, ale straciła swoją pierwotną formę. W mniejszym stopniu dotyczy to twarzy i głowy Chrystusa oraz palców dłoni obojga.
Agata Malik-Ptaszyńska, która zajmowała się konserwacją Matki Bożej z Dzieciątkiem, dodaje, że zmieniono także koronę Matki Bożej – dodano sterczyny. - Średniowieczna figura Dzieciątka, co widzieliśmy po formie, miała większe uszy. Być może takie duże się nie podobały. Ale w XIV wieku takie właśnie były rzeźbione. – mówi Agata Malik-Ptaszyńska.
Specjalna maska
Zajmujący się radomskim zabytkiem – pod długich dyskusjach z historykami sztuki - zdecydowali, że przywrócą rzeźbie gotycką formę. Oczywiście, na podstawie analogicznych, zachowanych przykładów, bo pierwotnego wyglądu radomskiej Madonny nie znamy. - Cała forma Matki Boskiej zachowała się doskonale; jest przykładem dzieła gotyckiego, XIV-wiecznego wysokiej klasy – wyjaśnia Agata Malik-Ptaszyńska. - Ale XX-wieczna twarz odbierała jej tę XIV-wieczną formę. Stąd nasza decyzja o powrocie do pierwotnej estetyki.
Ponieważ twarz Matki Boża została w XX wieku przerzeźbiona, była mniejsza w stosunku do pierwowzoru. Dlatego konserwatorzy mogli ze specjalnego drewnopodobnego tworzywa wykonać maskę z XIV-wiecznymi rysami i nałożyć na XX-wieczną twarz. - Nie ingerowaliśmy w zastaną formę. Maska jest w każdej chwili możliwa do odjęcia; to jest zabieg odwracalny – podkreśla Agata Malik-Ptaszyńska. - Przywrócone zostały również uszy Dzieciątka.
Renowacja średniowiecznego zabytku kosztowała 40 tys. zł. Część pieniędzy kuria otrzymała z Mazowieckiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Powróci do Bramy Krakowskiej?
Od kilku dni Matka Boża z Dzieciątkiem stoi w Muzeum Katedralnym. - Ta figura jest niezwykłym pomnikiem wiary, kultury. Stała w kościele farnym, potem przez kilka lat była w kurii, a więc niedostępna dla zwiedzających; teraz się to zmienia – zauważył ks. bp Henryk Tomasik, ordynariusz diecezji radomskiej. I tłumaczy: - Jedną z ciekawych form kultu Matki Bożej była prośba o to, aby opiekowała się tymi, którzy udawali się w podróż. I właśnie dlatego obraz czy figurę Matki Bożej często umieszczano w bramach. W Bramie Krakowskiej Matka Boża błogosławiła wychodzących i witała wracających.
Odrestaurowaną rzeźbę Matki Bożej z Dzieciątkiem radomianie będą mogli zobaczyć po raz pierwszy już w sobotę, 2 marca w ramach trwających Kazików. - Serdecznie zapraszamy do Muzeum Katedralnego w godz. 13-16; wejście od ul. Prusa – zachęca ks. Michał Krawczyk, diecezjalny konserwator zabytków.
Kilka lat temu władze miasta planowały odbudowę Bramy Krakowskiej. Został rozpisany nawet konkurs na projekt bramy, powstało kilka koncepcji. - Jeśliby miasto powróciło to tego pomysłu, to dobrze byłoby, gdyby w Bramie Krakowskiej stanęła kopia Matki Bożej z Dzieciątkiem – uważa ks. Edward Poniewierski, kanclerz Kurii Diecezji Radomskiej.